"X Factor": Zabawa kosztem uczestników. Jurorzy pozwalają sobie na zbyt wiele?
Przesłuchania w "X Factor" zbliżają się ku końcowi. Atmosfera na planie programu chwilami jest nie do zniesienia - spośród setek uczestników utrzymała się garstka najlepszych. Odejście każdego z nich oznacza dramat człowieka, którego marzenia o karierze muzycznej zostały nagle przerwane. Wydaje się, że sami jurorzy świadomie nakręcają spiralę stresu i doprowadzają uczestników do granic wytrzymałości. Można nawet odnieść wrażenie, że specjalnie bawią się nimi i krytykują, choć wcale nie mają zamiaru odesłać wokalistów do domu, lecz przepuścić do dalszego etapu! Szczególnie Kuba Wojewódzki uwielbia prowokować uczestników "X Factor". Dzięki jego "żartom", kilka osób wyszło za sali przesłuchań przekonanych, że ich przygoda z programem nagle została brutalnie przerwana...
Jurorzy "X Factor" świetnie się bawią na planie programu
Przesłuchania w "X Factor" zbliżają się ku końcowi. Atmosfera na planie programu chwilami jest nie do zniesienia - spośród setek uczestników utrzymała się garstka najlepszych. Odejście każdego z nich oznacza dramat człowieka, którego marzenia o karierze muzycznej zostały nagle przerwane.
Wydaje się, że sami jurorzy świadomie nakręcają spiralę stresu i doprowadzają uczestników do granic wytrzymałości. Można nawet odnieść wrażenie, że specjalnie bawią się nimi i krytykują, choć wcale nie mają zamiaru odesłać wokalistów do domu, lecz przepuścić do dalszego etapu!
Szczególnie Kuba Wojewódzki uwielbia prowokować uczestników "X Factor".
Dzięki jego "żartom", kilka osób wyszło za sali przesłuchań przekonanych, że ich przygoda z programem nagle została brutalnie zakończona...
Też macie wrażenie, że jurorzy czasem przesadzają?
AOS/KŻ
"X Factor" to nie tylko zabawa
Ostatni odcinek "X Factor" dla wielu uczestników był ciężką walką o przetrwanie. Jurorzy, zamiast ich wspierać na każdym kroku, przysparzali kolejnych stresów.
Kuba Wojewódzki ewidentnie miał swój dzień, gdyż najczęściej zabierał głos i krytykował wokalistów.
Jurorzy "X Factor" muszą wybrać najlepszych wokalistów
Rozumiemy, że program musi wyzwalać w widzach emocje i utrzymywać napięcie, ale wszystko ma swoje granice. Ludzie występujący w "X Factor" często walczą o życie. Zabawa ich uczuciami nie powinna mieć miejsca.
Tatiana została trenerką najmłodszej grupy uczestników
Marcin Spener, Dawid Podsiadło oraz Ralf przez chwilę mogli poczuć, że ich czas w "X Factor" dobiegł końca. Kuba Wojewódzki, grobowym i smutnym głosem obwieścił po występie uczestników:
- To pewnie was zaskoczy panowie, ale ja nie żartowałem. Marcin, Dawid i Ralf, niestety nie. Niestety nie. Niestety nie... zaśniecie dzisiaj. Przechodzicie!
Potem chłopcy przyznali w rozmowie z Jarosławem Kuźniarem, że poczuli, jakby zaraz mieli odpaść, że uwierzyli w grę Wojewódzkiego.
Nikt nie czuje się pewnie w programie
Sytuacja powtórzyła się, kiedy jurorzy spotkali się z częścią uczestników w jednej z sal. Widzowie zobaczyli znane twarze, pewniaków "X Factor", którzy są pretendentami do finału. Niestety, zanim wokaliści usłyszeli, że przeszli dalej, musieli ponownie wysłuchać przemowy jurorów, a ta u wielu z nich wywołała łzy i zwątpienie we własne możliwości.
- To, że łapaliśmy kontakt z niektórymi z was. To, że była energia, to, że gdzieś tam się zaświeciliście. To nie znaczy, że na dłuższą metę to starczy - zaczęła Tatiana.
