"Wszystko przed nami" Łepkowska uratowała Pazurę

Ostatnio Radosław Pazura (43 l.) nie miał szczęścia, najpierw zakończono produkcję „Linii Życia”, gdzie był gwiazdą, a później uśmiercono go w „Na Wspólnej”. Wiele wskazywało na to, że aktor znów zostanie bez pracy.

Na szczęście pomocną dłoń wyciągnęła do niego Ilona Łepkowska (58 l.) i dała mu pracę w nowym serialu TVP 1 „Wszystko przed nami".

– Ilona od lat podziwia Radka. Wcześniej były pomysły by go zatrudnić w którymś z jej seriali, ale grał w innych produkcjach. A ona wymaga od aktorów lojalności. Nie lubi rozmieniania na drobne. Gdy aktor gra w jej serialu, pojawianie się u konkurencji jest niemile widziane i może skutkować np. zwolnieniem – mówi nasz informator.

– To był świetny moment na zatrudnienie Radka – dodaje.

Jeśli serial Łepkowskiej znów okaże się sukcesem Pazura może liczyć na dłuższe zatrudnienie...

Serial „Wszystko przed nami” opowiada historię młodych ludzi, którzy - po latach pracy we Włoszech - decydują się na powrót do Polski. Połączeni przyjaźnią i sprawdzeni w trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się w Mediolanie, postanawiają założyć wspólny biznes.

Opierają go na lojalności, demokratycznym zarządzaniu i zasadzie, że każdy wnosi do niego to, w czym jest najlepszy. W malowniczej kamienicy w centrum Lublina, pod wspólnym szyldem „Dobry Adres” powstają kolejno bar, nowoczesny hostel i kancelaria prawna, a z czasem inne przedsięwzięcia. Większość bohaterów zamieszkuje też w tym samym domu.

- Nasza opowieść będzie optymistyczna i realistyczna. Będzie współczesną bajką o spełnieniu marzeń i o tym, że zmieniając się na lepsze, zmienić możemy także nasze otoczenie. O tym, że dobro, które czynimy, wraca do nas zwielokrotnione - mówi Ilona Łepkowska.

- Nowa produkcja ma między innymi pokazać Polakom, że nie wystarczy narzekać na kraj, trzeba go zmieniać. I że na pewno zrobi to młode pokolenie Polaków - Europejczyków.

- Serial obyczajowy musi być opowieścią o ludziach. Jest niezmiernie ważne, aby widzowie nie tylko pokochali bohaterów, ale także rozpoznali w ich losach opowieść o „tu i teraz” - tłumaczy Ilona Łepkowska.

- To szczególny gatunek. Widz oczekuje zaskoczeń i dramatycznych zwrotów, oryginalności i niezwykłej temperatury uczuć… Ale równocześnie chce się w historii zakorzenić i rozpoznać ją jako „swoją”.

Czy widzowie pokochają bohaterów nowego serialu TVP1? Wszystko przed nami…