Wywiad z Elle Fanning: To było szaleństwo!

Wywiad z Elle Fanning: To było szaleństwo!

01.04.2011 11:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rozmowa z *Elle Fanning, odtwórczynią roli jedenastoletniej Cleo w nowym filmie Sofii CoppoliSomewhere. Między miejscami”.*

Somewhere” to opowiedziana z dużą dawką humoru i refleksji historia Johnny’ego Marco (Stephen Dorff), aktora mieszkającego w legendarnym hotelu Chateau Marmont w Hollywood.

Gwiazdor rozbija się po mieście ekskluzywnym samochodem, ma nieograniczony dostęp do używek i wszelkich cielesnych przyjemności. Mimo pozorów szczęścia i wolności, Marco otrząsa się z odrętwienia dopiero, kiedy u drzwi staje jego 11-letnia córka Cleo (Elle Fanning). Ich więź staje się ucieczką od rutyny i codzienności w stronę bliskich i zażyłych relacji.

Zanim przeczytasz wywiad, obejrzyj fragment filmu:

Z Elle Fanning rozmawiał Martin Palmer.

Martin Palmer: Jak podobał ci się film?

Elle Fanning: Obejrzałam go po raz drugi podczas festiwalu w Wenecji i wydaje mi się, że tym razem wyłapałam więcej rzeczy. Byłam pozytywnie zaskoczona. Zauważyłam różne drobiazgi związane z moją postacią. Uwielbiam oglądać, jak film wyszedł w ostatecznym rozrachunku. A ten wyszedł świetnie.

Czym cię zaskoczył?

Zaskakujące jest, gdy widzi się, jak wszystkie elementy ułożyły się w jedną całość i jak Sofia nakręciła pewne ujęcia, jak posklejała poszczególne fragmenty. Sądzę, że każdy film jest zaskakujący, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak będzie ostatecznie wyglądał. Aktor nie bierze udziału w montażu.

Kiedy po raz pierwszy spotkałaś się z Sofią?

Zaprosiła mnie do biura swojego brata. Spotkałam się tam z nią, choć nie znałam nawet scenariusza. Po prostu chciała mnie poznać. Rozmawiałyśmy o zwykłych sprawach. Później poznałam Stephena i całą trójką udaliśmy się do Chateau Marmont, gdzie wspólnie odczytywaliśmy nasze role.

Czy spędziliście ze Stephenem trochę czasu razem przed rozpoczęciem zdjęć?

Tak, i to na długo przed początkiem zdjęć. Mieliśmy kilka prób i staraliśmy się lepiej poznać. Spędziliśmy również trochę czasu w Chateau Marmont, by naprawdę poczuć się tam jak w domu.

Musieliście dopasować się do obsługi hotelowej i gości?

Tak, dokładnie. Podczas zdjęć Sofia nie unikała przypadkowych osób.

Co masz na myśli?

Po prostu kręciliśmy zdjęcia, podczas gdy na zewnątrz ludzie jedli lunch, inni przechodzili obok. Dla hotelu był to dzień jak każdy inny.

Czy to cię rozpraszało? Próbujecie nakręcić ujęcie, a obok przechodzą jacyś ludzie?

Nie. Znajdowaliśmy się w hotelu i właśnie tak miało to wyglądać.

Co robiliście podczas waszych wspólnych wyjść ze Stephenem?

Wiele fajnych rzeczy. Stephen odebrał mnie ze szkoły i poszliśmy na mrożony jogurt i na kręgle, lepiliśmy też wspólnie ceramikę. Przyszedł też na mój występ w szkolnym meczu siatkówki – to było bardzo fajne! Potem, gdy zaczynaliśmy pracę nad filmem, bardzo nam pomogło to, że byliśmy już przyjaciółmi. Gram przecież córkę Stephena, musieliśmy więc czuć się swobodnie w swoim towarzystwie. Wspólne spędzanie czasu to był pomysł Sofii; bardzo się sprawdził. Te wszystkie zajęcia ze Stephenem naprawdę pomogły! Jest miłym facetem i świetnie się bawiliśmy. Zdarzało się, że spędzaliśmy czas we troje, razem z Sofią. Na przykład poszliśmy razem na kręgle.

