Wendzikowska wbija szpilę swojej następczyni. "Wprowadzałam ją w ten świat"
Anna Wendzikowska postanowiła opowiedzieć o kulisach swojego odejścia z "Dzień Dobry TVN". Zdradziła, jak miało zachować się szefostwo. Negatywnie odniosła się także do Anny Tatarskiej, swojej następczyni w programie.
04.09.2022 | aktual.: 04.09.2022 12:14
Anna Wendzikowska na początku sierpnia poinformowała o odejściu z "Dzień Dobry TVN" po 15 latach współpracy. - Będzie mi brakowało wywiadów z aktorami, bo uwielbiałam to, ale wierzę, że z tym nie żegnam się na zawsze. Czasem odrobina pustki jest potrzebna, żeby zrobić miejsce na coś nowego, bardziej spójnego ze mną - mówiła "Faktowi".
Od tamtego czasu w mediach pojawiło się trochę tekstów, w których wspomniano o różnych wpadkach Wendzikowskiej w popularnej śniadaniówce. Ona sama długo nie kazała nam czekać na to, by zdradzić kulisy zakończenia współpracy z TVN. W rozmowie z Jastrząb Post wyznała, że ta decyzja dojrzewała w niej dosyć długo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Parę razy o tym mówiłam, były deklaracje i obietnice ze strony mojego szefostwa, odnośnie rzeczy, które nie do końca mi grały, ale ta decyzja ciągle mi kołatała w głowie - powiedziała.
Wendzikowska dodała, że w ostatniej fazie nie próbowano jej zatrzymać w firmie. - Wcześniej tak. Natomiast te rzeczy, które mi przeszkadzały, i na których mi zależało, się nie zmieniały. Miałam takie poczucie trochę jak w relacji, że próbujesz, próbujesz, walczysz o to, ale przychodzi taki moment, że składasz broń - wyznała.
Prezenterka zabrała także głos w sprawie swojej następczyni. Zasugerowała, że Anna Tatarska może zawdzięczać jej swoją karierę. I przy okazji była jednym z powodów, dla których odeszła ze śniadaniówki.
- Anię znam wiele lat, była moją koleżanką, uważam, że jest bardzo sprawną dziennikarką, ma świetny angielski, zawsze byłam pod wrażeniem jej wiedzy filmowej. Trochę tak było, że ja ją wprowadzałam w ten świat junketowy. (…) Jestem taką osobą i jestem na takim etapie życia, że nie chcę kłamać i nie do końca chcę powiedzieć prawdę. Nic złego na temat umiejętności Ani czy też jej kompetencji i umiejętności nie mogę i nie zamierzam [powiedzieć - red.], bo bym skłamała, czy kierowałyby mną jakieś niefajne emocje, natomiast muszę powiedzieć szczerze, że Ania była jednym z powodów, dla których odeszłam z "Dzień Dobry TVN" - wyjawiła.
Wendzikowska postanowiła zdradzić, o co chodzi w konflikcie z Tatarską, która zdaniem celebrytki miała wykazać się nieeleganckim zachowaniem.
- Mimo że była moją koleżanką i wiedziała, jaka jest sytuacja, to skorzystała z takiej nie do końca dla mnie fajnej personalnej sytuacji. Mimo że jej to zakomunikowałam, to jednak wybrała nie szeroko pojętą lojalność, tylko swój pomysł na karierę - stwierdziła.
Była prezenterka "Dzień Dobry TVN" zapewniła jeszcze raz, że odeszła na swoich prawach. - Odeszłam, bo uważałam, że po 15 latach pracy z bardzo ogromnym zaangażowaniem, bardzo ogromnym poświęceniem, gdzie czasem dzwoniono do mnie o 22.00, że następnego dnia o 5 rano muszę wsiąść w pociąg i gdzieś jechać, ja nigdy nie odmówiłam żadnego zadania i żadnej pracy. Więc po 15 latach takiej pracy z ogromnym poświęceniem i poczuciem, że jestem dobra, nastał taki moment, że nagle muszę z kimś walczyć, czy konkurować, to ja wolałam skapitulować i odejść. Wolałam zostawić to pole, bo uznałam, że może to jest ten ostatni sygnał, że to już nie jest moje miejsce - powiedziała reportce Jastrząb Post.