Wpadka w "Teleexpressie". Dziennikarze specjalnie przemilczeli istotną informację?
Niekwestionowanym zwycięzcą tegorocznej gali przyznania Oscarów okazał się dramat "Spotlight". Obraz otrzymał najważniejszą nagrodę, czyli w kategorii najlepszy film. Przypomnijmy, że produkcja przedstawia śledztwo nagrodzonych Pulitzerem dziennikarzy "Boston Globe", którzy dotarli do szokujących informacji na temat konsekwentnie tuszowanej siatki pedofilskiej w Kościele katolickim. Historia zbulwersowała świat w 2002 roku.
- Film pokazuje, jak dziennikarze "Boston Globe" zmusili Kościół do przyznania się do tego, co zawstydzające, haniebne i ukrywane - tak skomentował film kardynał Archidiecezji Bostońskiej, Sean P. O'Malley.
O filmowym sukcesie "Spotlight" informowały wszystkie media na całym świecie - wśród nich również TVP. Telewizja Polska postanowiła jednak ogłosić oscarowe wyniki w nieco innym stylu niż pozostali. W jednym z wyemitowanych w "Teleexpressie" materiałów stwierdzono, że film opowiada o... pedofilii w Bostonie. Zarówno zapowiadający reportaż Maciej Orłoś, jak i jego autorzy, przemilczeli fakt, że dramat opowiada o kulisach głośnego śledztwa w sprawie molestowania dzieci przez księży rzymskokatolickich.
Czy to nieświadome przemilczenie, czy też efekt rewolucyjnych zmian, które w ostatnim czasie zaszły w Telewizji Polskiej?