"Wojna domowa": Co się stało z niezapomnianym serialowym małżeństwem?
W serialu "Wojna domowa" oprócz Kazimierza Rudzkiego i Ireny Kwiatkowskiej podziwiać można było Alinę Janowską oraz Andrzeja Szczepkowskiego. To oni stworzyli niezapomniany serialowy duet. Jak potoczyły się losy ekranowego małżeństwa?
Alina Janowska i Andrzej Szczepkowski
Rodzice idealni?
Serial "Wojna domowa" przedstawiał perypetie Janikowskich i Kamińskich. Ci drudzy nie mieli własnych dzieci, nie oznacza to jednak, że nie poznali blasków i cieni rodzicielstwa.
Pod ich opiekę niespodziewanie trafiła Anula - siostrzenica, której matka i ojciec postanowili się rozwieść.
Życie pod jednym dachem z nastolatką nie było łatwe. W przeciwieństwie do sąsiadów, Henryk i Irena byli bardzo liberalnymi i wyrozumiałymi opiekunami. Ich brak asertywności prowadził do licznych zabawnych sytuacji.
Wielu młodych widzów właśnie Kamińskich stawiało jako przykład wymarzonych rodziców.
Janowska i Szczepkowski jako Irena i Henryk
Gdy Janowska i Szczepkowski trafili do obsady "Wojny domowej", byli aktorami o ugruntowanej pozycji zawodowej. Ona była uznaną artystką, którą podziwiać można było na deskach Teatru Komedia w Warszawie. On występował natomiast na deskach stołecznego Teatru Dramatycznego i Narodowego.
Wiele gwiazd na ich miejscu nie zdecydowałoby się zapewne wystąpić w serialach - produkcjach, które do dziś oceniane są przez środowisko filmowe raczej negatywnie. Sami zainteresowani nie żałowali jednak nigdy podjętej przez siebie decyzji. Ekranowa Irena wspominała po latach, że praca na planie była dla niej przyjemnością.
Uważał, że jest za wysoki na scenę
Po występie w "Wojnie domowej" Szczepkowski grał głównie w spektaklach Teatru Telewizji, od czasu do czasu pojawiając się na dużym ekranie, m.in. w "Nocach i dniach" czy w "Awanturze o Basię".
W ślady artysty poszła jego córka. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest nią znana aktorka - Joanna Szczepkowska. To ona wyjawiła po latach, że ojciec czuł się skrępowany swoim wzrostem. Wysoki, górował nad kolegami na scenie. Miał podobno w sobie wiele barier psychicznych, które nie pozwalały mu na wchodzenie w rolę do końca.
- Nigdy nie wcielał się w postać - inaczej niż, na przykład, Tadeusz Łomnicki, który z każdą kolejną odtwarzaną postacią zmieniał się, jak kameleon. Tata raczej relacjonował rolę niż ją grał, pokazywał swój dystans do niej - zdradziła córka serialowego Henryka na antenie radiowej Dwójki.
Walczył o wolną Polskę
Szczepkowski był nie tylko aktorem, ale i wykładowcą oraz aktywnym opozycjonistą. Podczas stanu wojennego był jednym z inicjatorów aktorskiego bojkotu i włączył się w nurt występów w kościołach. Mimo formalnego rozwiązania ZASP-u, któremu przewodniczył, nadal przez większość środowiska był uznawany za nieformalnego prezesa.
Obok Lecha Wałęsy przemawiał podczas pogrzebu księdza Jerzego Popiełuszki. Był członkiem Komitetu Kultury Niezależnej i Komitetu Obywatelskiego. W 1989 został wybrany senatorem RP. Dla wielu osób był niekwestionowanym autorytetem moralnym, zaangażowanym w walkę o wolną Polskę.
Aktor zmarł 31 stycznia 1997 roku. Został pochowany na warszawskich Powązkach.
Ryzykowała życie
W walce o wolną Polskę brała też udział Janowska. Podczas Powstania Warszawskiego była łączniczką dowództwa batalionu "Kiliński" pod pseudonimem "Alina". Na służbie pozostawała aż do ostatnich dni walk, podczas których kilkakrotnie uchodziła z życiem. Groziła jej też podobno wywózka do obozu koncentracyjnego. Chociaż w takich momentach starała się zachować zimną krew, nie zawsze potrafiła.
- Nie uważam się za bohaterkę. Bardzo się bałam - przyznała.
Janowska od zawsze marzyła o karierze tancerki. Niestety, kontuzja kolana zniszczyła jej plany na przyszłość. To wtedy po raz pierwszy na poważnie pomyślała o aktorstwie jako o zawodzie, który chciałaby uprawiać na co dzień. Skończyła więc eksternistycznie studia w Łodzi i ruszyła na podbój ekranów.
Jest ciężko chora?
Artystka zapisała na swoim koncie wiele znakomitych ról filmowych i telewizyjnych. Obecnie nie pojawia się jednak na wizji i zniknęła z życia publicznego.
Do mediów docierają kolejne niepokojące wieści na temat zdrowia Janowskiej. Kilka miesięcy temu wyszło na jaw, że artystka boryka się z poważnymi problemami. Jej najbliżsi wyjawili, że jest ciężko chora. Okazało się, że gwiazda serialu "Złotopolscy" cierpi na Alzheimera.
Rodzina robi wszystko, by pomóc Janowskiej załagodzić objawy nieuleczalnej choroby. Niestety, podobno aktorka przegrywa tę nierówną walkę.
Nie pojawi się już na ekranie?
Problemy z pamięcią przeszkadzają Janowskiej w normalnym funkcjonowaniu. Szans na poprawę raczej już nie ma. Rodzina stara się nie narażać artystki na zbędny stres, który mógłby tylko pogorszyć jej stan zdrowia. Tym bardziej, że jak mogliśmy się dowiedzieć z kolorowej prasy, kontakt z aktorką jest bardzo trudny i ciężko się z nią porozumieć.
Chociaż fizycznie trzyma się całkiem dobrze, jej umysł nie jest już w formie. Mąż aktorki, Wojciech Zabłocki, w wywiadzie dla "Faktu" wyjawił, że widzowie nie mają co liczyć na to, że będą mogli jeszcze podziwiać artystkę.
- Alina w ogóle nie wychodzi z domu. Już nigdy fani jej oficjalnie nie zobaczą, to niemożliwe. Żona ciężko choruje - potwierdza.
Teraz czas spędzony z najbliższymi jest dla gwiazdy największym szczęściem.