Wściekła Olejnik broniła Tuska w TVN24

"Kropka nad i" w TVN24 zawsze była audycją, która budziła emocje. Program podkręcał temperaturę politycznego sporu, a prowadząca go Monika Olejnik potrafiła wyprowadzić z równowagi niejednego polityka. Czasami jednak sama dawała upust swoim emocjom i bez pardonu wyrzucała rozmówcy to i owo.

Tak też było ostatnio, gdy gościem w studiu był Joachim Brudziński. Olejnik zasypywała go pytaniami o katastrofę smoleńską, bo była wyraźnie zirytowana sugestiami, że przyczyną tragedii mógł być zamach.

- Niech pan powie, to był zamach, tak? Pan wierzy, że to był zamach? - naciskała Olejnik.

- Donald Tusk ponosi moralną i polityczną odpowiedzialność za tragedię z 10 kwietnia. Nie ma słów obrony dla Donalda Tuska i to jest moje święte i moralne prawo do oceny Donalda Tuska - odparował Brudziński.

- Tusk jest dziadowskim premierem, dlatego państwo polskie jest zarządzanie dziadowsko - powiedział polityk PiS, co wyprowadziło dziennikarkę z równowagi. - Pan obraża teraz premiera! Obraża pan całe państwo polskie! - wypaliła Olejnik.

To kolejna awantura w „Kropce nad i” w przeciągu krótkiego czasu. Kilka dni temu Monika Olejnik ostro starła się w programie z Anną Fotygą. Czyżby dziennikarka słynąca z dystansu i opanowania, coraz częściej traciła nerwy na wizji?

W nerwowej rozmowie panie obrzucały się wzajemnymi oskarżeniami. W końcu Fotyga nie wytrzymała i zarzuciła Olejnik kłamstwo oraz wyśmiewała wypowiedzi dziennikarki.

Olejnik atakowała swojego gościa tekstem zamieszczonym w tygodniku „Wprost”, z którym nie zgadzała się Fotyga.

- Wydaje mi się, że wiem lepiej, jak było – przypomniała Fotyga.

- To mogła pani podać tygodnik do sądu – odbiła piłeczkę dziennikarka.

- Musiałabym podawać do sądu wszystkich dziennikarzy - spuentowała była minister.

Monika Olejnik coraz częściej traci panowanie nad sobą. Widzowie zamiast opiniotwórczych dyskusji, obserwują słowne przepychanki, które prowadząca sama prowokuje. Jeżeli jej stosunek do gości się nie zmieni, być może już niedługo żaden polityk nie będzie chciał z nią rozmawiać, a sama Olejnik straci wiarygodność i zainteresowanie widzów.

AOS/MM