Buciory, brak mydła, leżanka. Lori Loughlin trafiła do więziennego piekła

Płatki na śniadanie, kanapki z masłem orzechowym na obiad. Ograniczony dostęp do prysznica, telefonu i zakaz odwiedzin przez bliskich. O takich więziennych warunkach Lori Loughlin piszą zagraniczne media.

Lori Loghlin została skazana na dwa miesiące więzienia
Lori Loghlin została skazana na dwa miesiące więzienia
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

Lori Loughlin kiedyś była znana jako wzięta aktorka. Popularność zdobyła dzięki serialowi "Pełna chata", który emitowano przez 8 lat do 1995 roku. Teraz nikt nie pisze już o aktorskiej karierze Loughlin, a o przestępstwach, jakie popełniła razem z mężem, Massimo Giannullim. Aktorka została skazana na 2 miesiące więzienia za fałszerstwa i łapówkarstwo w jednej z największych afer tego typu w Stanach w ostatnich latach. Gwiazda wręczyła razem z mężem łapówkę w wysokości pół miliona dolarów za to, by jej córki dostały się na prestiżową uczelnię.

Lori nie spędziła w więzieniu jeszcze miesiąca, a już sytuacja zaczyna ją przerastać. Najbardziej boi się tego, że zarazi się koronawirusem od innych więźniarek.

Lori Loughlin i jej mężowi groziło 50 lat więzienia m.in. za łapówkarstwo. Ostatecznie skończyło na tym, że aktorka posiedzi za kratami 2 miesiące, a jej mąż 5. Gwiazdka została przypisana do Federal Correctional Institution Dublin i wygląda na to, że odbyła już za kratami mniej więcej połowę wyznaczonej jej kary.

W zagranicznych mediach nie brakuje jednak relacji, że dla Loughlin to koszmarny czas i że narzeka na swoją tragiczną sytuację. W to nie śmiemy wątpić. "Daily Mail" rozmawiał z byłą więźniarką, która dziś pełni rolę konsultantki i wspiera osadzonych.

- Nie płacze każdej nocy, ale powiedziano mi, że bardzo się boi - komentuje Hollie Coulman. - Więźniowie z tego zakładu, z którymi pracuję, powiedzieli mi, że boi się, że złapie koronawirusa - dodała.

Według dostępnych danych w Dublin zanotowano ostatnio 326 przypadków COVID-19. By ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa w zakładzie karnym nałożono na więźniów pewne restrykcje. By utrzymać dystans społeczny ograniczono możliwość korzystania z telefonu do 3 razy w tygodniu. Zawieszono całkowicie wizyty osób z zewnątrz.

Jak podaje "Daily Mail", więźniarki mogą korzystać ze wspólnego prysznica, ale tylko 3 razy w tygodniu. Nie mogą pracować, więc są skazane na swoje 4-osobowe cele.

Z relacji Hollie Coulman wynika, że więźniarki skarżą się na... serwowane im posiłki. Ograniczają się ponoć tylko do płatków śniadaniowych, owoców i kanapek z masłem orzechowym na obiad. Dla osadzonych nie starcza też ponoć mydła.

Trudno mówić tu o "urągających warunkach". Louglin i tak ma sporo szczęścia, że do więzienia trafiła raptem na 2 miesiące, a nie 50 lat, jakie jej groziły.

Coulman komentuje, że dla przyzwyczajonej do luksusów Loughlin sytuacja w więzieniu to duży szok. - Zamiast ładnego domu, leżanka, na której musi leżeć w więziennym uniformie. Nosi buciory. Nie pantofle z logo Gucci, a buciory. To są rzeczy, do których nie jest przyzwyczajona (...) Więzienie mieści się w starym budynku. Jest brudno. Nigdy nie możesz pozbyć się brudu - opowiedziała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)