Wypadek, spięcie i zaklinaczka koni w "Top Model"
1
None
W 9. odcinku "Top Model" na uczestników czekały kolejne wyzwania. Tym razem sprawdzono m.in. ich koordynację ruchową i zdolność do panowania nad stresem w każdych warunkach. Aspirujących modeli poddano także testom sprawdzającym, czy potrafią pokonać fizyczne słabości. A to wszystko podczas zdjęciowej na flyboardzie. Jednak na tym nie koniec.
Wraz z obecnie najsłynniejszą blondynką w Polsce, czyli Barbarą Kurdej-Szatan zmierzyli się z realizacją reklamy telewizyjnej, by później pozować w towarzystwie nietypowych modeli: koni. Swojego wsparcia udzieliły im wówczas Kinga Rusin oraz Karolina Ferenstein-Kraśko, które pomogły zawodnikom oswoić się z tymi pięknymi, ale jakże trudnymi we współpracy zwierzętami.
Przypomnijmy, że w ostatnim odcinku z programem musiał pożegnać się szykanowany Mateusz Maga. Czy to oznacza, że wśród uczestników zapanowały zgoda, spokój i zniknęła rywalizacja? Nic z tego! Teraz wszyscy przenieśli swoje frustracje na... Martę.
- Traktuje dziewczyny z góry, mówi: "to ja jestem lepsza". Trochę skromności. Kiedyś to ją na pewno zgubi, jeśli się nie opamięta i nie dostanie kopa w du*ę - przyznał szczerze Michał Baryza.
- Zawsze musi być we wszystkim najlepsza. Od czasu do czasu mogłaby się rozluźnić i zrelaksować - wtórowała mu Osi Ugonoh.
Czym tym razem kolejna osoba podpadła kolegom z "Top Model"?
AR/AOS