"Wataha" wraca z trzecim sezonem. Najtrudniejsze okaże się przekraczanie własnych granic
Twórcy "Watahy" wymagają od widzów cierpliwości. Na kolejny, trzeci sezon musieliśmy czekać dwa lata. Prace przy serialu skończyły się niedawno, a odwiedzając plan zdjęciowy, można było wyciągnąć tylko jeden wniosek - cierpliwość się opłaci. Oto, czego możemy spodziewać się po nowej serii.
Opowieść o bieszczadzkich pogranicznikach niewątpliwie przypadła do gustu widzom i okazała się jednym z największych sukcesów rodzimego oddziału HBO. Również jednym z najbardziej wyczekiwanych, bo twórcy kazali fanom naprawdę uzbroić się w cierpliwość i dość długo czekać również na sezon drugi.
Popularność obu serii sprawiła, że "Wataha" wciąż jest jednym z najchętniej oglądanych oryginalnych produkcji w HBO GO. Stacja zachęcona tym sukcesem postanowiła serial kontynuować. Teraz już możemy śmiało powiedzieć, że trzeci sezon, zapowiada się rewelacyjnie.
- Był to dla nas trudny czas - producent, Bogumił Lipski komentował na planie realizację trzeciej serii. - Przede wszystkim dlatego, że bardzo wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczkę poprzednim sezonem. I o ile tamten był o wygnaniu, tak ten będzie o powrotach: do pracy, do normalnego życia, do relacji międzyludzkich. Szukaliśmy odpowiedzi, czy da się wrócić do normalności po ostatnich wydarzeniach - dodał.
Przekraczanie granic, czyli walka ze sobą
Twórcy "Watahy", podobnie jak poprzednio, postawili na naturalny upływ czasu w fabule. Z bohaterami serialu spotykamy się więc po dwóch latach - takim samym czasie, jaki upłynął pomiędzy emisją obu sezonów. Dowiemy się, czy udało się im odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nowe rozdanie nie będzie zbyt sprzyjające ani dla znanych widzom strażników: Rambo, Agi, Markowskiego, ani Świtalskiego kontynuującego żmudną pracę w dochodzeniówce.
Nie będzie jednak zaskakującym fakt, że powroty najtrudniejsze okażą się dla Wiktora Rebrowa i Igi Dobosz. Zwłaszcza że połączyła ich niechlubna tajemnica.
- Przez to, co przeszedł przez ostatnie lata, stracił zaufanie do świata i ludzi - opowiadał na planie serialu o swoim bohaterze Leszek Lichota. - A atmosfera w jednostce też nie będzie najlepsza. Jedni uważają, że po tym, co się stało, Rebrow nie powinien wracać i mają mu to za złe, inni z kolei mają go za bohatera - dodał.
Rebrow, a także widzowie, dość szybko dowiedzą się, dlaczego pozwolono mu wrócić do straży granicznej. Sam też, jak zawsze, będzie prowadził prywatne śledztwo. Zda sobie sprawę, że świat nie znosi próżni, a w Bieszczadach pod płaszczykiem względnego spokoju znów dzieje się coś złego. Przeczucie, jak zawsze, nie będzie go mylić.
- Poza tym, są jeszcze sprawy, które dotąd nie są wyjaśnione. W moim odczuciu trzeci sezon jest najbardziej pogmatwany. Pojawią się nowe informacje, które rzucą nowe światło na wiele spraw i ludzi. Rebrow będzie się starał to rozwikłać i uzna, że będzie mógł ufać tylko dwóm osobom: komendantowi Markowskiemu i swojej dotychczasowej antagonistce, prokurator Dobosz - podsumował aktor.
Powrót w Bieszczady dla Dobosz natomiast będzie ostatnią rzeczą, jaką będzie chciała zrobić. - Zaczęła robić karierę w Warszawie mimo wszystko, mimo tajemnicy, która połączyła ją z Rebrowem. Jej powrót będzie kosztował go wiele wysiłku. Odtąd będą równymi sobie partnerami, będą dążyć do tego samego celu, ale zupełnie różnymi metodami - powiedziała Aleksandra Popławska.
- Dla każdego z bohaterów to osobiste przekraczanie granic jest bardzo ważne - uzupełniła reżyserka, Olga Chajdas, wprowadzając nas w fabułę. - Każdy z nich miał w poprzednim sezonie moment, który go na chwilę zatrzymał. I to jest fajne, bo w najprostszych scenach możemy pokazać, jakie mają dylematy, podejmując decyzje. Postaci muszą poradzić sobie same ze sobą. I okazuje się, że najtrudniejsza jest właśnie ta wewnętrzna walka - podsumowała.
Ukraina ważna jak nigdy dotąd
Jak zawsze, jednym z głównych bohaterów będą same Bieszczady i to tutaj rozegra się większość głównych wątków kręconych od lutego do połowy czerwca. Zobaczymy więc, jak malownicze tereny zmieniły się w przeciągu kilku miesięcy, od schyłku zimy do późnej wiosny. Jak wyjawiła ekipa podczas spotkania na planie jeszcze w maju, wrócimy nie tylko w znajome miejsca, ale udamy się w zupełnie nowe lokacje. Trafimy do m.in. grającej istotną rolę, malowniczej winnicy w Witryłowie i na Ukrainę, której w serialu będzie jeszcze więcej niż dotąd.
