Włodzimierz Szaranowicz: cudem uniknął kalectwa
Włodzimierz Szaranowicz
None
Jest jednym z najbardziej cenionych komentatorów sportowych. Jego głos doskonale znają wszyscy kibice, jednak niezwykłą biografię niestety już nie, choć życiorys dziennikarza obfituje w wielkie emocje i niespodziewane zwroty akcji zupełnie jak najbardziej porywające sportowe wydarzenie.
Syn imigrantów z Jugosławii w dzieciństwie dotkliwie przeżywał swoją inność. We wczesnej młodości już w pełni czerpał jednak ze swoich czarnogórskich korzeni, zafascynowany kulturą przodków. Sprawność i tężyzna fizyczna były zresztą jednym z jej przejawów. Vladimir Šaranović, bo tak jeszcze do 2010 rok oficjalnie nazywał się dziennikarz, zamiłowanie do sportu i rywalizacji ma we krwi. Od małego marzył o sportowej karierze. Zaczęło się od zwyczajnej podwórkowej gry w piłkę, później było bieganie, koszykówka i pływanie. Jednak kiedy po maturze oświadczył rodzicom, że zdaje na AWF, uznali to za "społeczną degradację" i wróżyli mu karierę wuefisty.
Często można spotkać się z opinią, że gdyby nie dramatyczny wypadek, Szaranowicz byłby wybitnym koszykarzem. On sam stanowczo jednak temu zaprzecza, mówiąc wprost, że zawsze był chucherkiem. Wierzy jednak, że podobne sukcesy jak w dziennikarstwie mógłby odnosić w innej dziedzinie. Podobnie jak w to, że w życiu zdarzają się też szczęśliwie nieszczęśliwe przypadki. To właśnie dzięki jednemu z nich przed laty nie został kaleką.
KŻ/AOS