Z miłości do samolotów
Urodził się w Warszawie, ale dzieciństwo spędził na wsi – tam uciekł z rodzicami, gdy wybuchła wojna. Do miasta wrócili kilka lat później i Pokora zaczął zastanawiać się nad wyborem przyszłego zawodu.
- Ponieważ wszyscy moi stryjowie byli inżynierami, poszedłem do technikum budowy silników samolotowych w Warszawie – opowiadał w Super Expressie.
* - Po maturze razem z Jerzym Turkiem dostaliśmy nakaz, bo wtedy dostawało się nakazy pracy, do FSO. Mieliśmy pracować tam trzy lata, a przepracowaliśmy rok.*