Wszyscy w "Uchu prezesa" szukają lidera. Konfrontacja wisi w powietrzu
GALERIA
Na platformie Showmax możemy zobaczyć kolejny odcinek "Ucha prezesa", tym razem poświęconego głównie opozycji. Jak się okazuje, wszyscy są w popłochu, bo nie potrafią znaleźć ani jednego lidera, który mógłby być przeciwwagą dla prezesa. Prezesa z kolei martwi natomiast ciągła nieobecność prezydenta. Nie jest pewny, czy wciąż może mu ufać czy pilnować bardziej niż opozycji. Atmosfera robi się coraz gęstsza...
Nieudany wywiad
Jak się okazuje, lidera szukają wszyscy, nawet KOD. Wydaje się, że mogłaby to być pani Magda, była szefowa radia, która wciąż powtarza, że zabrano nam swobody obywatelskie. Jakie? Tego w wywiadzie, ku uciesze słuchającego audycji prezesa, nie umiała wytłumaczyć. Pewne jest, że ktoś, kto gubi się we własnych wypowiedziach, nie zagrozi rządzącej partii.
Kontrowersyjna książka w rękach prezesa
Prezes z kolei, jak widać, jest na bieżąco ze wszystkimi głośnymi tematami, jakie przetoczyły się ostatnio w mediach. Zdobył nawet książkę "Antoni i jego tajemnice". Mariusz natychmiast odradza czytanie, ale prezes już sam wyrobił sobie zdanie - to narkomańskie wymysły, ale ciekawie wymyślone.
Gdzie jest wróg, gdzie jest lider?
Tymczasem w Sejmie, Ryszard z Nowoczesnej i Grzegorz z Platformy szukają nowego lidera opozycji. Obaj, mający chrapkę na stołek, zastanawiają się jak wyeliminować konkurencję. I podczas gdy Rysiek upiera się przy walce z PiS-em, Grzesiek naświetla mu, że wróg to nie prezes ani cała jego partia, wróg czai się najbliżej, we własnym otoczeniu. - Mówię ci, prezes ciebie nie zdradzi, twoja Kamila cię zdradzi, a mnie mój Borys - tłumaczył.
Wybuch namiętności
Jak się okazuje, jego słowa są prorocze. Kamila z Nowoczesnej i Borys z Platformy pragną władzy, ale jeszcze bardziej... siebie. W korytarzach wybucha płomienny romans przeplatany snuciem planów, jak obalić swoich szefów. Para jednak zdaje sobie sprawę, że przełożeni też są sprytni. Jeden błąd może kosztować stratę pozycji.
Nie ten Adrian
W gabinecie prezesa natomiast przygotowania do drugiego podejścia wielkiej chwili. W końcu szefa partii ma odwiedzić prezydent. Wszystko jest ustalone, prezes cieszy się, że na swoim terenie ma lepszą pozycję negocjacyjną. Tymczasem wszystko idzie nie tak. W drzwiach pojawia się Adrian, ale nie ten, co trzeba. - To ten drwal z Partii Razem! - krzyczy przerażony Mariusz.
Nie bez powodu, bo Adrian z groźną miną wytyka wszystkie zarzuty wobec partii, oskarża o wykorzystywanie publicznych pieniędzy i nazywa przedstawicieli PiS-u "geszefciarzami". Prezes nie ma szans wykrztusić słowa, sytuacja go przerosła. Po wyjściu gościa zapowiada jedno - Mariusza czekają bęcki i nie ważne, że pomylił się nie on, ale ci, którzy szukali Adriana. W nerwach prezes wychodzi z gabinetu i idzie na spotkanie - do Belwederu.
Ostateczna rozgrywka
W opozycji natomiast wciąż nerwowa atmosfera. Na nieszczęście, Ryszard i Grzegorz orientują się, że ich podwładni spiskują. Sami więc wykorzystują ich naiwność i mówią, że pora porywalizować o stołek. Szkoda tylko, że Kamila i Borys nie są w tym starciu uwzględnieni. Szefowie chcą zawalczyć jak poważni ludzie o... symboliczny i dosłowny fotel. Kto wygra i stanie się nowym liderem? Co z prezydentem? Wygląda na to, że "Ucho prezesa" skrywa jeszcze wiele tajemnic.