"You Can Dance": ostatnie bilety rozdane, ale czy sprawiedliwie? Decyzja jury podzieliła widzów
None
You Can dance
Tak jak w poprzednich edycjach "You Can Dance" ostatni casting do programu miał miejsce w Warszawie. Dla potencjalnych uczestników były to najtrudniejsze eliminacje, bo o ostatnie bilety do Sewilli walczyli najbardziej zdeterminowani tancerze.
Kinga Rusin, Michał Piróg oraz Agustin Egurrola także mieli niełatwe zadanie: komu dać szansę, a kogo odesłać do domu. W niektórych przypadkach decyzje były naprawdę dramatyczne, a zdaniem części fanów nawet niesprawiedliwe. Los Kasi i Wiktorii, dwóch fenomenalnych tancerek, które zmierzyły się w dogrywce, podzielił widzów. Ale zanim w show pojawiły się wielkie emocje, prawdziwy pokaz seksapilu dała tancerka z Czech.
Choć Różanka słabo mówiła po polsku, nadrabiała to urokiem osobistym. 26-latka zatańczyła na rurze, co bardzo spodobało się szczególnie męskiej części publiczności. Mimo zachwytu, który wzbudziła piękność, została zaproszona przez Agustina na dogrywkę, w której zmierzyła się z jazzem.
Kolejny uczestnik, Krzysztof, zszokował swoim dziwnym koreańskim tańcem. Czegoś takiego jurorzy dawno nie widzieli. Zawstydzony Agustin krzyczał z przerażenia, a zniesmaczone miny Rusin i Piróga mówiły same za siebie.
Co jeszcze wydarzyło się na castingu w stolicy? Zobaczcie naszą relację!
PB/KM
Piróg nie dotrzymał słowa?
Rywalizacja dwóch tancerek: Wiktorii i Kasi, znanej z poprzedniego castingu, wzbudziła największe kontrowersje wśród publiczności.
Ta pierwsza zachwyciła jurorów nie tylko swoim tańcem, ale także energią i osobowością. Miała wszystko, by zrealizować marzenie o wyjeździe do Hiszpanii. Wszystko z wyjątkiem głosu Michała, który ostatni bilet do Sewilli postanowił zachować dla swojej faworytki z poprzedniego castingu, Kasi. Mimo iż ostatnio obiecał, że ufunduje dziewczynie bilet na warsztaty, nawet jeśli tych już zabraknie, nieoczekiwanie obydwie tancerki zaproszone zostały do dogrywki.
Ostatecznie z pojedynku zwycięsko wyszła Katarzyna, ale w odczuciu wielu widzów ta decyzja nie była uczciwa, bo Wiktoria także zasługiwała na wyjazd. Jak podkreślają fani programu, do Sewilli mogły pojechać obie, gdyby tylko Piróg dotrzymał słowa. Stało się jednak inaczej.
Pozostali kandydaci nie budzili już jednak takich emocji. Hubert, 22-letni warszawiak, który zawodowo jest monterem kamer, zatańczył breakdance. Chłopak przyznał, że nie miał w życiu lekko. Ze łzami w oczach wyznał, że ponad rok temu umarła mu mama i nic gorszego w życiu nie może go już spotkać.
- Hubert, jak zaczynasz tańczyć, to tak jakbyś wyrzucał z siebie dużo rzeczy, które cię denerwują. (...) Na tysiąc procent wiem, że sobie nie poradzisz w innych stylach - zawyrokował Piróg po jego występie. Innego zdania byli jednak pozostali oceniający.
Kontrowersyjny Erwin nie uwiódł jury
- Taniec to wielka siła. To jest dla wielu ludzi coś, co dodaje im skrzydeł, wiary w siebie, co pozwala pokonać wszystkie trudy i emocje. (...) To, co pokazałeś, to była prawda o życiu - oceniła Rusin.
- Masz siłę, masz charakter, charyzmę i nigdy się nie poddajesz. A tacy są tancerze "You Can Dance". Jedziesz z nami!!! - Hubert usłyszał dobrą nowinę od Agustina.
Na przeglądzie tanecznych talentów zaprezentował się też znany z polsatowskiego show "Tylko taniec. Got to dance", Erwin. Kontrowersyjny tancerz, który słynie z tego, że chodzi jak modelka, zatańczył "sexi hip hop" - styl, który wymyślił sam, łącząc elementy różnych gatunków. I choć choreografia była typowo kobieca, a chwilami nawet komiczna, jurorzy do końca występu zachowali powagę.
- Rewelacja, ale zdzieliłbym cię w łeb za to, że tańczysz to w dużej mierze dla siebie i do podłogi. Wygrywasz w tym tańcu w momencie, gdy łapiesz widza za pysk i nie pozwalasz mu odwrócić uwagi od siebie- ocenił Michał.
Zatańczył disco polo specjalnie dla Rusin!
Agustin Egurrola nie dał jednak chłopakowi szansy.
- Za mało. Powinieneś bardziej ludzi wciągać do swojej bajki- podsumował
Na warszawskim castingu pojawił się też znany z poprzednich odcinków Piotr Szwarc, który startował z Poznania, ale odpadł w bitwach b-boyowych. Walczył ponownie, próbując zyskać wymarzony bilet i znów podzielił jury.
- Piotrek, jesteś cholernie inteligentny w tym wszystkim, co robisz. Ja jestem na tak, zasługujesz na wyjazd - powiedział Michał, ale Agustin wciąż był nieprzekonany.
- Uważam, że trochę przekombinowałeś ten występ teraz. Dlatego, drugi etap: jazz.
Następny uczestnik, Pedros, na wstępie zaznaczył, że przyszedł zatańczyć do muzyki disco polo specjalnie dla Kingi Rusin. Choć podczas jego występu wszyscy świetnie się bawili, chłopak biletu nie wygrał.
- Ja w obronie twojego zdrowia i życia, niestety muszę podjąć tę decyzję: nie dostaniesz dzisiaj biletu - z uśmiechem wyjawił Agustin. I chociaż Pedros nie dostał szansy wyjazdu do Sewilli, to cieszył się z tego, że udało mu się uwieść jurorkę.
Jak tancerze poradzą sobie na warsztatach? Przekonamy się już w kolejnych odcinkach.
PB/KM