Wendzikowska pokazała zdjęcie z basenu. Nie wszyscy są zachwyceni
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Wendzikowska niemal nieustannie podróżuje. Na swoim Instagramie pochwaliła się zdjęciem z basenu, gdzie relaksuje się wraz z przyjaciółką. Nie wszystkie komentarze internautów są pochlebne.
Za Anną Wendzikowską niełatwo nadążyć. Wydaje się, że prezenterka cały czas przepakowuje walizki i wyjeżdża na kolejne wakacje. Mimo pandemii koronawirusa kobieta zdążyła już być w przynajmniej kilku egzotycznych miejscach. W tym roku najpierw udała się na Dominikanę wraz z dwójką swoich pociech (5-letnią Kornelią i 3-letnią Antoniną). Potem wybrała się na Kostarykę. Z dumą podkreślała wtedy, że to 87. kraj, na którym stanęły jej stopy. Po chwili wytchnienia gwiazda TVN-u znowu postanowiła opuścić polską rzeczywistość na rzecz rajskiego świata. Tym razem padło na wyspę Curacao.
Wendzikowska zdążyła już opublikować na Instagramie kilka zdjęć z tego malowniczego miejsca na Karaibach. Jej najnowszy post udowadnia, że bez wątpienia bawi się tam znakomicie. Widzimy celebrytkę w basenie, popijającą szampana wraz ze swoją przyjaciółką. W opisie zdradza, że ten moment jest dla niej szczególny, bowiem nie widziała się ze swoją znajomą przez długi czas.
"My dear friend przyjaciółka z czasów, kiedy mieszkałam w Londynie.. a nie widziałyśmy się jakieś 8 lat, bo Fern od sześciu mieszka na Curacao. Jej wspaniały mąż Greg tu się urodził… Tak się cieszę, że mogłyśmy się wreszcie zobaczyć. Moi kochani przyjaciele zatrzymali się w naszym hotelu na weekend (choć mieszkają 15 minut od niego), bo przez #lockdown nie moglibyśmy się inaczej spotkać..." – wyjaśniła.
Pod postem jak zwykle znalazło się wiele pochlebnych komentarzy. Internauci pochwalili urodę i sylwetkę Wendzikowskiej. Jednak wybrane osoby podkreśliły, że takie wylatywanie do innych krajów w dobie pandemii nie jest najrozsądniejszym pomysłem. "I tak właśnie tworzą się mutacje wirusa. Lockdown nie jest po to, żeby wymyślać jak go obejść, ale po to, żeby się nie przemieszczać i nie spotykać. Przez takie zachowania będziemy się męczyć z pandemią przez kolejne lata. Czy tak trudno pomyśleć również o innych, którzy jednak stosują się do zasad i wziąć z nich przykład?" – napisał jeden obserwator.
Ktoś inny podkreślił, że nie potrafiłby się bawić na takich wakacjach. "Szczerze mówiąc, nie mogłabym tak: lecieć tyle czasu, po to, żeby patrzeć na praktycznie opustoszałe miasto, mieć z tyłu głowy, że jest pandemia, pojawiają się nowe, groźne mutacje koronawirusa, a ludzie tracą zdrowie, życie, pracę, walczą o przetrwanie. Nie byłabym w stanie się zrelaksować" – czytamy.
Jak sama siebie określa, Anna Wendzikowska jest uzależniona od podróżowania. Tym samym można zakładać, że w tym roku jeszcze nieraz wyleci za granicę.