Z ulicy wszedł do TVP i złożył skargę. Potem dostał swój program
Adam Słodowy był gwiazdą PRL-owskiej TVP. Gdy pojawiał się na antenie, przyciągał i młodych, i starszych odbiorców. Miał 36 lat, gdy zaczął karierę medialną. Jego program "Zrób to sam" zyskał status kultowego. Emitowano go przez 24 lata.
Z ulicy wszedł do TVP i złożył skargę. Potem dostał swój program
Adam Słodowy odszedł 10 grudnia 2019 r. Gdy jego śmierć została potwierdzona, ówczesny minister kultury Piotr Gliński napisał na Twitterze: "Nie żyje Adam Słodowy. Był autorem jednego z najpopularniejszych programów telewizyjnych, współtwórcą niezapomnianych programów dla dzieci i młodzieży. Adam Słodowy i jego 'Zrób to sam' na trwałe zapisały się w polskiej kulturze popularnej. Zamyka się pewien rozdział historii TV". Miał rację.
Program stworzony przez Słodowego był nagrywany przez 24 lata. Powstało ponad 500 odcinków show, na którym wychowały się tysiące dzieci. Emisja ruszyła w 1959 r., gdy Słodowy miał 36 lat i ani myślał o pracy przed kamerami.
Szybko stało się jasne, że gdy pokazywał, jak zbudować karmnik dla ptaków lub wykorzystać puste pudełka, pozornie nieprzydatne druciki czy puszki, młodzi widzowie wpatrywali się w ekran jak zauroczeni. Ten czar trwał aż do 1983 r.
Co później działo się ze Słodowym?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Adam Słodowy, czyli MacGyver PRL-u
Pod koniec lat 50. Adam Słodowy, zwykły człowiek z ulicy i pasjonat majsterkowania, znalazł swoje miejsce w telewizji. Wspominał, jak zaskoczyło go to, że miał odwagę, by w tamtych czasach podjąć tak śmiałe kroki. Jego droga do telewizji zaczęła się od oburzenia na "Program politechnizacyjny", który wydawał mu się nieciekawy. Z pretensjami o to, jak można tak nudzić o majsterkowaniu, przyszedł na Woronicza do redaktora Tadeusza Kołaczkowskiego.
Usłyszał odpowiedź, która była dla niego zaskoczeniem: "Niech pan napisze lepszy scenariusz". I tak oto, zupełnie niespodziewanie, na ponad dwie dekady związał swoje życie z telewizją. W latach 1959-1983 stworzył ponad pięćset odcinków audycji "Zrób to sam".
Słodowy nie tylko dzielił się swoimi pomysłami na to, jak z najprostszych materiałów, takich jak sklejka, drucik, puszka po kawie czy tubka pasty do zębów, stworzyć przydatne zabawki, ale także uczył widzów, jak mądrze korzystać z deficytowych materiałów. Wszystko to robił w myśl zasady, że nic nie może się zmarnować. Każdy krok procesu tworzenia tłumaczył widzom, pomagając sobie charakterystycznym wskaźnikiem, który, jak się okazało, pojawił się w programie z powodów czysto estetycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Słodowy przysłużył się TVP
W pamięci widzów zapisał się jako życzliwy i pogodny człowiek. Cechowała go też nienaganna polszczyzna i znakomita dykcja. Choć i jemu zdarzały się drobne wpadki na ekranie, kiedy np. w jednym z odcinków użerając się z ostrą blaszką i szkiełkiem, po cichutku wymsknęło mu się "cholera jasna". Słodowy był jednak nie tylko konstruktorem, ale też osobą, która odkrywała przed widzami tajniki techniki, wyjaśniając np. jak działa pralka.
Słodowy, pracując w TVP, oficjalnie pełnił funkcję konstruktora urządzeń scenotechnicznych. W ciągu 24 lat pracy na Woronicza wymyślił przeszło 60 urządzeń usprawniających pracę w stacji. Na prośbę Gustawa Holoubka zaprojektował np. obrotową scenę do teatru telewizji. Niektóre z jego patentów służą do dziś.
Adam Słodowy zakończył karierę
Popularność Słodowego i jego programu w latach 70. była tak duża, że powstawały o nim satyryczne wierszyki, propagandowe pisma postrzegały jego audycje jako przyjazne w kształceniu sumiennych robotników, a inni tworzyli o nim dowcipy, takie jak ten: "Kto jest największym wrogiem Gierka? Adam Słodowy. Bo kiedy Gierek pyta: - Pomożecie?, Słodowy odpowiada: - Zrób to sam".
W 1983 r. Słodowy zakończył karierę w telewizji, choć nie skończył z majsterkowaniem. Na emeryturze wciąż udoskonalał swój dom, wystąpił też w kampanii reklamowej. W 1997 r. z fenomenu majsterkowicza postanowiła skorzystać jedna z sieci marketów budowlanych, angażując ikonę telewizji do celów promocyjnych. Hasło reklamowe brzmiało: "Nie rób tego sam, zrób to z nami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adam Słodowy prywatnie
Adam Słodowy miał dwie żony. Pierwsza, Jadwiga, to matka dwóch synów gwiazdy telewizji. Piotr został matematykiem i fizykiem, a Wojciech lekarzem. Obaj wyjechali z Polski. Pierwszy zamieszkał w Australii, a drugi w USA.
Drugą żoną Słodowego była Bożenna. Małżonkowie unikali blasku fleszy. Słodowy po zaprzestaniu pracy w TVP wolał domowe pielesze niż kamery i czerwone dywany, choć oczywiście czasami pokazywał się publicznie.
Słodowy w 2015 r. doznał udaru. Zmarł cztery lata później, w 2019 r. Tydzień przed śmiercią celebrował 96. urodziny.
- Już od dość dawna przewidywałam, że śmierć męża jest blisko, ale jak to się stanie, to zawsze jest szok. Mąż cztery lata temu przeszedł udar, ale był on wyjątkowo łagodny. Miał jednak konsekwencje, pociągnął za sobą różne następstwa. To wszystko zmierzało jak po równi pochyłej - powiedziała Słodowa w rozmowie z "Super Expressem" po śmierci męża.
Pochowano go dopiero pięć tygodni później na Powązkach. Spoczął obok pierwszej żony.