Wielkie zmiany w "Kuchennych Rewolucjach"!
None
Co nowego szykuje Magda Gessler?
"Kuchenne Rewolucje" już od pierwszej edycji były skazane na sukces. Sprawdzony zagraniczny format i obecność Magdy Gessler od samego początku gwarantowały produkcji wysoką oglądalność. I rzeczywiście, widzowie pokochali kulinarny program, na czele którego niezmiennie od kilku lat stoi energiczna restauratorka. Nic więc dziwnego, że jesienią wystartuje 10. edycja.
Królowa polskiej kuchni ponownie zajrzy w każdy, nawet najciemniejszy zakamarek restauracji i bez zbędnych kurtuazji wytknie kompromitujące błędy. W ten sposób chce pomóc zagubionym w gastronomii właścicielom odbić się od finansowego dna oraz udowodnić, że Polacy potrafią smacznie gotować i to na najwyższym poziomie.
Do tej pory niemal w każdym odcinku lały się łzy, słychać było krzyki i dźwięk tłuczonego szkła. Częste wybuchy złości Gessler i rzucanie przez nią talerzami stały się swoistą tradycją. Ale to już przeszłość! Gwiazda zapowiada, że szykują się poważne zmiany w sposobie prowadzenia "Kuchennych Rewolucji". Jakie?
AR/AOS
Krzyki, awantury i przekleństwa
Gessler nie przebiera w słowach, gdy chodzi o dobro restauracji. Prośbą, krzykiem, a nieraz groźbą potrafi w kilka dni zmienić nastawienie i zachowanie uczestników programu i sprawić, że każdy zacznie gotować jak "u mamy". Niszczejące rudery niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamienia w przytulne i ciepłe miejsca, do których chętnie przychodzi się z całą rodziną.
To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie odpowiednie zasady, które gwiazda wdraża już od pierwszych minut pobytu w każdej zgłoszonej do programu knajpie. Podczas przeprowadzania rewolucji nie ma miejsca na sentymenty i ckliwe historie. Gessler doskonale o tym wie i jak najszybciej wprowadza swoje sposoby, aby każdy "chodził jak w zegarku". Szybkie tempo zmian sprawia, że zarówno zestresowanym uczestnikom jak i samej prowadzącej często puszczają nerwy. A to z kolei powoduje głośne awantury, morze wylanych łez i kilogramy roztrzaskanych talerzy.
Jak się okazuje, taki obrazek pozostaje jedynie wspomnieniem. W nowej edycji "Kuchennych Rewolucji" Gessler ma stać się łagodna jak baranek. Przekleństwa, wulgaryzmy i poprzewracane stoły? Nie tym razem!
Potulna jak baranek
W wywiadzie dla agencji informacyjnej Newseria Lifestyle znana restauratorka przyznała, że nie była świadoma, jak mocno wpływa na ludzi. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że uczestnicy "Kuchennych Rewolucji" często się jej bali i byli onieśmieleni obecnością gwiazdy w lokalu. Zaskoczona tym faktem Gessler postanowiła zmienić zasady i metody swojej pracy w programie.
- Będzie dużo spokojniej, ale mądrzej, bardziej psychologicznie. Lepsze sukcesy, lepsze efekty. Wydaje mi się, że jest ostro wtedy, kiedy naprawdę musi być. A spokojnie i z dystansem wtedy, kiedy może. Wszystkie siły są rozłożone. Już znam efekt mojego działania. Wiem, jaką mam siłę. Wcześniej nie wiedziałam jak działam na ludzi, byłam przerażona, że się mnie boją. Teraz wiem, kiedy mogą się bać i dlaczego - powiedziała.
Zapewniła również, że choć zazdrości Gordonowi Ramsayowi "kwiecistego języka", to widzowie nie usłyszą już więcej z jej ust wulgaryzmów i niecenzuralnych słów.
- Nie przeklinam tak grubo jak on. I tak wypikują. Przeklinam mniej i jest mi lepiej.
Ale to nie wszystko!
Trudne wyzwania w nowym sezonie
Zmiana postawy prowadzącej wcale jednak nie oznacza, że od tej pory program będzie nudny i przewidywalny. W 10. sezonie "Kuchennych Rewolucji" gwiazda ponownie zmierzy się z poważnymi problemami upadających restauracji i ich zdezorientowanymi właścicielami.
Jak sama przyznała w wywiadzie, w jednym z lokali, które odwiedzi, będzie walczyła z wdzierającą się do kuchni wodą. Prawdziwym wyzwaniem okaże się także przygotowanie kolacji dla 30 osób, mając do dyspozycji jedynie elektryczny piecyk. Kulinarna ekspertka znów dojdzie do wniosku, że największą wadą polskiej gastronomii jest brak odpowiedniego wykształcenia restauratorów, kucharzy i hotelarzy.
- Nie mają z czego żyć. Nie mają jak żyć. Oni są na dnie. Niektórzy są bardzo wysoko, a mimo to nie potrafią sobie poradzić. Nie ma w Polsce zawodowej szkoły hotelarzy i restauratorów jak w Szwajcarii czy Hiszpanii - powiedziała ze smutkiem w głosie
Będziecie oglądać kolejny sezon "Kuchennych Rewolucji"? Jak myślicie, jak długo Magda Gessler utrzyma nerwy na wodzy?
AR/AOS