Wpadka TVN24. Pokazali fejkowy wpis posła PiS
Niezły ubaw mają użytkownicy Twittera, którzy wyłapali fejkowy post posła PiS. Co ciekawe, na rzekomy wpis Lecha Kołakowskiego dali się nabrać nie tylko jego koledzy z partii, ale i TVN24. Stacja przeprosiła za błąd.
17.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:17
Poseł Lech Kołakowski we wtorek rano ogłosił odejście z formacji Jarosława Kaczyńskiego. Decyzja spowodowana, jak tłumaczył na antenie radia RMF FM, ustawą "piątka dla zwierząt", spotkała się z błyskawiczną reakcją, byłych już w zasadzie, partyjnych kolegów. Niektórzy postanowili skomentować ją za pośrednictwem Twittera. Niestety, po raz kolejny okazało się, że to medium społecznościowe to wyjątkowo zdradliwe narzędzie. Boleśnie przekonał się o tym zarówno były Marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, jak i dziennikarze TVN24, którzy nabrali się na fałszywy wpis Kołakowskiego.
Kiedy na Twitterze pojawił się rzekomy wpis Kołakowskiego, z wizerunkiem posła, lecz nazwą użytkownika @napalonywikary, Karczewski na niego odpowiedział, a TVN24 pokazało ten dialog, nie dostrzegając wpadki.
To, co umknęło uwadze zarówno polityka PiS, jak i dziennikarzom stacji TVN24, rozbawiło do łez internautów. Użytkownicy Twittera nie mogli się nadziwić zwłaszcza wpadce uznanej redakcji.
"Jesu ;) tvn24 łyknęło",
"Przyjęli bez popity, na serio cytując" - drwili w sieci internauci.
"Marszałek negocjujący z Wikarym, które to negocjacje relacjonuje TVN24. To już jest jakiś metapoziom" - napisał dziennikarz Marcin Makowski.
Niedługo potem wpadkę Karczewskiego i TVN24 skomentował autor żartu, w swoim stylu szydząc z tych, którzy dali sia nabrać na wpis, w którym podszył się pod Lecha Kołakowskiego. Jeśli żadnych wątpliwości nie wzbudziła nazwa użytkownika - napalony wikary - to zastanowić, zdaniem Twitterowicza, powinna przynajmniej użyta w poście interpunkcja.
"Ludzie naprawdę są wykluczeni cyfrowo. Przecież żaden z posłów, którzy w przytłaczającej większości są niepiśmiennymi świniopasami, nie wstawiłby przecinka po sformułowaniu "szanowni państwo"' - podsumował.
Po godzinie 13, także na Twitterze, do wpadki odniosła się stacja TVN24.