Wpadka TVN24. Pokazali fejkowy wpis posła PiS
Poseł Lech Kołakowski we wtorek rano ogłosił odejście z formacji Jarosława Kaczyńskiego. Decyzja spowodowana, jak tłumaczył na antenie radia RMF FM, ustawą "piątka dla zwierząt", spotkała się z błyskawiczną reakcją, byłych już w zasadzie, partyjnych kolegów. Niektórzy postanowili skomentować ją za pośrednictwem Twittera. Niestety, po raz kolejny okazało się, że to medium społecznościowe to wyjątkowo zdradliwe narzędzie. Boleśnie przekonał się o tym zarówno były Marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, jak i dziennikarze TVN24, którzy nabrali się na fałszywy wpis Kołakowskiego.
Kiedy na Twitterze pojawił się rzekomy wpis Kołakowskiego, z wizerunkiem posła, lecz nazwą użytkownika @napalonywikary, Karczewski na niego odpowiedział, a TVN24 pokazało ten dialog, nie dostrzegając wpadki.
Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
To, co umknęło uwadze zarówno polityka PiS, jak i dziennikarzom stacji TVN24, rozbawiło do łez internautów. Użytkownicy Twittera nie mogli się nadziwić zwłaszcza wpadce uznanej redakcji.
"Jesu ;) tvn24 łyknęło",
"Przyjęli bez popity, na serio cytując" - drwili w sieci internauci.
"Marszałek negocjujący z Wikarym, które to negocjacje relacjonuje TVN24. To już jest jakiś metapoziom" - napisał dziennikarz Marcin Makowski.
Niedługo potem wpadkę Karczewskiego i TVN24 skomentował autor żartu, w swoim stylu szydząc z tych, którzy dali sia nabrać na wpis, w którym podszył się pod Lecha Kołakowskiego. Jeśli żadnych wątpliwości nie wzbudziła nazwa użytkownika - napalony wikary - to zastanowić, zdaniem Twitterowicza, powinna przynajmniej użyta w poście interpunkcja.
"Ludzie naprawdę są wykluczeni cyfrowo. Przecież żaden z posłów, którzy w przytłaczającej większości są niepiśmiennymi świniopasami, nie wstawiłby przecinka po sformułowaniu "szanowni państwo"' - podsumował.
Po godzinie 13, także na Twitterze, do wpadki odniosła się stacja TVN24.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl