"Wiadomości" chwalą się oglądalnością. TVP już nie podważa wyników badań?
Mecz Polska-Irlandia Północna w ramach trwającego Euro 2016 nadawano jednocześnie w TVP1 oraz Polsacie i Polsacie Sport. W Jedynce był komentowany przez Jacka Laskowskiego i Marcina Żewłakowa i tę transmisję śledziło 7,02 mln widzów, w Polsacie natomiast przez Mateusza Borka i Tomasza Hajtę - ten kanał wybrało jedynie 4,12 mln osób. Telewizja Polska postanowiła pochwalić się tym wynikiem z szerszą publicznością, więc w ostatnim wydaniu "Wiadomości" widzowie usłyszeli:
14.06.2016 | aktual.: 14.06.2016 10:13
"Mecz Polska-Irlandia okazał się wielkim wydarzeniem medialnym. Widzowie wybrali przede wszystkim transmisję w TVP - obejrzało ją ponad 7 mln widzów Jedynki, a w szczytowym momencie aż 8 mln 600 tys. W równoległej transmisji w Polsacie i w Polsacie Sport było to niespełna 5 milionów."
Nie wspomniano jednak, że wyniki badań zostały przygotowane przez Nielsen Audience Measurement - tę samą firmę, której jeszcze niedawno wiarygodność podważał sam Jacek Kurski. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia br. ośrodek poinformował, że TVP przegrała z konkurencją na rynku telewizyjnym i uzyskała najniższe wyniki w historii. Prezes Telewizji Polskiej zanegował wówczas rzetelność badania realizowanego przez agencję, krytykując zbyt małą liczbę (ok. 2 tys.) i niereprezentatywne dla całego społeczeństwa rozmieszczenie gospodarstw domowych wchodzących w skład panelu badawczego. Dodał również, że jego zdaniem, wyborcy PiS nie są wykazywani w panelach badawczych. Słabe wyniki zmusiły także Kurskiego do wystosowania specjalnego oświadczenia, które odczytano na koniec jednego z wydań "Wiadomości".
- W związku z budzącymi wątpliwości raportami firmy AGB Nielsen Media Research sp. z o.o., od 2011 r. monopolisty na polskim rynku telemetrii, Telewizja Polska kierując się zasadą transparentności i rzetelności zwróciła się w dniu 14 kwietnia br. do Nielsena o udostępnienie kodów pocztowych uczestników tzw. panelu badawczego. Dane te, respektując wymóg ochrony danych osobowych, w łatwy i czytelny sposób potwierdziłyby geograficzną reprezentatywność doboru grupy badanych telewidzów. Telewizja Polska, jako jeden z głównych klientów Nielsena, płacących za jego usługi wiele milionów złotych, wyraża zaniepokojenie, że pomimo upływu prawie dwóch tygodni Nielsen Audience Measurement zwleka z udostępnieniem tych danych - można było przeczytać w oświadczeniu opublikowanym dla mediów.
Elżbieta Gorajewska, dyrektor zarządzająca Nielsen Audience Measurement, odmówiła wówczas udostępnienia szczegółowych informacji ze względu na ochronę danych osobowych panelistów. Nie zraziło to jednak Jacka Kurskiego, który zlecił przygotowanie badań innej firmie. Niestety, choć wyniki TNS Polska napawały znacznie większym optymizmem, okazało się, że nie można porównywać ich z tymi, przygotowanymi wcześniej przez Nielsen Audience Measurement.
- Przypominamy, że porównywanie wprost wyników pomiaru telemetrycznego z wynikami badania CATI jest metodologicznie niepoprawne. Oba badania zostały przeprowadzone dwoma różnymi metodami, na różnych próbach. Przykro nam, że wynik naszego badania został użyty w materiale dyskredytującym personalnie Elżbietę Gorajewską, szefową Nielsen Audience Measurement. Nie mamy jednak wpływu na to, w jaki sposób klienci wykorzystują wyniki naszych badań - podała agencja TNS Polska w oficjalnym oświadczeniu.
Do czego jeszcze posunie się TVP, aby ratować swój wizerunek w oczach widzów?