Publicystyka"Wiadomości" znów koloryzują rzeczywistość. Tym razem w materiale o polskim wątku w Cannes

"Wiadomości" znów koloryzują rzeczywistość. Tym razem w materiale o polskim wątku w Cannes

W jednym z ostatnich wydań "Wiadomości" widzowie usłyszeli, że fabularyzowany dokument o św. Maksymilianie Kolbe "Dwie korony" to jedyny polski film pełnometrażowy pokazany na 70. Festiwalu w Cannes. Niestety, nie była to prawda.

"Wiadomości" znów koloryzują rzeczywistość. Tym razem w materiale o polskim wątku w Cannes
Źródło zdjęć: © kadr z programu
oprac. Anna Ryta

24.05.2017 | aktual.: 25.05.2017 10:35

Ci, którzy są fanami kina, złapali się za głowę, gdy w głównym wydaniu "Wiadomości" padło stwierdzenie, że film "Dwie korony" w reżyserii Michała Kondrata to "jedyny nowy polski film pełnometrażowy, który został wyświetlony podczas tegorocznego festiwalu w Cannes". W zapowiedzi materiału Marii Stepan Danuta Holecka podkreśliła również, że koproducentem obrazu jest Telewizja Polska. I być może rzeczywiście byłaby to świetna okazja do świętowania polskiego, gdyby nie fakt, że... jest nieprawdziwy. Jak to możliwe?

Wystarczy rzucić okiem na program tegorocznego festiwalu w Cannes, aby zorientować się, że brakuje w nim filmu "Dwie korony". Nie jest to jednak niedopatrzenie ze strony organizatorów, ani złośliwość którejkolwiek osoby układającej plan imprezy. Prawda jest taka, że owszem, polską produkcję można obejrzeć (jak pozostałe 1400 dzieł filmowych), ale podczas Marché du Film, czyli targów dla dystrybutorów. Jak przypomina "Tygodnik Powszechny", wyemitowanie filmu na imprezie towarzyszącej głównemu festiwalowi, nie można zaliczyć do sukcesów. Powód? Projekcja jest w pełni płatną usługą. Mało tego, na Marché du Film polskich produkcji, w tym również tych koprodukowanych przez Telewizję Polską, pokazano tam... pięćdziesiąt.

Warto też dodać, że żaden polski film pełnometrażowy nie brał udziału w Konkursie Głównym o Złotą Palmę. Nie oznacza to, że podczas tegorocznego Cannes brakowało rodzimych akcentów. Wystarczy wspomnieć np. o najnowszej produkcji Romana Polańskiego - "Prawdziwa historia", gdzie swój wkład finansowy miał Polski Instytut Sztuki Filmowej. 21 maja został zaprezentowany również "Człowiek z żelaza" w reżyserii Andrzeja Wajdy po cyfrowej rekonstrukcji w prestiżowej sekcji Cannes Classics.

Oprócz filmu Polańskiego, podczas festiwalu zostały pokazane również dwa pełnometrażowe filmy fabularne z polskim udziałem: "Scaffolding" (izraelsko-polska koprodukcja współfinansowana przez PISF w reżyserii Matana Yaira, do której autorem zdjęć jest polski operator Bartosz Bieniek)
oraz "Szron" (francusko-litewsko-ukraińsko-polska koprodukcja współfinansowana przez PISF w reżyserii Sarunasa Bartasa, w której jedną z ról zagrał polski aktor Andrzej Chyra)

W programie 70. MFF w Cannes znalazły się też dwa polskie filmy krótkometrażowe: "Najpiękniejsze fajerwerki ever" w reżyserii Aleksandry Terpińskiej (konkurs krótkometrażowy sekcji Semaine de la Critique) oraz "Koniec widzenia" autorstwa Grzegorza Mołdy (powalczy o Złotą Palmę w Konkursie Filmów Krótkometrażowych).

Skąd zatem w materiale "Wiadomości" pojawiło się aż tak wiele przekłamań i niedopowiedzeń? Jak się okazało, wszystkiemu winne jest bezgraniczne zaufanie do agencji PR, która odpowiada za promocję medialną filmu "Dwie korony". Gdańska firma enterPR przekazała TVP informacje, które później bezkrytycznie znalazły się na antenie. Jak wskazuje "Tygodnik Powszechny", już samo zdanie, które brzmi "to pierwszy film ukazujący nieznane dotąd powszechnie fakty z życia św. o. Maksymiliana Kolbego", mija się z rzeczywistością. Wystarczy choćby wspomnieć, że w historii kina mamy takie produkcje jak "Życie za życie. Maksymilian Kolbe" w reżyserii Krzysztofa Zanussiego oraz "Scena zbiorowa ze świętym" Mariusza Waltera.

Obraz
© Facebook.com
Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (802)