Czy twoja drużyna wygrała ten mecz siatkówki?

(śmiech) Byłam naprawdę wkurzona! Uważam, że grałam całkiem nieźle i byłam zadowolona, że Stephen jest ze mną, a jednak przegrałyśmy... Zawsze tak jest.

Opowiedz o scenach, w których musiałaś improwizować. Zdaje się, że to, co mówił grający Sammy'ego Chris Pontius, naprawdę cię zaskoczyło.

To była świetna zabawa! Całość scen z Chrisem była improwizowana. To było szaleństwo (śmiech). Wymyślił wiele różnych rzeczy, które chciał mi powiedzieć. Informował o nich Sofię, ale tak, żebym ja nie słyszała. Powiedział na przykład, że moja nauczycielka baletu to alkoholiczka, co totalnie zbiło mnie z pantałyku. Moje zdziwienie było prawdziwe! Potem już tego nie powtórzył, bo nie uzyskałby takiej samej reakcji. Nigdy nie wiedziałam, co powie. To było szaleństwo (śmiech). Powiedział na przykład coś o kurzajkach na stopach. Był bardzo zabawny i wymyślał wiele różnych historyjek.

Czy improwizowałaś również w którejś ze scen ze Stephenem?

Tak, na przykład kiedy gramy w Guitar Hero i rozmawiamy. Oczywiście niektóre rzeczy były zawarte w scenariuszu. Znaliśmy strukturę każdej sceny, ale mogliśmy do niej dokładać coś od siebie. Pewne rzeczy podobały się Sofii, a niekiedy prosiła, byśmy przy następnym ujęciu spróbowali czegoś innego. Mieliśmy zupełną swobodę.

Widziałaś wcześniej jakieś filmy Sofii?

Tak, widziałam „Marię Antoninę”. Uwielbiam ten film, kostiumy i scenografia są niesamowite. Potem obejrzałam „Przekleństwa niewinności”. Były niezłe. Nie miałam jeszcze niestety okazji obejrzeć „Między słowami”.

Pracowałaś już z wieloma reżyserami, więc masz porównanie. Jak na ich tle wypada Sofia?

Uwielbiam pracować z Sofią. Każdy reżyser jest inny. Sofia jest bardzo łagodna, nawet kiedy każe ci coś zrobić, mówi to w bardzo miły sposób. Jednocześnie jednak czujesz, że ona doskonale wie, czego chce; wie, jak film ma wyglądać. Ale jest pełna słodyczy i świetnie przekazuje swoje myśli. Jest niesamowita. Nigdy nie słyszałam, żeby się zdenerwowała – nigdy!

Pracowałaś już wcześniej z kobietą reżyserem?

Tak. To był krótki film i byłam bardzo mała. Tym razem pierwszy raz pracowałam z kobietą przez tak długi okres. Podróżowanie do tylu różnych miejsc było świetne. Spędziłyśmy wspólnie wiele czasu w Mediolanie. Chodziłyśmy na zakupy i nie tylko. Było cudownie.

Fragmenty kręcone w Mediolanie są bardzo zabawne, zwłaszcza ceremonia rozdania nagród. Czy Sofia zdradziła, skąd wziął się ten pomysł?

Tak, Sofia powiedziała mi, że była tam ze swoim ojcem. Ta ceremonia istnieje naprawdę! Rzeczywiście wręczają małe statuetki w kształcie kotów. Istne szaleństwo. To był cudowny dzień w Mediolanie. Ponieważ były to finałowe sceny, wiedzieliśmy, że kręcenie filmu dobiega końca. A ten hotel w Mediolanie jest niesamowity – w pokoju mieliśmy nawet basen. Nie mogłam w to uwierzyć, to było super.

Czy Sofia starała się kręcić kolejne ujęcia w ich właściwej kolejności?

Tak, najpierw nakręciliśmy wszystkie sceny w Los Angeles. Po ich ukończeniu przenieśliśmy się do Las Vegas i zrobiliśmy kilka ujęć, po czym zrealizowaliśmy „włoski” fragment filmu. W pewnym momencie okazało się, że ten pokój hotelowy z basenem był niedostępny, więc musieliśmy przesunąć tę scenę, ale Sofia bardzo chciała kręcić w tym właśnie pokoju, w którym mieszkała kiedyś ze swoim ojcem. Ten pokój jest ogromny – wielkości domu. To szaleństwo. Jest odosobniony i zajmuje całe górne piętro, trzeba mieć specjalny klucz, by się na nie dostać. To było niewiarygodne.

