Zabójca jaki jest, każdy widzi

Głównym bohaterem "Zabójcy" jest morderca działający na zlecenie. Pozbawiony złudzeń co do swojej pracy, wyprany z uczuć, zamknięty w wynajętym mieszkaniu oczekuje na kolejną ofiarę. A jako, że ta się spóźnia, killer oddaje się rozmyślaniom. Dzięki temu, w serii retrospektywnych scen, widzimy jego poprzednie zlecenia, dowiadujemy się, jak rozpoczął karierę i poznajemy poglądy na życie.

Zabójca jaki jest, każdy widzi
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

12.10.2011 | aktual.: 29.10.2013 16:54

A te ma dosyć sprecyzowane - negując istnienie uniwersalnej moralności, wyłącza się z prostego podziału na dobro i zło. Swoją pracę traktuje jak każdą inną, a ewentualnym krytykom zarzuca hipokryzję - "czyż bogate społeczeństwa zachodu nie żyją z krzywdy biedniejszych?" pyta retorycznie. Ale na wizerunku zimnego profesjonalisty pojawiają się rysy - Alexis Nolent (a.k.a. Matz), scenarzysta, sugeruje, że jego bohater nie jest aż tak oczywisty, jak mogło by się wydawać Ma normalne, całkiem pospolite marzenia i przechodzi nawet załamanie nerwowe.

Jeżeli spodziewacie się czegoś więcej, to pierwszy tom "Zabójcy" wam tego nie dostarczy. To po prostu (lub aż) sprawnie napisana opowieść sensacyjna. Matz odrobił pracę domową i sprawnie buduje napięcie - dzięki temu komiks czyta się płynnie, ale i dość szybko - lektury starcza na kilkanaście minut. W retrospekcjach dzieje się sporo, ale dramatyzm tych scen rozładowuje spokojna, metodyczna narracja z offu, wiele mówiąca o głównym bohaterze. Tak naprawdę akcja rusza dopiero na ostatnich stronach, gdy ofiara naszego snajpera w końcu pojawia się na horyzoncie.

Swoje robi też Luc Jacamon, rysownik. Jego kadry są poprawne, ale nie przyprawiają o szybsze bicie serca - ot, europejski standard dla serii głównego nurtu. Ciekawiej robi się tylko na moment, gdy w głowie głównego bohatera pojawia się zamęt i kadry starają się ten zamęt oddać.

Tak rozpoczęta seria może się rozwinąć we wciągającą sensację lub okazać nudną i schematyczną. Wydaje się jednak, że "Zabójca" ma potencjał, a Matzowi starczy umiejętności by nie popaść w banał. O tym jednak przekonamy się dopiero, gdy przeczytamy kolejne tomy.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)