Widzowie wspierają Zbyszka z "Rolnik szuka żony". "Największy wygrany tego programu"
GALERIA
42-letni Zbigniew Kraskowski z zamiłowania i zawodu jest rolnikiem. Samodzielnie gospodaruje na 70 hektarach i pasjonuje się nowinkami technicznymi związanymi z mechanizacją rolnictwa. Jak sam powtarza, praca na roli daje mu radość i poczucie spełnienia. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko jednego - ukochanej kobiety. Aby spełnić to marzenie, zgłosił się do programu "Rolnik szuka żony".
I gdy już był pewien, że w końcu uda mu się znaleźć partnerkę, stało się zupełnie inaczej. Wszystkie panie odrzuciły zaloty rolnika i ostatecznie Zbyszek został sam w swoim gospodarstwie. I choć nie tylko on zawiódł się na kandydatkach, tylko jemu widzowie okazali mnóstwo wsparcia. Czym ich ujął?
Szukał prawdziwej miłości
Zbigniew jest człowiekiem bardzo spokojnym i nieśmiałym. Ma duszę romantyka. Kilkanaście lat temu w wyniku wypadku przy pracy stracił dłoń, ale jak sam mówi, "oprócz butów wiązania, robi wszystko".
Jak dotąd nie miał szczęścia w miłości, a udział w programie miał mu pomóc w znalezieniu partnerki na całe życie, którą mógłby zaprowadzić przed ołtarz. Jego marzenia szybko zderzyły się z brutalną rzeczywistością.
Nie podobało im się życie na wsi
Początkowo wybrane przez niego kandydatki, Iwona i Ewa, świata poza nim nie widziały. Niestety, kiedy trafiły do gospodarstwa, notorycznie wytykały rolnikowi jego niepełnosprawność. Same nie były chętne do pomocy. Uważały bowiem, że to Zbyszek powinien się nimi zająć. Warto zaznaczyć: nimi, pracą w polu oraz domowymi obowiązkami. Żadna nie chciała też przeprowadzić się na wieś. Nic więc dziwnego, że w ostatnim odcinku farmer pożegnał kandydatki i postanowił poszukać szczęścia poza programem.
- Żal jest, że nie wyszło. Ale idziemy, każde swoją drogą, może jej się najpierw uda, a może mi. Co dalej? Moje życie się zmieniło, jestem pewien, że kogoś spotkam. Bo jestem bardziej otwarty - powiedział w programie. Jak na jego decyzję zareagowali widzowie?
Jednak będzie happy end?
Internauci stanęli murem za zranionym uczestnikiem. Stwierdzili zgodnie, że tylko on miał szczere intencje, był autentyczny i naprawdę zgłosił się do programu po to, żeby znaleźć miłość życia.
- Największy wygrany tego programu! Zasługuje na wiele. Cudowny czlowiek, trzymam kciuki. Też płakałam. Uwielbiam Zbyszka za jego ciszę, skromność i szczerość. Mam nadzieję, że szybko znajdzie odpowiednią kobietę i stworzą udaną rodzinkę.
- Panie Zbyszku, miłość przychodzi w najbardziej niespodziewanym momencie, czego z całego serca panu życzę, a przyszłej synowej zazdroszczę teściowej, bo to bardzo dobra kobieta.
- Pokazałeś, że jesteś najlepszy w tej edycji, a może i wszystkich edycjach!!! Wierzę, że poprzez ten program znajdzie cię porządna dziewczyna. Powodzenia! - czytamy w komentarzach na oficjalnym profilu "Rolnik szuka żony" na Facebooku.