Wystarczyło, że dodała jedno zdjęcie. Joanna Opozda dostała dużo wsparcia
Dzień po wycieku prywatnych nagrań z Joanną Opozdą na profilu Antka Królikowskiego na Instagramie aktorka opublikowała zdjęcie z synem. Pojawiło się pod nim mnóstwo wspierających komentarzy.
31.03.2023 | aktual.: 31.03.2023 09:19
Joanna Opozda z pewnością inaczej wyobrażała sobie początki małżeństwa i macierzyństwo. Tuż po ślubie, w zaawansowanej ciąży mierzyła się z rodzinną aferą z udziałem jej ojca, który strzelał z broni podczas odwiedzin byłej żony i drugiej córki. Wkrótce potem okazało się, że jej partner i ojciec syna Vincenta, Antek Królikowski, wdał się w romans z sąsiadką i porzucił żonę tuż przed porodem.
Mały chłopiec, który pojawił się na świecie w lutym 2022 r., nie mógł jednak w pełni odciągnąć aktorki od problemów. Medialna afera z udziałem Antka Królikowskiego trwa w najlepsze. Zaledwie miesiąc temu został zatrzymany za jazdę pod wpływem substancji odurzających, a w swoich zeznaniach nie omieszkał wspomnieć o byłej partnerce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei w nocy ze środy na czwartek na Instagramie aktora "Mecenas Porady" pojawiły się prywatne nagrania z Joanną Opozdą, w opisie skarżąc się na to, że Joanna Opozda miała stosować wobec niego przemoc fizyczną i psychiczną. Antek Królikowski twierdzi, że padł ofiarą hakera, jednak po kilkunastu minutach od publikacji odzyskał dostęp do konta, usunął wspomniane materiały i zamieścił oświadczenie.
Joanna Opozda odniosła się do sprawy na Instagramie. Nie wierzy w atak hakerski i przyznała, że "jest jej strasznie wstyd, czuje się poniżona". Nagrywając udostępnione filmiki, była w głębokiej depresji, miała myśli samobójcze.
"Nagranie, które dodał Antek było prywatne, osobiste, INTYMNE. Byłam wtedy w ciąży... Dopiero co wyszłam ze szpitala... W akcie rozpaczy i samotności nagrywałam taki, powiedzmy... "pamiętnik audio"... Szczerze? Miałam nadzieję, że te materiały nigdy nie ujrzą światła dziennego... Wiem, że na nagraniu mówiłam do swojego dziecka... Ale tak polecił mi mój terapeuta... Wypowiadanie na głos pewnych rzeczy miało przynosić mi ukojenie, swojego rodzaju ulgę" - tłumaczyła.
Kilka godzin później opublikowała zdjęcie z łóżka, na którym przytula do siebie syna. Pod instagramowym wpisem zaroiło się od wspierających aktorkę komentarzy.
"Wiele osób Ci kibicuje i rozumie, co musisz przeżywać i czuć. Ból wymieszany ze złością, brakiem sił i poczuciem braku sensu. To cholernie trudne, ale na pewno kiedyś się to zmieni";
"Aśka szacun, jesteś mega silna!";
"Żadna kobieta, będąc w ciąży, nie powinna czuć wstydu z powodu targających nią emocji. Nie wtedy, gdy partner, zamiast wspierać, traktuje ją w najgorszy z możliwych sposobów. Bo zdrada jest po prostu upokorzeniem drugiego człowieka";
"Jesteś bardzo dzielna kobieta. Nie poddawaj się";
"Tak bardzo boli czytając to wszystko, a co dopiero to odczuwać. Jestem z wami pełnym sercem" - pisali internauci.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.