Wszyscy i tak skończą w serialu!
Coraz więcej polskich gwiazd kina zmienia swoje negatywne zdanie na temat produkcji telewizyjnych. Kiedyś wstydzili się w nich grać, dziś występują na małym ekranie bez zażenowania. Przedstawiamy zestawienie filmowych aktorów, którzy po latach postanowili zagościć na dłużej w serialach.
Gra w serialach to wstyd?
Występ w serialach traktowany jest przez wielu polskich aktorów jako najgorszy rodzaj pracy, niegodny ich umiejętności. Taki pogląd wpajany jest zresztą także młodym adeptom już na etapie kształcenia. - Szkoła teatralna zniechęca nas do serialu. Jednak i tak później wszyscy do nich trafiamy. Tam możemy uprawiać nasz zawód i zarabiać pieniądze - żaliła się w jednym z wywiadów *Julia Rosnowska, znana z tytułowej roli w serialu "Julia". Nie wszyscy ulegli jednak szkolnej indoktrynacji. – Ci, co tak mówią, to pieprzą głupoty. To jest nasz zawód. To od nas zależy, czy seriale są dobre i czy postacie, które gramy, są w pełni sportretowane i ciekawe dla widza. Nie można się odcinać od seriali. Wielcy aktorzy też przecież grają w serialach. Proszę spojrzeć na najlepsze seriale na świecie, kto tam gra... - mówił w rozmowie z "Faktem" Krzysztof Stelmaszyk, którego oglądać można było m.in. w serialach "Złotopolscy" czy "M jak miłość". Coraz więcej polskich gwiazd kina zmienia swoje negatywne zdanie na temat produkcji telewizyjnych. Kiedyś wstydzili się w nich grać, dziś występują na małym ekranie bez zażenowania. Przedstawiamy zestawienie filmowych aktorów, którzy po latach postanowili zagościć na dłużej w serialach. KJ/KW*
Andrzej Łapicki
Andrzej Łapicki znany był z poważnych kreacji filmowych i scenicznych. Jego pojawienie się w obsadzie "M jak miłość" wywołało więc wśród jego fanów spore zaskoczenie.
- Koledzy zawsze mnie przestrzegali przed graniem w serialach. Występowanie w reklamach czy serialach to upadek aktora. Wolę grać w teatrach za dużo mniejsze pieniądze niż w serialach za dużo większe - żalił się gwiazdor na łamach "Super Expressu".
Mimo że przez większą część kariery Łapicki unikał gry w tego typu produkcjach, w ostatnich latach zmienił zdanie. Oprócz udziału w najpopularniejszej w Polsce telenoweli, oglądać go też można było w jednym z odcinków komediowej serii stacji TVN - "Reguły gry".
Były to ostatnie role w karierze artysty.
Daniel Olbrychski
Daniela Olbrychskiego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ten polski aktor może poszczycić się naprawdę pokaźną filmografią. Dziwić może fakt, że w ostatnich latach gwiazdor coraz częściej gra w... serialach!
Fani aktora są zaskoczeni, że zamiast w kolejnej wielkiej produkcji filmowej, Olbrychski pojawia się w drugoplanowych rolach na małym ekranie. Oglądać go można było m.in. w serialu "Komisarz Alex", a jeszcze w październiku pojawi się w "Klanie".
- W miesiącu mam około pięciu dni zdjęciowych, co pozwala mi na utrzymanie siebie, żony, rodziny i domowego zwierzyńca, w tym yorka, suni, która wszystkimi rządzi! Po mnie, oczywiście - zapewniał aktor w rozmowie z "Super Expressem".
Po latach Olbrychski stał się jednym z zagorzałych wielbicieli telewizyjnych produkcji.
- Gdyby nie było seriali, należałoby zamknąć połowę szkół teatralnych. Dla młodych aktorów to nie tylko szansa na zarobienie pieniędzy, ale też na pokazanie talentu, zaistnienie, i to przed wielomilionową widownią - dodaje w wywiadzie.
Bogusław Linda
Bogusław Linda uznawany jest za jednego z największych gwiazdorów polskiego kina. Utalentowany aktor zagrał w ogromnej liczbie rodzimych produkcji, dzięki czemu zdobył popularność i uznanie widzów. Niewielu celebrytów pochwalić się może takim dorobkiem artystycznym, jak on.
Aktualnie jednak droga zawodowa artysty zboczyła na inną niż dotychczas ścieżkę. Aktor coraz rzadziej pojawia się w pełnometrażowych produkcjach, za to oglądać go możemy na małym ekranie. Zawodowiec, którego talent i umiejętności od lat 80. podziwiała cała Polska, obecnie decyduje się głównie na grę w serialach.
Po "Ratownikach" i sitcomie "I kto tu rządzi" przyszedł czas na kryminalną produkcję Dwójki - "Paradoks".
- Serial wydał mi się wart grzechu. Zarówno on, jak i ludzie, którzy go robią. To zawsze jest ryzyko, bo nie wiadomo, co powstanie - mówił w "Super Expressie" Linda.
Niestety, widzowie nie podzielili jego entuzjazmu...
Katarzyna Figura
Katarzyna Figura jest jedną z ikon polskiego kina. Jako symbol seksu lat 80. i 90. zyskała miano nadwiślańskiej Marilyn Monroe. Grywała u wybitnych zagranicznych reżyserów, jak i rodzimych twórców.
W ostatnich latach aktorka przerzuciła się z gry w filmach na rzecz seriali. Figura nie ma jednak szczęścia do telewizyjnych ról. Niedawno oglądać ją można było w serialu "Rezydencja". Produkcja zeszła z anteny zaledwie po pierwszym sezonie. Kilka lat wcześniej podobnie było ze "Stacyjką", która przeszła przez ekrany bez echa.