- Żyjemy tu i teraz i opowiadamy o tym, co jest tu i teraz. A to teraz bardzo się zmieniło. Obywatele Ukrainy mają dużo łatwiejszy ruch graniczny, niż gdy kręciliśmy drugi sezon. A w związku z tym, że jesteśmy krajem, który przyjmuje imigrantów, mamy dużo imigrantów zarobkowych - wyjaśnił Bogumił Lipski, zaznaczając, że tym razem źródła głównej intrygi i związanej z nią zbrodni będą miały miejsce właśnie po obu stronach granicy.
- Teoretycznie są tu legalnie, teoretycznie zarabiają, ale kwestia przymuszania ich do pracy, warunków, w jakich obozach pracują, jest dla nas istotna. Chcemy przybliżyć, rozjaśnić ludziom ten proceder. Nie będzie głównym wątkiem, ale bardzo ważnym tłem opowieści - dodał Lipski.
Olga Chajdas dodała, że ekipa serialu nigdy nie bała się poruszania bieżących, istotnych, ale i kontrowersyjnych tematów. W poprzednim sezonie była to m.in. działalność nacjonalistów na terenie Bieszczad. W tym pojawią się kolejne. - W "Watasze" aktualny kontekst społeczny zawsze był bardzo ważny. Tak jest i tym razem, dlatego też kwestia obozów pracy i "human traffickingu" w Polsce i Europie jest bardzo istotna - dodała Chajdas.
Nowi gracze
Nie jest tajemnicą, że także pod względem fabularnym zmienił się układ sił. Dużo większą rolę odegra to, co będzie się działo bezpośrednio w samej straży. Spore zmiany wprowadzi przede wszystkim pojawienie się nowego gracza - pułkownika Kuczera.
- Pojawiam się z zewnątrz i jestem wysoko postawionym oficerem. Będę musiał przełknąć ego i pychę, zgodzić się z pewnego rodzaju nieprzewidywalnością. Do tej pory wszyscy mi podlegali. Nagle znajdę się w rzeczywistości, w której zdecydowanie nie jest tak, jak w biurze w Przemyślu - powiedział Borys Szyc o swojej roli.
- Wejście do ekipy było trudne na początku, ale pomagało mi to, że moja postać była z zewnątrz. Plusem oczywiście jest to, że z wieloma aktorami znam się długo - dodał.
Pułkownik grany przez Szyca nie jest jedyną nową postacią. Po drugiej, ukraińskiej stronie także pojawia się silny gracz. W dodatku... nieoczywisty. Na czele dużo groźniejszej ukraińskiej mafii, z którą zmierzą się strażnicy, stanie kobieta.
- Moja bohaterka stoi w totalnej opozycji do mnie. Jest tak smakowicie mroczna. Nie jest potworem, ma swoje powody, by robić to, co robi. Uważam, że każdy antagonista w jakiś sposób usprawiedliwia swoje czyny, a ona musi przetrwać, w dodatku w bardzo brutalnym, męskim świecie - wyjawiła Evgenia Akhremenko, która wciela się w główną antagonistkę.
Rosyjska aktorka przyznała, że gdy dołączyła do obsady, została świetnie przyjęta i szybko nawiązała dobry kontakt z ekipą serialu. - Już sam casting był przyjemnością. Gdy spotkałam się z Olgą, okazała się fantastyczną reżyserką, która miała jasną wizję, jaka ma być ta bohaterka. Granie tej postaci i odkrywanie mojej mrocznej strony było dla mnie przyjemnością - dodała.
Siła kobiet
Fakt, że główną antagonistką jest kobieta i że prokurator Dobosz jest jeszcze bardziej znaczącą postacią, nie jest przypadkiem. Wszystkie kobiety w trzecim sezonie "Watahy" są bardzo silnymi postaciami. Jak przyznała ekipa serialu, a szczególnie Leszek Lichota, nie bez znaczenia pozostaje, że cały sezon realizują dwie reżyserki: Olga Chajdas i Kasia Adamik.
- Jeżeli spojrzymy na scenariusze, kobiety często mają role użytkowe względem mężczyzn. W tym sezonie rzeczywiście trzonem emocjonalnym i fabularnym są kobiety. I fajnie, bo pokazujemy, że nie muszą pełnić funkcji, ale też mogą prowokować sytuacje. To zdecydowanie serial o silnych kobietach. Rzeczywiście jest tak, że mężczyźni wciąż grają ważną rolę, ale udało nam się wzmocnić role kobiet i są one nieoczywiste - tłumaczyła Chajdas.
- Wreszcie mamy wyważenie, pod względem partnerstwa i konfliktów. Jest dobra równowaga, obie strony są równorzędnymi partnerami. Myślę, że to jest coś, co odróżnia trzeci od poprzednich sezonów - podsumował Bogumił Lipski.
Trzeci sezon "Watahy" zadebiutuje na HBO jesienią. Serial reżyserują Olga Chajdas i Kasia Adamik. Na ekranie pojawią się m.in. Leszek Lichota, Aleksandra Popławska, Andrzej Zieliński, Dagmara Bąk, Maciej Mikołajczyk, Jacek Lenartowicz, Jarosław Boberek, Mariusz Saniternik, Andrzej Konopka, Piotr Żurawski, Borys Szyc i Evgenia Akhremenko.