Za wielkie oszustwo wokalista Milli Vanilli zapłacił życiem

None

Za wielkie oszustwo wokalista Milli Vanilli zapłacił życiem
Źródło zdjęć: © mat. archiwalne

/ 6Początki były obiecujące

Obraz
© mat. archiwalne

Duet Milli Vanilli pod koniec lat 80. nie miał sobie równych. Fanki na całym świecie mdlały, gdy przystojni muzycy prezentowali na scenie swoje taneczne choreografie. Setki tysięcy sprzedanych płyt w Stanach i Europie sprawiały, że grupa okupowała pierwsze miejsca niemal wszystkich rankingów sprzedażowych. Jakkolwiek by jednak nie zachwycać się ich stylem, kończy się to zawsze w ten sam sposób - wielkim skandalem.

Pomysłodawcą duetu Milli Vanilli był producent Frank Farian. Zespół doskonale radził sobie na światowym rynku muzycznym. Zachwycona branża w lutym 1990 roku uhonorowała Milli Vanilli najbardziej prestiżowym wyróżnieniem muzycznym - statuetką Grammy. Rob i Fab zadedykowali nagrodę wszystkim artystom na świecie.

Wszystko jednak zaczęło się psuć w 1989 roku. Podczas występu dla MTV zacięła się taśma z playbackiem. Pierwsze plotki i spekulacje rozeszły się błyskawicznie.

/ 6Przyznali się do oszustwa

Obraz
© mat. archiwalne

Prawda musiała w końcu wyjść na jaw. Pierwszą osobą, która postanowiła ujawnić wielką tajemnicę projektu był Charlesa Shawa. Rozgoryczony napisał list do dziennikarza "New York Newsday". Zdradził w nim, że tworzący grupę Rob i Fab to jedynie podstawieni przez producenta modele i wcale nie śpiewają na uwielbianej przez fanów płycie. Podobno zapłacono mu pokaźną sumę i szybko wycofał się ze swoich oskarżeń.

Plotki jednak mnożyły się na potęgę. Presji nie wytrzymał ostatecznie Farian. Producent podał do informacji publicznej wiadomość, że Morvan i Pilatus wcale nie uczestniczyli w nagraniach bijącego rekordy popularności albumu "All or Nothing", a jedynie występowali w teledyskach. Reakcja Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, która przyznaje nagrody Grammy była natychmiastowa. Podjęto decyzję o cofnięciu wyróżnienia dla zespołu. Krótko potem Robert i Fabrice wzięli udział w konferencji, podczas której zwrócili statuetki oraz potwierdzili oszustwo, zrzucając w dużej mierze winę na Fariana.

/ 6Nie pozostawiono na nich suchej nitki

Obraz
© mat. archiwalne

Kiedy prawda o Milli Vanilli wyszła na jaw, Rob nie potrafił poradzić sobie z sytuacją. Opinia publiczna była wstrząśnięta, a dziennikarze nie zostawili na wokalistach suchej nitki.

Pilatusowi ciężko było pogodzić się z taką kompromitacją. Zaczął nadużywać narkotyków, podjął kilka prób samobójczych. Do tego doszły kłopoty z prawem.

/ 6Kłopoty z prawem i próba powrotu

Obraz
© mat. promocyjne

W listopadzie 1990 roku gwiazdora aresztowano w jego domu w Los Angeles. Pilatus został oskarżony o molestowanie seksualne. Ofiarą miała być 25-letnia kobieta. Członek Milli Vanilli wyszedł z aresztu po uiszczeniu kaucji w wysokości 10,5 tysiąca dolarów.

Choć wydawało się, że zarówno Rob jak i Fab nie mają szans na dalszą przyszłość w branży, panowie i tak postanowili wrócić na scenę. W 1992 roku podpisali kontrakt płytowy z nową wytwórnią i wydali krążek o wdzięcznej nazwie... "Rob & Fab". Pomysł okazał się totalną porażką. Album rozszedł się w skromnym jak na ówczesne warunki nakładzie 2 tysiący kopii, a wytwórnia zbankrutowała krótko po premierze krążka.

/ 6Tragiczna śmierć tuż przed powrotem

Obraz
© mat. archiwalne

Kolejne kłopoty z prawem, uzależnienie i ciągła presja mediów po ujawnionym skandalu sprawiły, że Rob stał się wrakiem człowieka. Farian jednak zdołał zmobilizować kolegę po raz kolejny i tak powstał projekt The Real Milli Vanilli.

W 1998 roku planowano wydanie płyty "Back and in Attack", na której świat miał usłyszeć prawdziwy wokal Roba i Faba. W ramach promocji albumu przygotowano też trasę koncertową. Niestety wtedy doszło do tragedii.

W przeddzień planowanego tournee, 2 kwietnia 1998 roku, Rob zmarł w hotelowym pokoju Frankfurcie. Jako przyczynę zgonu podano przedawkowanie leków. Miał 33 lata. Muzyka pochowano w Monachium. Płyta "Back and in Attack" nigdy nie została wydana.

/ 6Świat nadal pamięta

Obraz
© Eastnews

Mimo że od tamtej tragedii minęło właśnie 16 lat, Milli Vanilli nadal spostrzegani są jako symbol oszustwa. Jak dotąd zespół jest jedynym, któremu odebrano statuetkę Grammy.

- Sprzedaliśmy duszę diabłu - mówił Rob w rozmowie z "L.A. Times". W wyprodukowanym przez VH1 dokumencie "Behind the Music" Pilatus opowiadał o wstydzie, jaki czuł po skandalu: - To jakby coś ci się stało, i czujesz, jakbyś umierał. Tylko, że nie umierasz - przyznał z bólem.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta