Wojewódzki opublikował rozmowę z Dodą. Miała powód do jej przerwania?

Dwa tygodnie temu Doda przerwała wywiad z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim. Gwiazdor TVN twierdził, że zdenerwowały ją jego "dociekliwe pytania". Teraz upublicznił zapis pierwszych minut rozmowy. Rzeczywiście przesadził?

Doda przerwała wywiad w podcaście WojewódzkiKędzierski
Doda przerwała wywiad w podcaście WojewódzkiKędzierski
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. MOS

08.11.2022 12:02

Doda po skandalu wywołanym zarzutami prokuratorskimi wobec niej i jej byłego męża Emila S., rozwodzie, przyznaniu się do depresji i myśli samobójczych, wokalistka powróciła na scenę muzyczną. W ubiegłym miesiącu premierę miała jej płyta "Aquaria", która z miejsca zyskała status złotej. Z tej okazji Doda udzielała wielu wywiadów i zgodziła się też wziąć udział w podcaście WojewódzkiKędzierski. Ale po 20 minutach rozmowy przerwała nagranie i opuściła studio.

- Dałam złapać się w pułapkę. (…) Jeśli ktoś zwabia kogoś pod pretekstem pokojowej rozmowy, a tak naprawdę ma w intencji wojnę czy walkę, to musi się mierzyć z tym, że druga osoba stwierdzi, że walczyć nie ma o co i po prostu zostawi go samego na polu tej walki - wyjaśniła powód tej decyzji w rozmowie z Szymonem Majewskim dla Radia Zet.

Nastawienie Kuby Wojewódzkiego chyba rzeczywiście było bojowe, bo tuż po przerwaniu wywiadu, tak komentował to zdarzenie na antenie: - To nie miał być wieczór panieński ani spotkanie szefów fanklubu, tylko miało być spotkanie z dziennikarzami. Ja od wielu lat miałem taki problem, że moje pytania powodują dyskomfort, bo są dociekliwe. (...) Miałem ochotę zadać jej pytanie, jak osoba tak mocno dzisiaj wspierająca środowisko LGBT, parę lat temu potrafiła używać słowa "c..a" i "p...ł" w formie obelżywej, także wobec mnie. Mam unikać niewygodnych pytań, bo Dorota jest wrażliwa?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Teraz dziennikarz opublikował na Facebooku zapis rozmowy z Dodą. Wynika z niego, że od początku piosenkarka była pytana o trudne sprawy z jej przeszłości m.in. bójkę i proces z Agnieszką Szulim, a przez to zakaz występów w TVN, w tym w programie Kuby Wojewódzkiego, który chciał ją zaprosić. W tej kwestii Doda wyjaśniła swoje racje.

- W sądzie sprawa toczyła się długo i została, delikatnie mówiąc, wyśmiana przez sędziego. I zostałam uniewinniona. Co by między nami nie było, jak byśmy się nie pokłóciły, z jakich różnych powodów, czy nagadywałaby na moich rodziców czy nie, to dziwne jest to, że przez 10 lat cały czas jej prywatne animozje mają wpływ na telewizję TVN. I ona musi mieć, kurczę, zaj...ste chody, większe niż ty, że nawet ty mnie nie mogłeś zaprosić - miała powiedzieć w podcaście.

Dalej wywiad kręcił się wokół roli Dody w działalności produkcyjnej jej byłego męża, którego była wspólniczką. Wciąż nad artystką spoczywają zarzuty prokuratorskie, ale zapewnia, że współpracuje z prokuraturą.

- Byłam bardzo dobrym lepem na inwestorów i też zajebistym haczykiem na zbieranie pieniędzy. Niestety jak sobie to uzmysłowiłam, to wylądowałam na kozetce u psychiatry. Tak zaczęły się początki mojej depresji - wspomina.

Po serii niewygodnych pytań, na które jednak Doda udzielała odpowiedzi, czara goryczy przelała się, gdy zapytano ją o program Polsatu "Doda. 12 kroków do miłości". Wojewódzki zasugerował, że wzięła w nim udział tylko dla promocji nowej płyty.

- Zaprosiliście mnie na premierę płyty - miała zwrócić uwagę Doda.

- Zaprosiliśmy cię, żebyś udzieliła nam wywiadu - odpowiedział dziennikarz.

- Od 20 minut mnie maglujesz o najgorsze rzeczy w moim życiu. Może dlacCiebie to jest śmieszne, ale dla mnie policja, prokuratura, Twoja przyjaciółka Szulim, która rozjebała życie moim rodzicom… To nie jest nic śmiesznego - rzuciła, po czym podziękowała za rozmowę.

Internauci pod wpisem na Facebooku w większości stanęli po stronie Dody. "Brawo dla Doroty, Kuba ten Twój styl rozmów fajny i śmieszny może był w czasach Idola ale teraz jest już żałosny…", "Nie dziwię się Dodzie", "Te pytania są męczące od samego czytania, źle by się tego słuchało a co dopiero odpowiadało na te pytania. Ja się dziwię, że nie wyszła wcześniej", "Uważam, że to był atak agresji. I tak długo wytrzymała. Tym bardziej, że uprzedziła o swojej depresji. Wg mnie nieludzkie zachowanie" - czytamy w komentarzach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (45)