Wymarzone święta gwiazd 'Na dobre i na złe'
Jak Święta Bożego Narodzenia spędzają gwiazdy serialu Na dobre i na złe? Zapytaliśmy o to najpiękniejsze lekarki z Leśnej Góry i... najsłynniejszego w Polsce Kopciuszka - salową, która została narzeczoną milionera...
Agnieszka Dygant - serialowa Mariolka - najcieplej wspomina święta sprzed lat.
- Bardzo lubię święta Bożego Narodzenia, a ponieważ moja rodzina jest bardzo duża, zwykle święta spędzamy razem, u Babci, w rodzinnym domu mojej Mamy. Zazwyczaj te święta wyglądają podobnie i z perspektywy czasu trudno je od siebie odróżnić. Dlatego najbardziej w pamięci utkwiły mi święta spędzone z rodzicami w górach - mówi aktorka. ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 'NA DOBRE I NA ZŁE' - To był tygodniowy wypad, podczas którego chodziłam na łyżwy, rodzice urządzali sobie spacery, zabierali mnie do kawiarni... Zima była naprawdę piękna. Kiedy nadszedł czas Wigilii okazało się, że karp w galarecie smakuje inaczej, niż ten robiony przez Mamę - a dokładnie, że ma smak dorsza - ale nawet to nie zmąciło naszych dobrych humorów i było nieistotne. W zamian mieliśmy czas dla siebie. A najmilej te święta wspomina Mama, która nie musiała niczego przygotowywać!
Joanna Liszowska, czyli kusząca radiolog Dorota, śni za to o Bożym Narodzeniu... z gromadką wnucząt!
- Wymarzone święta? W końcu we własnym domu! Właśnie z narzeczonym jesteśmy w trakcie remontu i nie możemy doczekać się przeprowadzki! Powiem krotko: wykańczanie nas wykańcza. Ale już wyobrażam sobie na środku naszego salonu wielką choinkę, kilka świec - dla nastroju - a za oknem widok na ośnieżony ogród...- mówi gwiazda.
- Stół musi być ogromny, bo uwielbiam święta rodzinne i mam nadzieję, że za wiele, wiele lat, w Wigilię będą się u nas zbierać dzieci i liczne wnuki!
- Choinka może być sztuczna - w zeszłym roku kupiliśmy... taką z narzeczonym i po raz pierwszy wspólnie ją ubraliśmy - jednak w domu musi pachnieć igliwie... Ale to nie problem: uwielbiam robić świąteczne stroiki, więc zapach będzie się unosił z gałązek.
Ulubiona potrawa na święta?
- Uwielbiam czerwony barszcz z uszkami! Ja dotąd w kuchni byłam zwykle tylko siłą pomocniczą - uszka lepiła Mama - ale w tym roku pewnie postaram się bardziej. Kto wie, może wymyślę nawet jakąś nowa potrawę? - zdradza Joanna.
- Ale i tak najlepsze będą właśnie barszcz i uszka! To potrawa, którą w moim rodzinnym domu podaje się wyłącznie na święta. Zawsze czekam na nią przez wiele miesięcy i... pewnie właśnie dlatego aż tak mi smakuje!
Anita Sokołowska - serialowa doktor Lena Starska, w której skrycie podkochuje się doktor Latoszek - święta spędzi u teściowej.
- Boże Narodzenie spędzę jak zwykle w gronie rodzinnym, w Świecku nad Wisłą u mojej teściowej. Na stole będzie oczywiście 12 potraw, panie od samego rana będą się krzątać po kuchni - z drobną pomocą panów. Moja ulubiona potrawa to kluski z makiem - sama robię makaron, mielę mak i ucieram go później z miodem i rodzynkami. Zwykle w Wigilię siedzimy całą rodziną do późna w nocy - mówi aktorka.
- Chwila, którą tego dnia lubię szczególnie, to ubieranie choinki. Ale absolutnie nie sugeruję się tym, co modne, lub jak wyglądają dekoracje w sklepach! Lubię choinkę tradycyjną - taką, na której dużo się dzieje. A u siebie w domu zawsze wieszam na niej miniaturowe, drewniane zabawki.
A co na koniec roku planuje Olga Bończyk, czyli śpiewająca doktor Edyta? Boże Narodzenie aktorka spędzi z rodziną brata w Poznaniu. Ale przed Wigilią trudno ją będzie wygonić z kuchni...
- Wychowałam się na Śląsku i jestem przyzwyczajona do tego, że na święta wszystko trzeba przygotować własnymi rękoma! Nigdy nie korzystam z cateringu, ani nie wyręczam się kupując półprodukty. Na stole na pewno będą tradycyjnie pierogi z kapustą, kapusta z grzybami, barszcz i zupa grzybowa - moja ulubiona - śledzie, a z ciast murzynek i sernik. Dotąd nigdy nie liczyłam, czy mamy 12. potraw, ale jeśli jednej zabraknie, to coś na pewno jeszcze wymyślę! Na Wigilię mam też słabość do karpia. W ciągu roku normalnie tej ryby nie jadam, więc w czasie świąt smakuje mi szczególnie!
Jest jednak pewien problem: karpie bywają żywe...
- W życiu nie zabiję żadnego zwierzaka! Jeśli już muszę sama kupić karpia, to tylko martwego. A gdy zajmuje się tym mój brat... Będę szczera: wolę nie wiedzieć, kto jest tego karpia oprawcą! I na pewno nie chciałabym na to nigdy patrzeć... ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z 'NA DOBRE I NA ZŁE' Zdjęcia: Michał Szewczyk.