Wkroczył na scenę i wyjął telefon. Publika była zachwycona

Maciej Stuhr poszedł śladem znanego ojca i został aktorem. Po debiucie w "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego dekadę później stał się ikoną kina komediowego za sprawą ról w "Fuksie", "Chłopaki nie płaczą" i "Poranku kojota". Nie dał się jednak zaszufladkować. Jego kreacje w "Pokłosiu" czy "Powrocie do tamtych dni" (za tę ostatnią zdobył nagrodę Orły) udowodniły, że równie dobrze sprawdza się w dramatycznych wcieleniach.

Aktor może przebierać w propozycjach zawodowych i trzeba przyznać, że nie boi się podejmować wielu różnych zajęć. Ostatnio mogliśmy oglądać go w roli prowadzącego nowego programu TVN "Autentyczni". Notorycznie Maciej Stuhr podejmuje się też pracy konferansjera, a niedawno powrócił też do stand-upu.

Obecnie aktor przebywa w trasie ze swoim programem "Mam to wszystko w standupie!". Na scenie ma rzucać prześmiewczymi refleksjami na temat rzeczywistości, z pewnością nie pomijając wątków politycznych. Fani aktora uwielbiają go w takim wydaniu.

Nic więc dziwnego, że gdy przed startem występu we Wrocławiu Stuhr wszedł na scenę i postanowił sobie zrobić selfie z widzami, ci ochoczo pozowali do zdjęcia. Wrzutka z "dziubkiem" momentalnie zebrała setki reakcji i komentarzy internautów. Wśród nich pojawiły się głosy z wrocławskiej widowni.

"Jest Pan cudny!", "Panie Macieju, nie pomyliłam się, przychodząc tutaj", "Świetny występ", "To gdzie Pan idzie po stand-upie na bankiet?", "Byłam w pierwszym rzędzie! I nie widać mnie! Trzeba powtórzyć występ i zdjęcie" - czytamy w komentarzach.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.