Wpadka prezydenta Joego Bidena. Przeczytał o jedno zdanie za dużo

Na konferencji prasowej prezydent Joe Biden czytał oświadczenie z telepromptera. Wszystko szło dobrze aż do chwili, kiedy bezrefleksyjnie przeczytał tekst, zaznaczony przez współpracowników jako didaskalia.

prezydent Joe Biden
prezydent Joe Biden
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS

09.07.2022 | aktual.: 09.07.2022 14:38

To nie pierwsza gafa obecnego prezydenta USA. W styczniu tego roku zakończył konferencję prasową, ale dziennikarz Fox News nie ustępował i próbował uzyskać odpowiedź na pytanie o rosnącą inflację. Joe Biden, zapomniawszy o ciągle włączonym mikrofonie, nazwał korespodenta "głupim suk...synem". Chociaż, jeśli chodzi o obraźliwe epitety, to trudno jest przebić senatora George'a McGoverna, który w 1972 r. walczył z Richardem Nixonem o Biały Dom. Na jednym z wieców któryś ze zgromadzonych wyborców wykrzyczał, żeby McGovern natychmiast wycofał się z wyścigu, bo przegra go z kretesem. Senator odpowiedział mu krótko: "Pocałuj mnie w d...pę!".

To był jednak tylko jednorazowy wybryk amerykańskiego polityka. Biden jest recydywistą. Na początku 2022 r., zapytany o skalę sankcji wobec Rosji, na wypadek jej agresji na Ukrainę, odpowiedział, że mogą być one znacznie mniejsze w przypadku "mniejszej inwazji". Komentatorzy i politycy zachodzili w głowę, co to znaczy "mniejsza inwazja".

O dziwnym zachowaniu prezydenta Bidena wspomniał też korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie Marek Wałkuski. Na pytanie, co dała rozmowa przywódcy amerykańskiego z Władimirem Putinem w grudniu 2021 r., dziennikarz usłyszał: "Wiele razy pytał o ciebie, dużo o tobie mówił". Dziennikarz odebrał to jako małe szyderstwo pod swoim adresem, ale niektórzy, zwłaszcza republikanie widzą w tego typu wystąpieniach początki demencji. To, zresztą, nienowy już zarzut, którym w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej ostro szermował sztab Donalda Trumpa.

Tym razem Joe Biden powiedział za dużo nie z głowy, ale z promptera. Podczas sobotniej konferencji, poświęconej prawu do wolnej i świadomej reprodukcji, prezydent wygłaszał oświadczenie i nagle bezwiednie przeczytał wskazówkę techniczną: "powtórz wiersz". Prawdopodobnie jego doradcy, którzy wprowadzali tekst do promptera chcieli, aby prezydent wzmocnił siłę przekazu jednej ze swoich tez. Biden sprawiał wrażenie, jakby nie zauważył swojej pomyłki i kontynuował swój "spicz". Chociaż wyraźnie widać, że wpatrywał się w ekran z zapisaną przemową i nawet nie próbował maskować, że czyta, a nie mówi z pamięci.

Zobacz także
Komentarze (5)