"Wszystko przed nami": Ilona Łepkowska odchodzi na emeryturę?
Ostatnia seria autorstwa Ilony Łepkowskiej nie cieszy się zbytnią popularnością. Najwyraźniej załamana porażką scenarzystka podjęła zaskakującą decyzję - chce odejść na emeryturę! Czy to już koniec królowej seriali?
Czy to już koniec królowej seriali?
Czy to już koniec królowej seriali?
Łepkowska zadebiutowała scenariuszem do telewizyjnego filmu "Wakacje z Madonną". Dzięki takim produkcjom, jak "Och, Karol", "Kogel-Mogel" czy "Komedia małżeńska" jej pozycja w branży znacząco się umocniła.
Nikt wtedy nie przypuszczał jeszcze, że Łepkowska zostanie okrzyknięta królową polskich seriali.
Czy to już koniec królowej seriali?
Przełom w karierze scenarzystki nastąpił na początku lat 90. To wtedy na antenie zadebiutowały seriale "Aby do świtu" oraz "Radio Romans". W 1997 roku wyemitowany został natomiast premierowy odcinek telenoweli "Klan", która jest obecnie najdłużej realizowaną polską serią.
Sukces produkcji dodał scenarzystce skrzydeł. Niedługo później do ramówki trafiły kolejne wymyślone przez nią seriale, takie jak "Na dobre i na złe" czy "M jak miłość". Do cieszących się dużą popularnością i sympatią widzów serii, Łepkowska dołożyła jeszcze jedną - "Barwy szczęścia". Wydawało się, że nic nie przerwie tej dobrej passy...
Czy to już koniec królowej seriali?
We wrześniu na ekranach telewizorów zadebiutował serial "Wszystko przed nami". Mimo głośnych zapowiedzi i zapewnień twórców o wyjątkowości serii, okazało się, że wyniki oglądalności pierwszych odcinków są zaskakująco niskie.
W porze emisji produkcji TVP przegrywa z propozycjami konkurencyjnych stacji. Telewizyjny debiutant wcale nie jest hitem.
Czy to już koniec królowej seriali?
Trudno przypuszczać, by "Wszystko przed nami" było jeszcze w stanie przyciągnąć przed ekrany widzów, którym seria najwyraźniej nie przypadła do gustu.
Tym samym Ilona Łepkowska zanotowała pierwszą tak poważną klapę w swojej karierze. Czy to ona wpłynęła na decyzję o przejściu na emeryturę?
Czy to już koniec królowej seriali?
- Ja już naprawdę nie mam siły mówić o serialach, tłumaczyć się, udzielać wywiadów – zapewnia w rozmowie z "Wprost" scenarzystka.
- Odchodzę na emeryturę. Spokojnie mogę przejść w stan spoczynku już w przyszłym roku - ucina rozmowę.
Słowom scenarzystki nie wierzą jednak inni koledzy z branży, którzy do decyzji Łepkowskiej podchodzą z rezerwą.
Czy to już koniec królowej seriali?
- "Wszystko przed nami", jej najnowsza telenowela, ma oglądalność zdecydowanie poniżej oczekiwań. Rozumiem, że to może frustrować. Tym bardziej, że przez lata całe jej telenowele miały wielomilionowe, stałe widownie. Trudno mi jednak uwierzyć, że rzeczywiście przez to Ilona Łepkowska wycofa się z rynku. Za długo na nim funkcjonuje, by reagować tak nerwowo – mówi w rozmowie z "Wprost" Maciej Grzywaczewski, wiceprezes ATM Grupy, producenta m.in. "Galerii".
Czy to już koniec królowej seriali?
Przypomnijmy, że nie po raz pierwszy Łepkowska deklaruje chęć rezygnacji z pisania scenariuszy do seriali. Gdy odchodziła z produkcji "M jak miłość", zapewniała, że ma już dosyć pisania przydługich historii.
- Absolutnie skończyłam z ciągnącymi się serialami! Już nie wymyślę żadnego niekończącego się serialu, jak "M jak miłość". Na pewno nie będę też producentem czegoś takiego – zapowiadała w "Fakcie".
– Jestem tym po prostu wykończona – tłumaczyła wówczas.