Wojciech Mann o Trójce: "Została zniszczona i rozjechana prymitywnym walcem"
Rok temu Wojciech Mann rozstał się z Programem Trzecim Polskiego Radia po 55 latach pracy. Dziennikarz cały czas nie szczędzi gorzkich słów na temat państwowej rozgłośni.
15.03.2021 08:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dokładnie rok temu, po 55 latach pracy na antenie, Wojciech Mann odszedł z radiowej Trójki. Decyzja była gestem solidarności wobec zwolnionej wcześniej Anny Gacek, z którą dziennikarz prowadził audycję "W tonacji Trójki". Dawna legenda Programu Trzeciego dziś spotyka się ze słuchaczami na antenie Radia Nowy Świat, którego jest jednym z założycieli. Obecnej sytuacji w Trójce Mann nie zamierzał jednak przemilczeć.
W ostatniej rozmowie z Wirtualnymi Mediami Mann m.in. ocenił działalność Radia Nowy Świat po kilku miesiącach. - Gdybym miał się zmobilizować do obiektywnej oceny, to powiedziałbym, że w bardzo krótkim czasie udało się stworzyć radio na dobrym poziomie. Ale tu mała dygresja: na początku działalności spotykałem się z komentarzami "życzliwych", że rusza Radio Emeryt albo Radio Dom Starców. (...) Dojrzałych głosów jest parę, ale całość to wielka grupa debiutantów czy ludzi po rozgłośniach studenckich. Ze średnią wieku w okolicach 30-tki. I to niesamowicie cieszy. To z jednej strony daje okazję "wstrzyknąć" sobie trochę ich entuzjazmu, a z drugiej tych, którzy tego chcą, paru warsztatowych rzeczy nauczyć - zdradził dziennikarz.
Legenda radia wyznała również, jak dziś zapatruje się na "nową wersję" Trójki. - Trójki już nie ma. Została zadeptana, zniszczona i rozjechana prymitywnym walcem. Stoi budynek, wisi neon, może nawet świeci. Ale nie ma Trójki. Dlatego mogę życzyć wszystkim mediom w Polsce, żeby zniknęła opresyjna, beznadziejna, tępa, propagandowa władza. I wtedy zobaczymy, czy na gruzach tego dziadostwa co nabudowali, pakowania wszędzie tej ohydnej propagandy, da się odbudować coś, co będzie miało klasę i format dawanych mediów - wyjaśnił.
Przy okazji nie potrafił się powstrzymać przed wyrażeniem opinii na temat Telewizji Polskiej. - Ja zaglądam do TVP. Ale przyznaję, odrzuca mnie. Niedawno z ciekawości obejrzałem jej nowy program kabaretowy. Zapowiedzi były szumne, a ja przecież w swojej działalności również zahaczałem o kabaret i satyrę. Tak nieśmiesznego widowiska, opakowanego w błyski, światła i kolorowe reflektory, już dawno nie widziałem. Obejrzałem ten pierwszy wieczór i byłem kompletnie przygnębiony - podsumował Mann.