"Wrogowie publiczni": pierwszorzędny film gansterski, który wbija w fotel

Pierwsza recenzja najnowszego filmu Manna.

'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja
Źródło zdjęć: © Image

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz

/ 12

Obraz

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

„Nie było w nim nic wskazującego na brutalność, żadnych dowodów zebranych przez uzbrojonych policjantów na to, że spędził okres dojrzewania w zakładzie karnym. Nie miał w sobie szyderstwa cechującego przestępców…” – fragment raportu Chicago Daily News z konferencji prasowej na temat Dillingera; więzienie Lake County Jail; styczeń 1934.

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

Legendarny rabuś John Dillinger; nie było takiego więzienia na Środkowym Zachodzie, z którego nie mógłby uciec albo uwolnić osadzonych za kratkami kumpli. Bezczelność i swoboda z jaką dokonywał kolejnych napadów na banki, wodził za nos policję i agentów FBI uczyniła z niego wroga publicznego numer jeden. Sam J. Edgar Hoover za punkt honoru postawił sobie złapanie Dillingera i ludzi z jego gangu

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

W tym celu ściągnął do Chicago najlepszych policjantów i dał im wolną rękę. Ale jak to zrobić, kiedy bandyta w opinii mieszkańców wietrznego miasta jest gwiazdą, a prasa nazywa go „najsłynniejszym gangsterem w czasach Wielkiego Kryzysu”.

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

„Wrogów Publicznych” otwiera brawurowa scena odbicia wspólników Dillingera ze stanowego więzienia. Gangster pod eskortą „oszukanego” policjanta bez trudu dostaje się do środka. Zaskoczeni strażnicy nie stawiają oporu. Oddają broń i klucze. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem.

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

Dochodzi do szamotaniny - jeden z więźniów zabija strażnika. Zaalarmowani pozostali stróże prawa otwierają ogień do uciekinierów. Wywiązuje się strzelanina, w której ginie przyjaciel Dillingera. Pozostałym udaje się uciec...

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

To tyle w temacie opisu filmu. Żeby nie popsuć dobrej zabawy nie będę streszczał dalszej fabuły. Dodam tylko, że przez następne dwie godziny efektownych pościgów i strzelanin na ulicach Chicago lat 30. będzie co niemiara.

/ 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

Michael Mann zrealizował pierwszorzędny film gangsterski, który wbija w fotel. Chociaż reżyser porusza się po dobrze znanym terytorium - w tym gatunku wszystko już zostało pokazane - udało mu się zbudować napięcie od pierwszych minut. I tak jak w poprzednich produkcjach Manna, tak i teraz obok szybkiej akcji, znalazło się miejsce na studium charakterów bohaterów. Kto kogo przechytrzy? Kto pokaże swoją prawdziwą twarz – ścigany, czy ścigający?

10 / 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

Johny'ego Dillingera zagrał jak zwykle niezawodny Johnny Depp. W jego wykonaniu amerykański wróg publiczny numer jeden, to bohater niejednoznaczny i intrygujący. Ale reszta obsady (m. in.: Christian Bale, Marion Cotillard) z powodzeniem dotrzymuje mu kroku. Szczególnie Stephen Graham, który wcielił się w rolę bezwzględnego bandyty Baby Face Nelsona, zapatrzonego w Dillingera, jak w starszego brata. Doborowa obsada idzie w parze z ciekawie opowiedzianą historią. Mann jest naprawdę dobry w tym co robi za kamerą, wystarczy przypomnieć „Gorączkę”, „Informatora”, czy „Zakładnika”.

11 / 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

Tutaj wszystko jest zapięte na ostatni guzik: począwszy od dekoracji, strojów, czy broni, po wspaniałą muzykę, jakiej można było posłuchać w ówczesnych klubach. Jak powiedział reżyser w jednym z wywiadów po premierze: „przecież, jeśli znajdujesz się właśnie w Chicago i jest wtorkowy ranek 17 marca 1934 roku, wszystko jest bardzo wyraziste, znajduje się tuż przed twoimi oczami.

12 / 12'Wrogowie publiczni': pierwsza recenzja

Obraz
© Image

Jest zimny, deszczowy dzień i widzimy go w kolorze. Tak bardzo się to dzisiaj nie zmieniło. Chcę, aby widzowie oglądając nasz film wyobrazili sobie, że znajdują się w Chicago w latach 30.” Siedząc w kinie, tak właśnie się czułem. Prawdziwe zawodowstwo. Nie ma w tym nic dziwnego - Mann już od kilkudziesięciu lat regularnie serwuje nam dobre kino. Jeśli podobały Wam się: „Bonnie i Clyde”, „Tajemnice Los Angeles”, czy „Gorączka”, tego filmu nie możecie przegapić.

Wybrane dla Ciebie
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta