Wojciech Mann żałuje jednego. "Mogłem mieć więcej"
Nie wszyscy wiedzą, że syn Wojciecha Manna jest także dziennikarzem. Obaj prowadzą nawet wspólną audycję. W ostatnim wywiadzie słynny prezenter opowiedział o swojej relacji z dzieckiem. Zdradził też, czego żałuje.
12.12.2022 | aktual.: 12.12.2022 21:38
Wojciech Mann to jeden z najpopularniejszych muzycznych dziennikarzy w Polsce. Prowadził m.in. "Szasnę na sukces" i był związany z radiową Trójką. Z tą ostatnią rozstał się w 2020 r. w geście solidarności z Anną Gacek. W tym samym roku zaangażował się w stworzenie stacji Radio Nowy Świat.
Prywatnie Mann był trzykrotnie żonaty. Z ostatnią żoną Ewą Bańską doczekał się syna. Jeszcze kilka lat temu jego ojciec deklarował, że Marcin nie zamierza robić kariery w mediach. Jednak z czasem się to zmieniło. Pociecha Manna porzuciła fotografię na rzecz dziennikarstwa. Marcin zaczął pracować jako menadżer swojego ojca. Pod koniec lipca 2020 roku zadebiutował na antenie Radia Nowy Świat jako prowadzący audycję "Próbny lot". W radiu pracuje do dziś. Wraz z ojcem współprowadzi program "Poranna Manna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnim wywiadzie Mann mówił o swoim ojcostwie. - To zawsze jest przeżycie, tym bardziej że to mój jedynak. Byłem takim może nawet za bardzo zachwyconym ojcem. Patrzyłem: rośnie, nauczył się jeździć na rowerku, nauczył się jeszcze czegoś. Potem recenzował moje audycje, a potem zrobił coś sam. To wielka przyjemność - powiedział w rozmowie z "Vivą".
Mann przyznał, że żałuje, że ma tylko jedno dziecko. - Myślę, że dałbym radę wychować dwójkę albo trójkę. Chyba żałuję, że nie miałem więcej dzieci. Wcześniej jednak nie miałem takiego imperatywu ani myśli typu: O Jezu, żeby tylko to był syn, bo trzeba dom zbudować, drzewo zasadzić i syna spłodzić. Po prostu cieszyłem się, że będzie młoda krew w rodzinie i pojawił się Marcin - wyznał.
Prezenter wspomniał także o wyglądzie syna. - Słyszałem głosy, że jest do mnie podobny fizycznie, ale nie wagowo. Jest wyższy i jakby nawet młodszy. Ma 30 lat. A jeśli chodzi o jego styl, zachowanie, próby mikrofonowe, to jestem zadowolony, że nie próbuje mnie kopiować, tylko robi to po swojemu. Czasem naraża się na moje uwagi, ale pyskuje i to dobrze, bo ma wytyczoną linię swojego działania. Bardzo się obawiałem, że nienawistnicy będą go hejtować, pisząc, że to ojciec załatwił mu pracę w radiu. To młodego człowieka może kompletnie zdołować. Taki specyficzny rodzaj nienawiści - stwierdził.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.