- Bardzo nam zależało, aby to był najważniejszy dzień waszego życia, ale ten nie będzie. Żałujemy, ale to nie dziś. Dziękujemy wam za udział w programie (najazd kamery na załamane twarze uczestników), tam czekają następni. Myślę, że z wieloma z wami jeszcze się spotkamy. Na pewno spotkamy się jutro, bo... przechodzicie! - zakończył przemowę Kuba Wojewódzki.
Chwilę później tłum wokalistów czekających na wyrok wykrzyczał i wypłakał radość oraz absolutne zaskoczenie. Wystąpienie jurorów brzmiało tak, jakby naprawdę mieli wszystkich odesłać do domu.
Łzy przeplatają się z radością w "X Factor"
Niedługo później zrobiło się jeszcze bardziej nieprzyjemnie. Jurorzy krytykowali nawet tych uczestników, którzy dali z siebie wszystko i zasługiwali na odrobinę dobrego słowa. Niestety, Kuba Wojewódzki nie miał zamiaru iść na łatwiznę. O jego "poczuciu humoru" przekonał się m.in. Thomas Grotto (w zielonej bluzie), który po występie usłyszał, że "Konkurs lambady jest w innym budynku".
Później ze łzami w oczach wyznał Jarosławowi Kuźniarowi, że jeśli jurorzy chcieli go nastraszyć, to im się to udało. Po jego minie można było wywnioskować, że Thomas jest pewny, że stracił szansę na finał w "X Factor".
Jak się okazało - niepotrzebnie, gdyż przeszedł do kolejnego etapu.
Kuba Wojewódzki uwielbia prowokować uczestników "X Factor"
Dalej było już tylko gorzej. Jurorzy częściej krytykowali, niż zachwalali uczestników.
- To wygląda tak, jakbyście swój wczorajszy awans świętowałyście... To jak z naszą reprezentacją, tak baluje, że przegrywa następne. Dziękujemy - podsumował występ zespołu "Che Donne" Kuba Wojewódzki.
Ania Łazuta, trochę zbyt pewna siebie wokalistka, po odśpiewaniu "Supermenki" Kayah usłyszała od jurora:
- Powiedz, jakie to uczucie w takim radosnym stylu spiep**yć sobie finał? Co to było?
Ale dziewczyna i tak przeszła dalej, choć po wyjściu z sali przesłuchań rozpłakała się na ramieniu Kuźniara. Nie wiedziała, że chwilę potem jurorzy między sobą zaczęli ją zachwalać.
- Co za petarda! - powiedziała Tatiana, a wtórował jej Czesław Mozil.
- Nie no, fajna jest - zakończył wymianę zdań Kuba, który kilka minut wcześniej skrytykował Anię.
Uczestnicy muszą być gotowi na wszystko
Podobną historię przeżyła rewelacyjna Klaudia Szafrańska. Dziewczyna zaśpiewała utwór Adele, ale po występie usłyszała tylko od Kuby:
- Wielkie brawa dla pana Krzysztofa (akompaniatora - przyp.red.). Klaudio... możesz się pakować raczej, dziękujemy.
Załamana uczestniczka była pewna, że powinna iść się pakować, bo wraca do domu, a nie że przechodzi do następnego etapu! "Nie poszło" powiedziała do kamery, choć jej występ był jednym z lepszych tego dnia. Szkoda, że Kuba Wojewódzki jednym zdaniem pozbawił jej wiary we własne możliwości.
Jurorzy "X Factor" bawią się w reżyserów spektaklu, w którym występują prawdziwi ludzie
Doskonale rozumiemy, że programy rozrywkowe rządzą się swoimi prawami i nie mogą być nudne oraz przewidywalne, ale chwilami szczerze współczujemy uczestnikom "X Factor", którzy często traktowani są jak marionetki na potrzeby robienia show.
Jakby jurorzy zapominali, że mówią do ludzi walczących o marzenia, a dla niektórych śpiew jest całym życiem.
Czy tak powinni być traktowani uczestnicy, którzy dopiero wchodzą w świat show-biznesu i na samym początku tej drogi potrzebują wsparcia, a nie zabawy ich uczuciami?
AOS/KŻ