Recepta na związek
Witold Pyrkosz miał dwie żony. Z pierwszą Ewą doczekał się syna, a z drugą Krystyną dwojga kolejnych dzieci. Kiedy się poznali, on miał 36 lat, a ona 17. - Był drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, gdy ujrzałem ją w Hotelu Francuskim w Krakowie. Piękna, biust solidna czwórka, długie czarne włosy. [...] Nie była sama, przyszła z kolegami. Dosiadłem się do jej stolika. Niedługo miał być Sylwester, chciałem ją zaprosić, ale ona już się z kimś umówiła. Ale tak ją potem mordowałem telefonami, że w końcu się zgodziła – mówił w "Vivie".
Pyrkoszowie spędzili ze sobą pół wieku. Nigdy się nie kócili. - Generalnie jestem zwolennikiem matriarchatu. Warto czasem być wyrozumiałym i ugodowym, nawet jeśli jest się w pełni przekonanym do swoich racji. Dla świętego spokoju. [...] I oczywiście sakramentalne stwierdzenie, które wprowadziłem do serialu jako powiedzonko Lucjana: "Masz rację, kochanie". To natychmiast rozmywa jakąkolwiek wiszącą w powietrzu awanturę – dzielił się swoją małżeńską filozofią w "Fakcie".