Wielkie serialowe powroty i gorące premiery. W marcu jest na co czekać!

"Iron Fist" to jedna z czterech części (w jej skład wchodzą jeszcze "Jessica Jones" oraz "Luke Cage" i "Daredevil"), która doprowadzi do miniserii "Marvel's The Defenders" łączącej wszystkich głównych superbohaterów. Bohaterem jest wychowany przez mnichów z K'un L'un, Danny Rand. To właśnie pod ich opieką nauczył się tradycyjnej, wschodniej sztuki walki. Technika ta gwarantuje osobie, która jej używa, niezwykłą siłę oraz umiejętność panowania nad umysłem, ciałem i duchem. Danny Rand (w tej roli Finn Jones), uznany za zmarłego w katastrofie lotniczej wraca po 15 latach do Nowego Jorku, gdzie walczyć będzie z korupcją i przestępczością.W obsadzie oprócz Jonesa znaleźli się również: Jessica Henwick jako Colleen Wing, David Wenham jako Harold Meachum, Jessica Stroup jako Joy Meachum, Tom Pelphrey jako Ward Meachum oraz Rosario Dawson ponownie jako Claire Temple. Premierę Netlflix przewidział na 17 marca.

"Into the Badlands: Kraina Bezprawia" opowiada historię bezwzględnego, wyszkolonego wojownika imieniem Sunny ( w tej roli Daniel Wu) i młodego chłopaka (Aramis Knight), którzy wyruszają na niebezpieczną wyprawę w celu odnalezienia oświecenia. To jednak nie wszystko. Sunny dowiaduje się, że jego podopieczny skrywa mroczny sekret. Obaj muszą sobie poradzić w rzeczywistości, w której krainą rządzą feudalni władcy. Serial zadebiutował w 2015 roku, a teraz powraca na anteny z drugim sezonem. Na ekranach pojawi się 20 marca.

Serial „13 powodów” jest ekranizacją popularnej powieści młodzieżowej Jaya Ashera znanej w Polsce pod tym samym tytułem. Po powrocie ze szkoły Clay Jensen (Dylan Minnette) znajduje pod drzwiami domu paczkę. Wewnątrz są kasety, które nagrała Hannah (Katherine Langford), koleżanka z klasy. Dziewczyna dwa tygodnie wcześniej popełniła samobójstwo. Nagrania zawierają trzynaście powodów, które popchnęły ją do tego kroku. Okazuje się, że Clay jest jednym z nich. Wśród bohaterów panuje przekonanie, że nie była lubiana, ale prawda ma dopiero wyjść na jaw. W produkcji grają również: Kate Walsh, Brain D'Arcy James, Derek Luke, Brandon Flynn, Justin Prentice, Alisha Boe, Christian Navarro i Tommy Dorfman. Serial ma składać się z 13 odcinków. Premierę Netlfix zaplanował na 31 marca.

A pod koniec miesiąca będzie można oglądać już kolejne perypetie Hapa i Leonarda. "Hap i Leonard" opowiada o dwóch najlepszych kumplach, femme fatale, grupie przegranych rewolucjonistów, parze psychopatów-zabójców, zagubionej forsie i glinach. Oparta na powieściach Joe Lansdale’a sześcioodcinkowa historia przedstawia Hapa Collinsa, białego chłopaka ze wschodniego Teksasu ze słabością do kobiet z Południa, oraz Leonarda Pine’a, czarnoskórego geja i weterana wojny w Wietnamie o gorącym temperamencie. Kiedy ponętna była żona Hapa, Trudy, pojawia się z ofertą nie do odrzucenia, prosty plan na szybkie wzbogacenie się prowadzi do krwawego chaosu. Pełen ekscentrycznych bohaterów serial Hap i Leonard to wyśmienite połączenie absurdalnego humoru, sensacji i klasycznego dreszczowca. Premiera drugiego sezonu na Sundance Channel już 30 marca.

W marcu powróci także „Grace i Frankie”. Komediowy przebój Netfliksa doczekał się już 3 sezonu. Głównymi bohaterkami są Grace (Jane Fonda) - emerytowana kosmetyczka i Frankie (Lily Tomlin) - nauczycielka sztuki. Ich życia wydaje się idealne, wiodą je spokojnie u boku swoich mężów - wpływowych prawników. Wszystko jednak ulega zmianie, gdy odkrywają, że ich partnerzy są w sobie zakochani i postanawiają je opuścić. Od tej pory, choć dotąd za sobą nie przepadały, muszą się wspierać w nowej sytuacji, a nie brakuje im zarówno zabawnych, jak i wzruszających i dramatycznych momentów. Netlfix przewiduje premierę na 24 marca.

Na ekrany powróci także „Fortitude”. Fabuła serialu rozpoczyna się od momentu, gdy mieszkańcy arktycznej miejscowości próbują dojść do siebie po tragicznych wydarzeniach sprzed roku. W mieście jednak nic nie będzie już takie jak dawniej. Ci, którzy zostali, walczą ze wszystkich sił o zachowanie normalnego życia w miejscu, z którym są tak bardzo związani. Tragiczne wydarzenia nie mogą bowiem zmienić faktu, że miasteczko leżące na Spitsbergenie jest jednym z najpiękniejszych zakątków naszej planety. Na ekranie pojawią się znani z pierwszego sezonu Richard Dormer („11 minut”) i Sofie Gråbøl („The Killing”). Nowe twarze to natomiast Dennis Quaid („Pojutrze”), Ken Stott („Zaginiony”), Michelle Fairley („Gra o tron”) oraz Robert Sheehan („Misfits”). W drugim sezonie bohaterowie będą musieli nie tylko zmierzyć się z coraz bardziej dziką i nieprzewidywalną naturą, ale też z kolejnymi tajemniczymi zbrodniami – zostaną odnalezione zwłoki mężczyzny, którego śmierć nie była nieszczęśliwym wypadkiem. Zaintrygowani? Rozwiązanie poznacie już 5 marca.

"Feud" to kolejny serial antologia przygotowany przez Ryana Murphy’ego (odpowiedzialnego m.in. za "American Horror Story" czy "American Crime Story: Sprawę O.J. Simpsona"). Opowie w nim historię wielkich sporów i waśni; pierwszy sezon, zatytułowany "Bette and Joan", opowiada o zakulisowej wojnie, jaką toczyły ze sobą Joan Crawford i Bette Davis na planie filmu "Co się zdarzyło Baby Jane?”. W główne bohaterki wcielą się prawdziwe gwiazdy Susan Sarandon i Jessica Lange. Partnerować im będą : Alfred Molina, Sarah Paulson i Stanley Tucci, pojawią się też Kathy Bates oraz Catherine Zeta-Jones. Co ciekawe, następną parą, jaką chciałby zekranizować Murphy jest księżna Diana i książę Karol. Jak na razie jednak premiera "Feud: Bette and Joan" jest planowana na 5 marca.

I w końcu, w regularnej emisji pojawi się „Taboo”. Serial, który miał swoją premierę w HBO Go już w styczniu, HBO udostępni dla wszystkich widzów na swoim kanale już 17 marca.
"Tabu" to jedna z najciekawszych produkcji tego roku. Pięknie zrealizowana, z dbałością o każdy element strojów i scenografii charakterystyczną dla BBC. Z atmosferą tak gęstą, że można ją kroić, z mrokiem, który wylewa się niemal z ekranów i całą bandą szaleńców, którzy nie dają żadnego powodu, żeby ich lubić. A jednak, oglądało się ich z największą przyjemnością. Nie da się też ukryć, "Tabu" to "one man show", ale nie ma się czemu dziwić. Hardy udowadnia, że zdecydowanie zasłużył na to, by grać pierwsze skrzypce. Grozi ludziom, miota się z pasją, niszczy wrogów gołymi rękami i wspomina okropności z uśmiechem psychopaty i robi to wszystko z największym realizmem, na jaki go tylko stać. Zaintrygowani? Zasiadajcie przed ekrany!