Od wrześniu Figura wciela się w jedną z bohaterek w premierowej serii "Wszystko przed nami". Jak przyznaje aktorka, podjęcie decyzji o udziale w kolejnych telewizyjnych produkcjach nie stanowiło dla niej problemu.
- Do teatrów i kin przychodzą tylko niektórzy ludzie, a serial ma dużo większy zasięg – mówiła w "Fakcie" aktorka.
Czyżby Figura chciała zostać nową królową seriali?
Jerzy Radziwiłowicz
W zbiorowej wyobraźni Polaków Jerzy Radziwiłowicz zapisał się przede wszystkim jako Mateusz Birkut z "Człowieka z marmuru" i "Człowieka z żelaza" Andrzeja Wajdy.
Aktor ma na swoim koncie wiele ról w produkcjach polskich i zagranicznych. Niezwykle utalentowany, powściągliwy, tajemniczy. Filmy z jego udziałem wpisały się do kanonu klasyki polskiego kina. Podobnie jest z rolami teatralnymi.
Dla wielu widzów Radziwiłowicz to jednak przede wszystkim nadkomisarz Andrzej Gajewski z serialu "Glina", który oglądać można było w latach 2003-2008. Po zakończeniu produkcji aktor zniknął z ekranów. Rok temu powrócił jednak w kolejnej telewizyjnej roli.
Radziwiłowicz gra obecnie główną rolę w pierwszej polskiej produkcji stacji HBO - "Bez tajemnic". Występ w serialu aktor traktuje jako dobrą szansę na przypomnienie o sobie widzom.
– To jest dobrze napisany serial. Poza tym to jest zawsze dla aktora interesujące, jeśli widzowie mogą go oglądać przez pięć dni w tygodniu, regularnie przez dziewięć tygodni; a jeszcze w czymś, co jest ciekawe, dobrze napisane i nietypowe, to tym lepiej - zapewniał w "Fakcie" artysta.
W listopadzie na antenie HBO zadebiutuje drugi sezon serialu.
Krystyna Janda
Ekranową partnerką Radziwiłowicza kilkukrotnie była Krystyna Janda. Oboje spotkali się nie tylko na planie "Człowiek z marmuru", ale ostatnio także w serialu "Bez tajemnic".
I pomyśleć, że jeszcze niedawno aktorka ostrzegała kolegów po fachu przed graniem w telewizyjnych produkcjach.
- Serial to kontakt z diabłem, trzeba być do dyspozycji produkcji, a rzeczy w tych serialach nie są interesujące. To jest granie tylko w pierwszej warstwie, nic psychologicznie złożonego nie może się tam zdarzyć, są adresowanego do prostego widza - mówiła w "Super Expressie" Janda.
Po tej wypowiedzi gwiazda tłumaczyła, że produkcja HBO, w której się pojawia, jest jednak całkiem inna.
- Ten serial jest psychologicznie bogaty, to nie jest typowy serial. Ma zupełnie inny format, który jest polem dla aktorów, żeby mogli te problemy skonstruować na sobie, na twarzy, na sytuacji - zapewniała artystka.
Michał Żebrowski
Michał Żebrowski przez długi czas unikał gry w serialach. Przystojny aktor, znany widzom z genialnych kreacji w takich produkcjach jak "Ogniem i mieczem" i "Wiedźmin", rok temu dołączył jednak do ekipy "Na dobre i na złe".
- Otworzyłem się na telewizję. W ubiegłym roku poczułem, że zbyt często wyjeżdżam do Rosji. Od czasu, gdy jestem mężem i ojcem, wyjazdy są ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę. Dałem taki sygnał producentom i otrzymałem od Tadeusza Lampki propozycję współpracy z "Na dobre i na złe". Ta propozycja bardzo mi się podoba. Jest świetnie napisana. To obłudna, wyrazista i krwista postać. Pomyślałem, że ta rola pozwoli mi zejść z koturnów - wyznał w "Świecie Seriali" Żebrowski.
Żebrowski wciela się w bezwzględnego chirurga - profesora Falkowicza. Od samego początku nowa postać daje się we znaki pracownikom szpitala w Leśnej Górze.
Mimo że grany przez aktora lekarz już kilkukrotnie miał zniknąć z serialu, wciąż oglądać go można na ekranie. Czyżby Żebrowskiemu przypadła do gustu gra w produkcji Dwójki?
- Przez ten serial przewinęły się największe polskie gwiazdy od młodzieży, która tam zaczynała, czyli m.in. od Borysa Szyca po nestorów polskiego kina i teatru takich jak Maja Komorowska. Cieszę się, że mogę być częścią tej legendy i z radością chodzę na plan - dodał aktor.
Jan Nowicki
Zaskakująca jest za to postawa Jana Nowickiego, który ostatnio zasłynął z ostrych słów pod adresem twórców polskich seriali i występujących w nich aktorów.
- To, co się porobiło, jeśli chodzi o drenaż mózgu i ogłupienie narodu, przechodzi ludzkie pojęcie. Seriale są absolutnym gównem i niszczą widownię - grzmiał w wywiadzie dla "Gali" artysta.
Jego wypowiedź nie wywołałaby takiego zamieszania, gdyby nie fakt, że Nowicki sam występował i wciąż pojawia się w kolejnych serialach!
Do tej pory oglądać go można było w kilkudziesięciu produkcjach, m.in. w "M jak miłość", "Matkach, żonach i kochankach", "Magdzie M.", "Zostać miss" czy "Apetycie na życie". Ostatnio zagrał natomiast w jednym z odcinków "Układu warszawskiego".
Ciekawe, czy po tak negatywnych opiniach, twórcy seriali będą chcieli go jeszcze zatrudnić...?