"X Factor": Tatiana zdradziła na antenie pilnie strzeżony sekret i rozpłakała się!
W "X factor" pozostało już tylko sześciu kandydatów do głównej wygranej. Motywem przewodnim występów były największe przeboje wielkich artystów: Michaela Jacksona i Queen. Jak poradzili sobie z niewątpliwie trudnym repertuarem? Niespodzianką programu był wspólny występ wszystkich uczestników. I to dwa razy w ciągu jednego wieczoru! Na rozgrzewkę zaśpiewali utwór Freddiego Merkurego "Somebody to love". Tatiana Okupnik komentując to wykonanie, wyjawiła tajemnicę. Na koniec popłynęły łzy! Dlaczego? I jak poradzili sobie w starciu z prawdziwymi gigantami piosenki? Sprawdźcie sami!
Trudny repertuar i gaduła Tatiana
AR/KW
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Wyjęte żywcem z filmów Tima Burtona
Na pierwszy ogień poszły Aicha i Asteya ze swoim wykonaniem utworu Michaela Jacksona "Thriller". Smaczku dodawały upiorne stylizacje dziewczyn i tańczące w kłębach dymu zombie. Niewątpliwie pomogło to muzycznemu duetowi w stworzeniu odpowiedniej atmosfery.
- Wróćmy do świata żywych. Udało wam się fajnie, rozrywkowo zdewastować Michaela, który jest już częścią dziedzictwa kulturowego Spodziewałem się dzisiaj pogrzebu, dlatego tak się ubrałem, ale wyszło fajnie - skomentował elegancko ubrany Kuba Wojewódzki.
- Byłyście mega teatralne, super - stwierdził krótko Czesław Mozil.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Maja Hyży odrodziła się jak feniks z popiołów
Przyszła pora na zestresowaną oraz niepewną siebie i swoich możliwości Maję Hyży. Zaśpiewała "You're not alone" autorstwa Michaela Jacksona. Pomagał jej chór z "Mam talent!", Sound'n'Grace. Aranżacja utworu nie kazała jej tańczyć, ani nie wymagała specjalnego kontaktu z publicznością. Można było zauważyć, że dzięki temu, wokalistka od razu poczuła się pewniej.
- Staram się być szczery. Tym razem nie będę zmieniał swojej taktyki. Gratuluję tobie, to twój najlepszy występ - zaczął Czesław.
- Na początku programu odstawałaś wokalnie od reszty. Dzisiaj nie mogę przyczepić się do niczego - powiedziała Tatiana.
- Nie będziemy sobie robić dobrze, bo wiemy, że nam wyszło. To nie jest casting do opery. Ten program jest castingiem do ludzkich serc i tam trafiasz - pochwalił swoją podopieczną Kuba.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Zatarł wrażenie po Mai
Kolejnym uczestnikiem był Grzegorz Hyży. Zaprezentował się w "Too much love will kill you" grupy Queen. Jego wykonanie przebiło nieśmiałość Mai. Uczestnik sprawiał wrażenie, że wie po co znajduje się na scenie i po występie zebrał sporo komplementów.
- Mnie ten repertuar z Tobą się nie klei. Natomiast cały czas twierdzę, że śpiewasz genialnie i wykonanie było bardzo dobre, ale na przyszłość nie widzę Cię w takim repertuarze - stwierdziła Okupnik.
- Bardzo ciężko jest nie mówić o miłości facetowi, który jest zajeb*y. A ty jesteś! Nie lubię twego słowa, ale ono jest emocjonalnym skrótem. Przepuściłeś to przez siebie i wygrałeś - komplementował showman.
- Manipulujesz tłumem! Jestem w szoku! Skaczesz na głęboką wodę i robisz to tak pięknie - zachwycał się Mozil.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Siła utworu przerosła Girl On Fire
Jako kolejne na scenie pojawiły się Girls On Fire. Dostały trudny repertuar: "We will rock you" Queen. Występ muzycznego trio sprawił, że na scenie pojawił się ogień. I to dosłownie! Ostry, rockowy i mocny kawałek, który jednak nie do końca przypadł jurorom do gustu.
- Bardziej pasuje tu określenie: girls In trouble. Pomysł na ekspresję był, ale w sensie interpretacyjnym nuda. Najsłabszy wasz występ. Trzeba mieć pomysł lub pokorę. Nie podoba mi się - narzekał Kuba Wojewódzki.
- Czesław: Nie wasza wina, że publiczność nie bije w rytmie. Ja bym was widział w strojach sekretarek. Podobało mi się nawet, nie zgodzę się z Kubą - bronił uczestniczek Czesław Mozil.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Maturzystka nie zwalnia tempa
Klaudia Gawor wybrała piosenkę Michaela Jacksona "Iâll be there". Dziewczyna jest tegoroczną maturzystką i już za kilka dni przystąpi do egzaminów dojrzałości. Mimo to, cały swój wolny czas wykorzystuje na próby do programu.
- Śpiewasz niesamowicie. Nadal jesteś jedną z faworytek tego programu, ale ta interpretacja. Byłaś nieobecna. To było trochę wulgarne. Widziałem tu za dużo zawijasów, ozdobników - powiedział Mozil.
- Kto zrozumiał Czesława? Ręka do góry - zareagował trener uczestniczki.
- Ja zrozumiałam. Czuć było nerwowość. Ale masz piękny głos i sama wiesz, gdzie były potknięcia - mówiła Okupnik.
- Michael Jackson, Mariah Carey, ty. Tak się pisze trylogię popkultury - podsumował górnolotnie Wojewódzki.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Ezzat coraz bliżej finału
Jako ostatni zaśpiewał Wojciech Ezzat. Otrzymał najtrudniejszy utwór w tym odcinku, a mianowicie "Who wants to live forever" grupy Queen. Uczestnik słynący ze stoickiego spokoju poradził sobie rewelacyjnie z tym wyzwaniem. Bezapelacyjnie zachwycił jurorów.
- Jak patrzę na ciebie to zapominam, że to jest program, konkurs. Zapominam, że powinnam dowalić Czesławowi. Sorry, ale jesteś poza konkurencją. Brawo! - cieszyła się Tatiana.
- Tak jak stałeś na scenie, to zastanawiałem się jak tu wpleść do swojej wypowiedzi słowo "wulgarny". I nie potrafię. Dzięki tobie, to jest ważny program. Gratuluję - nawiązał do poprzedniego występu Kuba.
- Na żywo robisz to lepiej niż na próbach. Taki spokój, zazdroszczę tobie - zakończył muzyk.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Najtrudniejszy wybór 3. edycji
Kolejną niespodzianką czekającą na widzów był drugi wspólny występ wszystkich uczestników. Dołączyły do nich dzieci z Domu Kultury. Takim wykonaniem utworu Michaela Jacksona "Heal the world" wzruszyli publiczność, jurorów, jak i samą prowadzącą, Patricię Kazadi.
W dogrywce zmierzyły się ze sobą dwa zespoły Tatiany Okupnik: Girls On Fire oraz Aicha i Asteya.
- Nie słyszę duetu. To się nie klei. Wybieram Girl On Fire - wybrał Czesław Mozil.
Kuba Wojewódzkiwidziałby w dalszych odcinkach Aichę i Asteyę. Ostateczną decyzję musiała podjąć trenerka grupy.
- Ja pierdykam... Dziewczyny, przepraszam. Stawiam na Girls On fire! - powiedziała szybko i rozpłakała się.
Tym samym, za tydzień zobaczymy tylko pięciu uczestników.
AR/KW
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także: