Wielki sukces Netfliksa. Zgarnął rekordową liczbę nagród
Platforma streamingowa wywalczyła największą w historii liczbę nagród Emmy, które przyznawane są najlepszym produkcjom telewizyjnym. Netflix zgarnął w sumie aż 44 statuetki. Największym wygranym ceremonii stał się serial "The Crown".
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej rozdała swoje nagrody po raz 73. Dla telewizyjnych produkcji Emmy jest, obok Złotego Globu, najważniejszą nagrodą na świecie. W tym roku ceremonia została rozbita na dwa etapy. Wcześniej poznaliśmy zwycięzców w tzw. kategoriach technicznych. W niedzielny wieczór w Los Angeles wręczono statuetki w tych najbardziej prestiżowych kategoriach.
Zgodnie z prognozami największym wygranym drugiej części ceremonii okazał się "The Crown". W sumie czwarty sezon serialu Netfliksa zgarnął 11 nagród. Minionej nocy otrzymał Emmy w następujących kategoriach: serial dramatyczny, aktor w serialu dramatycznym (Josh O'Connor), aktorka w serialu dramatycznym (Olivia Colman), aktor drugoplanowy (Tobias Menzies), aktorka drugoplanowa (Gillian Anderson), reżyseria (Jessica Hobbs za odcinek "War"), zdjęcia (Adriano Goldman za odcinek "Fairytale"). Śmiało można podsumować, że "The Crown" zgarnął wszystkie nagrody w najważniejszych kategoriach.
Co ciekawe, statuetki nie zdobyła Emma Corrin, która za rolę księżnej Diany otrzymała w tym roku Złoty Glob. Nagroda pozostała jednak w rodzinie Netfliksa i "The Crown", gdyż zdobyła ją Olivia Colman grająca Królową Elżbietę II.
Najlepszym miniserialem ogłoszono inną produkcję Netfliksa "Gambit królowej", który podobnie jak "The Crown" zgarnął 11 nagród Emmy. Tyle że w większości w mniej prestiżowych kategoriach.
W trzeciej najważniejszej kategorii związanej z telewizyjnymi produkcjami – najlepszy serial komediowy – Netflix pośród nominowanych tytułów też miał swoich reprezentantów ("The Kominsky Method", "Emily w Paryżu"), jednak zwycięzcą została produkcja Apple TV+ "Ted Lasso".