Wpadka Piotra Dąbrowicza przejdzie do historii. Widzowie pocieszają reportera TVN24
To można było przewidzieć. Fragment programu, w którym młody reporter walczy ze stresem na antenie, stało się hitem internetu. Nie wszyscy jednak wyśmiewają stremowanego dziennikarza. Nie brakuje również tych, którzy go wspierają, a nawet bronią.
Do zabawnej dla widzów sytuacji doszło w trakcie emisji programu "15 na żywo" na antenie TVN24. Dziennikarz Piotr Dąbrowicz miał przekazać najnowsze informacje dotyczące pogrzebu jednego z mieszkańców Łodzi. Niestety, coś poszło nie tak. Stres i trema sprawiły, że młody reporter od początku miał problemy ze swobodnym wypowiadaniem się przed kamerą. Kilkukrotnie usiłował odpowiedzieć na pytanie zadane przez koleżankę w studiu, ale nic z tego. Gdy wyraźnie zrezygnowany zamilkł, zapadła niezręczna cisza. Po ponad 40 sekundach prowadząca program poinformowała widzów o problemach z dźwiękiem, po czym przerwano relację.
Krótkie wideo krąży w kilku kopiach po sieci i niemal od razu stało się hitem. Internauci wyśmiewają dziennikarza, wytykając mu nieprzygotowanie i brak profesjonalizmu. Na szczęście nie brakuje również tych, którzy pocieszają Dąbrowicza. Wystarczyło zajrzeć na profil TVN24 na Facebooku, aby dowiedzieć się, że dla reportera było to pierwsze w życiu wejście na żywo i jak dodał jego operator, chłopak był bardzo stremowany. Sparaliżował go stres, z którym nie potrafił sobie poradzić. Widzowie muszą mieć na uwadze, że relacjonowanie wydarzeń na żywo wiąże się nieraz z wieloma nieprzewidzanymi sytuacjami, o czym z pewnością pamięta reporterka Ewa Michalska ("Szyny były złe" hitem internetu)
.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>