Węglarczyk ostro o publikacji "Wprost": zrobiono ze mnie alfonsa
None
Magdalena Ogórek
Magdalena Ogórek jak na razie nie dominuje w prezydenckich sondażach (choć jej debiut w badaniu Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 jest niezły - kandydatka SLD zdobyła 6%), ale bez wątpienia króluje w mediach. Reprezentantka lewicy w wyścigu o Pałac Prezydencki budzi ogromne zainteresowanie, nie tylko za sprawą ładnej buzi, kompetencji (lub ich braku, zdaniem niektórych), ale i telewizyjnej kariery, którą porzuciła dla polityki.
Jak donosił ostatnio serwis press.pl, redakcja TVN24 BiŚ o kandydaturze prowadzącej magazyn "Atlas świata" nie była wcześniej poinformowana, a o jej planach dowiedziała się z mediów. Bartosz Węglarczyk, również z gazet, dowiedział się, że to właśnie jemu Magdalena Ogórek zawdzięcza karierę w TVN. Jego zdaniem, w najnowszym artykule tygodnika "Wprost" pada nieprawdziwa sugestia na temat jego relacji z piękną kandydatką na główny urząd w państwie, a w przeszłości jego telewizyjną partnerką.
W liście otwartym do redaktora naczelnego tygodnika, Węglarczyk twierdzi, że zrobiono z niego alfonsa, a z Ogórek "coś jeszcze gorszego". Jak na te zarzuty zareagował Sylwester Latkowski?
KM/AOS
Medialna kariera Ogórek pod lupą dziennikarzy
Od czasu, gdy Leszek Miller oficjalne zaprezentował kandydatkę na prezydenta, dziennikarze lustrują Magdalenę Ogórek, przyglądając się nie tylko jej politycznej przeszłości. Historyk Kościoła z wykształcenia ma bowiem nie tylko bogaty dorobek naukowy, ale też medialny.
Zanim atrakcyjna pani doktor zaczęła pojawiać się w telewizji śniadaniowej w charakterze eksperta, miała za sobą epizody w znanych filmach i serialach. W ostatnich latach była jednak związana głównie ze stacją TVN. Wiosną 2014 roku została nawet prowadzącą magazynu "Świat", emitowanego na antenie kanału TVN24 BiŚ, który prowadziła na zmianę z Bartoszem Węglarczykiem. I właśnie o współpracy Ogórek z tym dzienniakrzem oraz kulisach otrzymania przez nią posady w TVN24, pisze w artykule "Doktor paprotka" Izabela Smolińska.
"Nieoficjalnie mówi się się, że piękną panią historyk do redakcji wciągnął prowadzący 'Dzień dobry TVN' Bartosz Węglarczyk, który miał też zadbać o to, że po krótkiej serii występów z nim w duecie Ogórek dostała cotygodniowy autorski program 'Atlas świata'. Mówiło się również, że Ogórek i Węglarczyk bardzo się zaprzyjaźnili. Oni sami pokazali się razem na jednym z balów TVN"- czytamy w artykule wspomnianej autorki.
To właśnie na te słowa i zawarte między nimi sugestie oburzył się Bartosz Węglarczyk.
Węglarczyk oburzony sugestiami tygodnika
Dziennikarz TVN wystosował do Sylwestra Latkowskiego, redaktora naczelnego tygodnika "Wprost", list otwarty, w którym zarzucił autorce artykułu, że zasugerowała, iż załatwił Magdalenie Ogórek pracę w telewizji w zamian za seks.
"[...] Ty wiesz i ja wiem, że p. Smolińska zrobiła ze mnie alfonsa i coś jeszcze gorszego z Magdy, jednej z niewielu krystalicznie prawych osób, jakie spotkałem w życiu"- pisze Węglarczyk, w dalszej części listu wyjaśniając, że nie miał wpływu na wybór Magdaleny Ogórek na stanowisko gospodyni magazynu, a jedynie zgłosił przełożonym potrzebę drugiego prowadzącego, który mógłby go odciążyć.
"[...] nie sugerowałem stacji żadnego nazwiska takiej osoby. Nie decydowałem o przyjęciu p. Ogórek, lecz zostałem poinformowany, że to z nią będę współprowadził program. Propozycja pracy w TVN24BiS dla Magdy była autorskim pomysłem kogoś z TVN24BiS. Pomysłem doskonałym, ale niestety nie moim".
Węglarczyk zarzuca też dziennikarce "Wprost" nierzetelność, zauważając, że podała błędną informację na temat programu Magdaleny Ogórek.
Latkowski przeprasza
"Dodam, że źródła w redakcji TVN24BiS p. Smolińska ma tak fatalne, że nie były w stanie podać jej nawet prawidłowego dnia emisji autorskiego programu Magdy - był on nadawany w soboty, a nie, jak pisze dalej p. Smolińska, w niedziele" - wytyka Węglarczyk, który nie musiał długo czekać na reakcję Sylwestra Latkowskiego. Naczelny "Wprost" tak odniósł się do listu dziennikarza TVN.
"Bartek, przepraszam. Nie taka była intencja autorki i redakcji" - napisał na Facebooku, przychylając się w ten sposób do krytyki Węglarczyka i przepraszając również Magdalenę Ogórek, jeśli odebrała publikację Izabeli Smolińskiej podobnie jak jej były redakcyjny kolega.
I choć w dyskusji, jaka wywiązała się pod listem Węglarczyka na Facebooku, znaleźli się tacy, którzy docenili przeprosiny Latkowskiego, większość internautów krytykowała nową linię redakcyjną tygodnika, upodobniającego się ich zdaniem do tabloidu.
KM/AOS