"Wiedźmin": Jaskier i Yennefer wkraczają do akcji [odcinek 2. "Cztery marki"]
20.12.2019 13:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W drugim odcinku serialu "Wiedźmin" Geralt poznaje Jaskra, a Yennefer w niczym nie przypomina przepięknej czarodziejki, która jest jedną z najważniejszych postaci w uniwersum Sapkowskiego. Twórcy ekranizacji podjęli odważną decyzję.
Tytuł odcinka "Cztery marki" odnosi się bezpośrednio do przeszłości Yennefer. Słynna czarodziejka z Vengerbergu odegrała w książkach Andrzeja Sapkowskiego kluczową rolę, ale tylko w kilku miejscach można się natknąć na opisy jej wczesnych przeżyć. Z "Ostatnie życzenia" wiadomo, że Yennefer była garbuską, a w "Pani jeziora" opisano nieudaną próbę samobójczą ówczesnej adeptki sztuki magicznej. Twórcy serialu postanowili rozwinąć te wątki, czego pierwsze wyraźne sygnały mamy właśnie w "Czterech markach".
Drugi odcinek to jednak nie tylko wątek młodej Yennefer. Dalej obserwujemy losy Ciri, której udało się uciec z miasta najechanego przez wojska Nilfgaardu. Geralt z kolei przeżywa przygodę znaną z opowiadania "Kraniec świata", w którym pojawia się także Jaskier. To samo opowiadanie został także wykorzystane przez twórców polskiego serialu "Wiedźmin" przy pisaniu scenariusza 9. odcinka.
"Cztery marki" to doskonały przykład na to, że twórcy serialu wybrali do obsady mało znanych (nie licząc Henry'ego Cavilla), ale niezwykle utalentowanych aktorów. Tomasz Bagiński nie kłamał, mówiąc, że Anya Chalotra w roli Yennefer to ich największe odkrycie i "Wiedźmin" utoruje jej drogę do wielkiej sławy. Na szczególną uwagę zasługuje też Joey Batey, czyli Jaskier.
Zobacz także: "Wiedźmin": potwornie dobra adaptacja [RECENZJA]
Młody brytyjski aktor w roli rozpustnego barda sprawdził się znakomicie. Nie ma nic wspólnego z polskim Jaskrem, czyli Zbigniewem Zamachowskim (na zdjęciu powyżej), ale dla fanów książkowego oryginały nie jest to żadną wadą. Zdaniem Sapkowskiego twórcy polskiego serialu wzorowali się na komiksie "Wiedźmin", a nie jego książkach. "W komiksie autor zadrwił sobie z jednego z polskich pisarzy fantastyki – Jacka Inglota – i skarykaturował go w tym komiksie jako Jaskra. Traf chciał, że uroda Inglota jest nieco zbieżna z urodą Zamachowskiego" – tłumaczył w 2012 r. na Polconie.
Joey Batey z pewnością nie jest niczyją karykaturą. I świetnie sprawdza się w roli Jaskra z kilku powodów. Twórcy serialu Netfliksa przyjęli ciekawą i całkiem odważną wizję barda o aparycji przystojniaka z boysbandu. Jego repertuar z "Czterech marek" również nie kojarzy się z muzyką średniowiecznego muzykanta, za jakiego mógłby uchodzić. Do tej wizji Batey pasował idealnie nie tylko za sprawą urody, ale także zdolności muzycznych.
Aktor znany z takich produkcji jak "Templariusze", "Biała królowa", "Wojna światów" BBC mówił w wywiadach, że wywodzi się z bardzo muzykalnej rodziny. Na dodatek należy do kapeli The Amazing Devil, która eksperymentuje z muzyką folkową, przywodzącą na myśl wiedźmińskie klimaty. Poniżej próbka jego wokalnych możliwości, które zaprezentował zanim trafił do obsady "Wiedźmina".