"To choroba kłamców". Zaskakujące wyznanie Woźniak-Starak
Agnieszka Woźniak-Starak zdobyła się na szczerość. Dziennikarka przyznała, że w jej rodzinie powszechna jest pewna poważna choroba. Prezenterka apeluje, by poddawać się regularnym badaniom krwi.
Agnieszka Woźniak-Starak to jedna z najpopularniejszych polskich dziennikarek, która słynie z niebanalnego poczucia humoru. Od września 2020 r. wraz z Ewą Drzyzgą współprowadzi "Dzień dobry TVN", w którym porusza przede wszystkim tematykę społeczną. Prezenterka robi to także na swoich mediach społecznościowych.
Ostatnio Woźniak-Starak opublikowała zaskakujący wpis, w którym wyznała, że jest obciążona genetycznie cukrzycą. Co więcej, dziennikarka zwierzyła się, że przez tę chorobę straciła dwie bardzo bliskie osoby - babcię i dziadka.
"Chciałam wam powiedzieć coś ważnego. 14 listopada obchodzimy Światowy Dzień Cukrzycy. Dlaczego to ważne? Bo cukrzyca to cichy i bardzo podstępny zabójca, choroba kłamców, bo łatwo oszukiwać siebie i innych. Cukrzyca przyczyniła się do śmierci mojej babci i mojego dziadka. Jestem obciążona genetycznie, więc profilaktycznie badam cukier. Ale w Polsce jest przynajmniej milion osób, które tego nie robią i nawet nie wiedzą, że są chore. Pozwalają cukrzycy działać w tajemnicy, a to jest najgorsze. Musicie się badać, serio" - apeluje dziennikarka.
Agnieszka Woźniak-Starak wraz z m.in. Anną Dymną, Pauliną Przybysz, Olafem Lubaszenko i Robertem Kaliszem jest ambasadorem Fundacji Najsłodsi. Organizacja ta została założona przez dziennikarza Michała Figurskiego.
- Postanowiłem wykorzystać to, że jestem osobą rozpoznawalną, i zachęcić młode osoby do wykonania badań i leczenia cukrzycy. Od kiedy media ujawniły, że jestem chory, zaczęły pisać do mnie młode osoby, u których zdiagnozowano cukrzycę i które nie mogły się z tym pogodzić. Ta choroba kojarzy się wszystkim z otyłością, zaniedbaniem, obżarstwem, a to krzywdzący stereotyp. Ci ludzie są tak samo zbuntowani jak ja kiedyś, gdy rozpoznano u mnie tę chorobę. Piszą, jak popadają w depresję, alkoholizm i inne uzależnienia, zamiast prowadzić skuteczną terapię. Podobnie było w moim przypadku, w konsekwencji doszło u mnie do niewydolności nerek, a potem udaru i niepełnosprawności. Chciałbym więc przestrzec innych przed tymi konsekwencjami. A przecież zawsze najlepiej posłużyć się własnym przykładem - opowiadał Figurski w rozmowie z Barbarą Jagas.