"You Can Dance": Czy to wciąż jest program o tańcu?
Opowiedz o sobie, a przejdziesz dalej
"You Can Dance" po raz siódmy wrócił na antenę TVN i kolejny raz udowodnił nam, że tak naprawdę taniec wcale nie jest najważniejszy. Do dalszego etapu przechodzą ludzie, którzy mają za sobą trudną przeszłość i to właśnie ona jest ich kartą przetargową. Rodzinne problemy i życiowe traumy powodują, że jurorzy dają im szansę i przepuszczają na zagraniczne warsztaty. Niestety, mamy wrażenie, że umieszczenie na pierwszym planie łzawych opowieści uczestników programu, negatywnie odbija się na jakości całego show. W końcu "You Can Dance" ma promować uzdolnionych tanecznie ludzi, którzy w przyszłości zostaną wybitnymi tancerzami, a nie prezentować historie idealnie nadające się do... "Rozmów w toku". Czy wy też macie wrażenie, że siódma edycja "You Can Dance" zupełnie zmieniła format i coraz rzadziej opowiada o tańcu?
"You Can Dance" po raz siódmy wrócił na antenę TVN i kolejny raz udowodnił nam, że tak naprawdę taniec wcale nie jest najważniejszy.
Do dalszego etapu przechodzą ludzie, którzy mają za sobą trudną przeszłość i to właśnie ona jest ich kartą przetargową. Rodzinne problemy i życiowe traumy powodują, że jurorzy dają im szansę i przepuszczają na zagraniczne warsztaty.
Niestety, mamy wrażenie, że umieszczenie na pierwszym planie łzawych opowieści uczestników programu, negatywnie odbija się na jakości całego show. W końcu "You Can Dance" ma promować uzdolnionych tanecznie ludzi, którzy w przyszłości zostaną wybitnymi tancerzami, a nie prezentować historie idealnie nadające się do... "Rozmów w toku".
Czy wy też macie wrażenie, że siódma edycja "You Can Dance" zupełnie zmieniła format i coraz rzadziej opowiada o tańcu?
AOS/KŻ