Miałaś okazję mieszkać w hotelu Chateau Marmont?

Nie, ponieważ mieszkam w Los Angeles i po prostu tam dojeżdżałam.

Jak godzisz szkołę z pracą? Masz korepetytora?

Tak. Choć akurat ten film był kręcony latem, więc nie musiałam nic robić. Ale zwykle szkoła przysyła mi prace domowe lub inne zadania, które muszę wykonać i robię to na planie z moim nauczycielem. Trzy godziny zajęć szkolnych dziennie jest obowiązkowe, takie są bodajże przepisy Gildii Aktorów Filmowych. Ale to w porządku.

Czy pracowałaś poza Stanami Zjednoczonymi?

Tak, w Budapeszcie, przy realizacji „Dziadka do orzechów”. Byłyśmy tam przez pewien czas z moją babcią. To była świetna zabawa, choć właściwie bardziej trafne będzie słowo „szaleństwo”. Byłam tam z Johnem Turturro i Nathanem Lane’em. To był po części musical i musiałam trochę śpiewać, co mi się całkiem podobało. Wydaje mi się, że wchodzi na ekrany najpierw w Rosji. Podczas realizacji tego filmu nie było mnie w domu około trzech miesięcy. Ale ja lubię podróżować, mieszkać w różnych hotelach i jeść dostarczane do pokoju potrawy. Bardzo fajnie jest znaleźć się w miejscu, w którym się wcześniej nie było, np. na Węgrzech czy we Włoszech.

Jak utrzymujesz kontakt ze znajomymi? Poprzez maile i Facebooka?

Korzystam z komunikatora I-Chat, rozmawiam z nimi i wysyłam im wiadomości. Zawsze jesteśmy w kontakcie.

Jak, według Sofii, miałaś zagrać postać Cleo?

Sofia chciała, żeby moja Cleo była bardzo samotna. Przecież jej rodzice się rozstali. Została właśnie porzucona przez matkę i obecnie mieszka z ojcem, którego nie zna, bo nigdy wcześniej z nim nie mieszkała. Stara się znaleźć dobre strony tej sytuacji, ale teraz jest trochę starsza i zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Widzi, że to nie wychodzi.

Czy Sofia rozmawiała z tobą o samotności, którą odczuwa postać grana przez Stephena?

Tak. Czuję, że Johnny jest bardzo samotny, choć jest fajnym facetem i podoba się wielu dziewczynom. Cleo również jest samotna. Pojawia się w jego życiu, wprowadzając radykalne zmiany, dzięki czemu on dochodzi do wniosku, że musi stać się prawdziwym ojcem. Uświadamia sobie, że musi się ocknąć.

Co cię interesuje poza kręceniem filmów?

Ćwiczę balet, pięć razy w tygodniu, w domu mojej nauczycielki. Ma mały domek z pokojem pełnym drążków do tańca; jest fantastyczny. Zawsze byłam dziewczęca, dlatego balet, z jego tiulowymi spódniczkami, to coś, czego chciałam spróbować. Zaczęłam w szkole, spodobało mi się i postanowiłam zająć się tym na poważnie, dlatego teraz mam własną nauczycielkę. To ciężka praca, ale lubię to. Zaczęłam tańczyć na pointach około roku temu. Wydaje mi się, że nie każdy nadaje się do baletu, ale dla mnie to świetna zabawa.

To ciężka, fizyczna praca, prawda?

Tak, do tego krwawią stopy (śmiech), ale ja to uwielbiam.

W „Somewhere. Między miejscami” jest przepiękna scena twojej jazdy na łyżwach. Czy nauka baletu ci w tym pomogła?

Tak, bardzo. Głównie w utrzymaniu równowagi. Zarówno jedno, jak i drugie jest pełne wdzięku.

Czy wcześniej jeździłaś na łyżwach?

Nie, nigdy. Ćwiczyłam do tej pory balet, jazdy na łyżwach musiałam się dopiero uczyć. Owszem, jeździłam dla zabawy, ale to wszystko. Trenowałam przez dwa miesiące przed zdjęciami. Ćwiczyłam codziennie, od 5. rano, przed szkołą, a potem ponownie po szkole. To było trudne.

To bardzo piękna scena i musiałaś być z niej zadowolona.

Tak, nie mogę uwierzyć, że Sofia umieściła ją w filmie. W dniu, w którym mieliśmy kręcić tę scenę, byłam bardzo podekscytowana. Wybraliśmy sukienkę, którą miałam założyć, po czym wszyscy – cała ekipa – oglądali mój występ z trybun. Gdy skończyłam, zaczęli klaskać. Czułam się świetnie.

Ile razy musiałaś powtarzać to ujęcie?

Wielokrotnie i to pod różnymi kątami. Ale udało nam się nakręcić całą scenę w jeden dzień.

Czy nadal jeździsz na łyżwach?

Powróciłam do baletu. Balet pomaga w nauce jazdy na łyżwach, ale jazda na łyżwach nie pomaga baletowi. To przez to, że stopa w bucie do jazdy nie jest obciągnięta, pracują inne mięśnie, które są zbędne w balecie.

Jak poważnie traktujesz balet?

Moim marzeniem jest tańczyć w Operze Paryskiej. Nie wiem, czy kiedykolwiek się spełni, ale takie jest moje marzenie.

A aktorstwo?

Zdecydowanie chcę dalej grać. Uwielbiam to.

Ile miałaś lat, gdy wystąpiłaś po raz pierwszy?

Miałam dwa lata (śmiech).

Teraz jest łatwiej, czy raczej trudniej?

Kiedy byłam mała, wszystko było inaczej. Teraz, gdy dorastam, jest o wiele fajniej. Zdecydowanie jest to teraz większą zabawą.

Rozmawiasz o tym ze swoją siostrą?

Nie bardzo. Spędzamy razem czas i odrabiamy prace domowe, ścielimy łóżka itd. To nie jest tak, że nie chcemy rozmawiać o aktorstwie, po prostu jakoś do tego nie dochodzi. Dzieje się tyle innych rzeczy dookoła! (śmiech).

Co robisz, gdy nie pracujesz? Lubisz muzykę?

Uwielbiam śpiewać. Zwłaszcza piosenki Beyoncé (śmiech), a moim ulubionym utworem jest „Single Ladies”. Uwielbiam nocować u moich znajomych. I oczywiście słucham muzyki. Dzięki Sofii poznałam zespół Phoenix, mam ich na swoim I-Podzie. Są fajni. Ale zazwyczaj wolę piosenkarzy od zespołów muzycznych. Tak więc Phoenix to jedyna nowa kapela na moim I-Podzie, ale mam też Beatlesów, ponieważ mój tata wgrywa mi wiele klasycznych kawałków. Twierdzi, że powinnam wiedzieć, czego słuchał, jak był młody.

Zagrałaś już w innych filmach od czasu zakończenia „Somewhere. Między miejscami”?

Nie. Na pewno coś się wkrótce pojawi. Ale teraz zaczynam naukę w nowej szkole i na tym się skupiam. Martwię się, że mogę nie zdążać na czas na lekcje.

Dziękuję za rozmowę.

** [

BYŁA GENIALNYM DZIECKIEM. DZIŚ ZACHWYCA URODĄ ]( http://film.wp.pl/zlote-dziecko-hollywood-stalo-sie-kobieta-6025275677496449g )**

** [

MINĘŁO PONAD 20 LAT. ZOBACZ DZIŚ AKTORÓW Z ''I KTO TO MÓWI'' ]( http://film.wp.pl/nierzadnice-hollywood-6025275877319297g )*
*
[

NATASZA URBAŃSKA SZOKUJE STROJEM NA WIZJI! ]( http://teleshow.pl/gid,13196927,img,13196965,kat,1024837,pid,189,title,Natasza-Urbanska-szokuje-strojem,galeria.html )**

** [

CAŁA PRAWDA O MAĆKU Z "KLANU" ]( http://teleshow.wp.pl/ile-lat-ma-macius-z-klanu-6026602789311617g )**

dakota fanningmiędzy miejscamisomewhere