Paskowy się zagapił. Pod Tuskiem "były funkcjonariusz SB"
We wtorek 14 listopada główne wydanie "Wiadomości" jak zwykle obfitowało w materiały krytyczne dla Donalda Tuska. Jednym z poruszonych wątków, przy którym doszło do wpadki na wizji, była "przychylność" szefa PO dla byłych esbeków.
14.11.2023 | aktual.: 14.11.2023 22:01
Opozycja mówi o wyrzuceniu do kosza ustawy dezubekizacyjnej. Mogłoby to oznaczać, że funkcjonariusze aparatu represji PRL odzyskaliby wyższe świadczenia emerytalne - mówiła Marta Kielczyk, zapowiadając reportaż Konrada Warzochy pt. "Esbecy liczą na (znów) wysokie emerytury".
Punktem wyjścia było nagranie wypowiedzi Jana Orzyłowskiego, byłego esbeka, który zadał pytanie Donaldowi Tuskowi o odbieranie dawnych przywilejów takim jak on. - Za 10 lat pracy w policji politycznej mam 2160 zł emerytury po 54 latach. Czy to jest ta sprawiedliwość społeczna? Jak pan ma zamiar to złagodzić? - pytał rozgoryczony emeryt, a na ekranie pojawił się pasek "Jan Orzyłowski, były funkcjonariusz SB".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym momencie realizatorowi programu powinęła się noga, bo gdy kamera pokazywała zasępionego Donalda Tuska, podpis "Jan Orzyłowski, były funkcjonariusz SB" dalej był widoczny.
- Jedną z obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości w 2015 r. było rozliczenie zbrodni komunizmu. Ustawą odebrano byłym ubekom i esbekom przywileje i dodatki, które zwiększały ich świadczenia nawet kilkukrotnie w porównaniu do emerytur ich ofiar - ciągnął reporter "Wiadomości", po czym padła sugestia, że Tusk mówiący "krzywdy na pewno będą naprawione" nie miał na myśli krzywd ofiar aparatu represji w czasach PRL.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.