Wysyłali niesforne dzieci na obóz przetrwania. Film Netfliksa pokazał kulisy katastrofy

Niektóre dzieci miały problemy z narkotykami, inne były agresywne lub po prostu leniwe. Z niemocy, rodzice wysyłali je na obóz przetrwania. Teraz Netflix w filmie "Piekielny obóz: koszmar nastolatków" opowiedział o traumie, jaką przeżyły dzieciaki.

"Piekielny obóz" można oglądać od stycznia na Netfliksie
"Piekielny obóz" można oglądać od stycznia na Netfliksie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 17:14

- Moim rodzicom obiecano, że tylko zimny chów mnie naprawi i że wysłanie mnie do ośrodka na drugi koniec kraju jest jedynym wyjściem - wyznała kilka lat temu Paris Hilton. W 2022 r. stanęła pod Kapitolem i wydała porażające oświadczenie, w którym opisała przemoc, jakiej doświadczyła w ośrodku wychowawczym.

- Byłam duszona, bita po twarzy, podglądana w czasie brania kąpieli, wyzywana przez pracowników, zmuszana do brania leków bez diagnozy. Nie otrzymałam odpowiedniego wykształcenia. Wrzucono mnie do izolatki, której ściany były pokryte śladami po paznokciach i rozbryzganą krwią - wyliczała. - Pamiętam, jak pewnego dnia obudziłam się i zobaczyłam dwóch wielkich facetów nad sobą. Pytali, czy chcę poddać się im po dobroci, czy na siłę - opisała, o czym więcej możecie przeczytać w naszym tekście.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Historia Paris stała się z pewien sposób inspiracją dla twórców filmu dokumentalnego "Piekielny obóz: koszmar nastolatków". Historia Paris otwiera tę produkcję, która pokazuje, że nie tylko opiekunowie celebrytki-milionerki zdecydowali się na radykalny krok wysłania dziecka do specjalnego ośrodka, by je "naprawić". W 1989 r. rozkwitł w Stanach Zjednoczonych kontrowersyjny program Challenger Camp, którego byli wychowankowie opowiadają teraz o traumach, jakie przeszli.

Challenger Camp stworzył Steve Cartisano - człowiek, który udowadniał w niemal wszystkich amerykańskich mediach, że zna sposób na dotarcie do agresywnych, niesfornych nastolatków. Jego pomysł był prosty - stworzyć dla dzieciaków obozy przetrwania, w trakcie których po ciężkiej pracy w ekstremalnie trudnych warunkach uczestnicy obozu będą mieli większy szacunek do swoich rodziców, do swojego życia, nauczą się o sobie czegoś i nie będą już sprawiać problemów.

Obóz przetrwania trwał 63 dni. Dzieciaki spędzały ten czas w upale, np. na pustyni w Utah. Musiały ciężko pracować, by dostać jedzenie, by stworzyć sobie warunki do spania itd. Godzinami wędrowały po pustyni w towarzystwie swoich niedoświadczonych opiekunów. Oczywiście, nic za darmo. Obóz kosztował ich rodziców aż 16 tys. dolarów. Chętnych nie brakowało. Twórcy filmu punktują, że w pewnym momencie obozy miały nawet 800 uczestników, a Steve Cartisano osiągał zysk rzędu 10 mln dolarów.

Cartisano opowiadał w mediach o tym, jak surowy chów i wędrówki w ekstremalnych warunkach kształtują charaktery dzieciaków i wielu rodziców to łykało. Cartisano kasował niemałe pieniądze, żyjąc w ogromnym domu i kupując nowe, drogie auta (mowa o tym, że pewnego dnia sprezentował sobie lamborghini), a nastolatki pod okiem opiekunów (często to byli wychowankowie obozu) miały przechodzić katharsis na pustyniach itp.

Na początku seansu "Piekielnego obozu" wydaje się, że obozy faktycznie pomagały dzieciakom w zmianie życiowych priorytetów. Ale szybko byli wychowankowie zaczynają opowiadać o traumatycznych wspomnieniach, jakie wyryły im się w głowie już na zawsze. - Czasem używaliśmy swoich T-shirtów do podcierania się, bo nie dostawaliśmy papieru toaletowego. Wyobrażasz sobie, że idziesz sobie przez pustynię i nagle widzisz grupę nastolatków z tamponami we włosach? - opowiada jedna z kobiet.

Inny były uczestnik obozu opowiada o tym, jak pewnego razu został uderzony przez opiekuna, co nigdy nie miało prawa się zdarzyć. - Pewnego dnia powiedziałem, że już mam dość. Po prostu nie chciałem kontynuować. Pytali, czy idę sam. Odmówiłem. Związali mi kostki i zaczęli ciągnąć po ziemi. To bolało. Miałem zdartą skórę na plecach. Co jakiś czas zatrzymywali się i pytali, czy jestem gotowy dalej iść sam. Za każdym razem mówiłem, że nie. Nie zmusicie mnie do tego. Następnego ranka pojawił się Steve Cartisano. Powiedział, żebym zapamiętał, że to, co się wydarzyło, jest moją winą - mówił chłopak, który ostatecznie trafił do szpitala z kilkudziesięcioma ranami w różnym stopniu gojenia się.

Latem 1990 r. w końcu doszło do tragedii. 16-letnią Kristen mama wysłała na obóz, bo dziewczyna zawaliła rok w szkole i uzależniła się od antydepresantów. W programie spędziła tylko trzy dni. Nastolatkę zmuszono do wędrówki w prawie 40-stopniowym upale. Po ukończeniu 8-kilometrowego marszu straciła przytomność i zmarła na miejscu. Była bez wody, w potężnym upale, bez żadnego fizycznego przygotowania do takiego wysiłku.

Jej śmierć wstrząsnęła krajem. Nagle uwielbiany Cartisano stał się wrogiem nr 1. Sekcja zwłok dziewczyny potwierdzała, że zmarła w wyniku udaru. Prokuratura wnosiła o to, by oskarżyć właściciela obozów i opiekunów o nieumyślne spowodowanie śmierci.

To, co poraża w tej historii najbardziej, to to, z jaką łatwością rodzice wysyłali dzieci na obozy przetrwania. Nie potrafili do nich dotrzeć, otoczyć fachową opieką, ale wierzyli człowiekowi z telewizora, że "naprawi" i wychowa ich syna czy córkę. Gdy skompromitowano pustynne obozy Cartisano, gdy zaprowadzono go przed sąd, ten wymyślił inny sposób na to, by "szkolić" dzieciaki. Za jeszcze większe pieniądze wyciągane od rodziców. Chętnych nie brakowało.

"Piekielny obóz" to naprawdę smutny film. Twórcy pokazują nagrania z przerażonymi, zapłakanymi nastolatkami. Są spowiedzi dorosłych już uczestników obozów i ich rodziców. Jeden z rodziców mówi do swojego dorosłego syna: "powinienem cię tam zostawić do końca życia"... Im dalej w las, tym więcej porażających historii z obozów i tych, które dotyczą bezpośrednio Cartisano.

Trudno momentami wytrzymać ten seans - szczególnie na końcu, gdy bohaterowie opowiadają o tym, jakim człowiekiem był organizator obozów i co robił nastolatkom. A to tylko część tej półtoragodzinnej, przygnębiającej historii. Co stało się z Cartisano? Dlaczego niestety wciąż rodzice wysyłają dzieci na podobne obozy przetrwania? Co dzieje się ze ich kulisami? Czy to naprawdę dobry sposób na to, by wpłynąć na ich charaktery? Te pytania momentalnie nasuwają się po zobaczeniu "Piekielnego obozu".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)