Seriale polskie"Wataha" wraca z trzecim sezonem. Najtrudniejsze okaże się przekraczanie własnych granic

"Wataha" wraca z trzecim sezonem. Najtrudniejsze okaże się przekraczanie własnych granic

"Wataha" wraca z trzecim sezonem. Najtrudniejsze okaże się przekraczanie własnych granic
Źródło zdjęć: © HBO
Urszula Korąkiewicz

07.07.2019 18:48, aktual.: 07.07.2019 19:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Twórcy "Watahy" wymagają od widzów cierpliwości. Na kolejny, trzeci sezon musieliśmy czekać dwa lata. Prace przy serialu skończyły się niedawno, a odwiedzając plan zdjęciowy, można było wyciągnąć tylko jeden wniosek - cierpliwość się opłaci. Oto, czego możemy spodziewać się po nowej serii.

Opowieść o bieszczadzkich pogranicznikach niewątpliwie przypadła do gustu widzom i okazała się jednym z największych sukcesów rodzimego oddziału HBO. Również jednym z najbardziej wyczekiwanych, bo twórcy kazali fanom naprawdę uzbroić się w cierpliwość i dość długo czekać również na sezon drugi.

Popularność obu serii sprawiła, że "Wataha" wciąż jest jednym z najchętniej oglądanych oryginalnych produkcji w HBO GO. Stacja zachęcona tym sukcesem postanowiła serial kontynuować. Teraz już możemy śmiało powiedzieć, że trzeci sezon, zapowiada się rewelacyjnie.

- Był to dla nas trudny czas - producent, Bogumił Lipski komentował na planie realizację trzeciej serii. - Przede wszystkim dlatego, że bardzo wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczkę poprzednim sezonem. I o ile tamten był o wygnaniu, tak ten będzie o powrotach: do pracy, do normalnego życia, do relacji międzyludzkich. Szukaliśmy odpowiedzi, czy da się wrócić do normalności po ostatnich wydarzeniach - dodał.

Przekraczanie granic, czyli walka ze sobą

Twórcy "Watahy", podobnie jak poprzednio, postawili na naturalny upływ czasu w fabule. Z bohaterami serialu spotykamy się więc po dwóch latach - takim samym czasie, jaki upłynął pomiędzy emisją obu sezonów. Dowiemy się, czy udało się im odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nowe rozdanie nie będzie zbyt sprzyjające ani dla znanych widzom strażników: Rambo, Agi, Markowskiego, ani Świtalskiego kontynuującego żmudną pracę w dochodzeniówce.

Nie będzie jednak zaskakującym fakt, że powroty najtrudniejsze okażą się dla Wiktora Rebrowa i Igi Dobosz. Zwłaszcza że połączyła ich niechlubna tajemnica.

- Przez to, co przeszedł przez ostatnie lata, stracił zaufanie do świata i ludzi - opowiadał na planie serialu o swoim bohaterze Leszek Lichota. - A atmosfera w jednostce też nie będzie najlepsza. Jedni uważają, że po tym, co się stało, Rebrow nie powinien wracać i mają mu to za złe, inni z kolei mają go za bohatera - dodał.

Obraz
© HBO | Krzysztof Wiktor

Rebrow, a także widzowie, dość szybko dowiedzą się, dlaczego pozwolono mu wrócić do straży granicznej. Sam też, jak zawsze, będzie prowadził prywatne śledztwo. Zda sobie sprawę, że świat nie znosi próżni, a w Bieszczadach pod płaszczykiem względnego spokoju znów dzieje się coś złego. Przeczucie, jak zawsze, nie będzie go mylić.

- Poza tym, są jeszcze sprawy, które dotąd nie są wyjaśnione. W moim odczuciu trzeci sezon jest najbardziej pogmatwany. Pojawią się nowe informacje, które rzucą nowe światło na wiele spraw i ludzi. Rebrow będzie się starał to rozwikłać i uzna, że będzie mógł ufać tylko dwóm osobom: komendantowi Markowskiemu i swojej dotychczasowej antagonistce, prokurator Dobosz - podsumował aktor.

Powrót w Bieszczady dla Dobosz natomiast będzie ostatnią rzeczą, jaką będzie chciała zrobić. - Zaczęła robić karierę w Warszawie mimo wszystko, mimo tajemnicy, która połączyła ją z Rebrowem. Jej powrót będzie kosztował go wiele wysiłku. Odtąd będą równymi sobie partnerami, będą dążyć do tego samego celu, ale zupełnie różnymi metodami - powiedziała Aleksandra Popławska.

Obraz
© HBO | Adam Golec

- Dla każdego z bohaterów to osobiste przekraczanie granic jest bardzo ważne - uzupełniła reżyserka, Olga Chajdas, wprowadzając nas w fabułę. - Każdy z nich miał w poprzednim sezonie moment, który go na chwilę zatrzymał. I to jest fajne, bo w najprostszych scenach możemy pokazać, jakie mają dylematy, podejmując decyzje. Postaci muszą poradzić sobie same ze sobą. I okazuje się, że najtrudniejsza jest właśnie ta wewnętrzna walka - podsumowała.

Ukraina ważna jak nigdy dotąd

Jak zawsze, jednym z głównych bohaterów będą same Bieszczady i to tutaj rozegra się większość głównych wątków kręconych od lutego do połowy czerwca. Zobaczymy więc, jak malownicze tereny zmieniły się w przeciągu kilku miesięcy, od schyłku zimy do późnej wiosny. Jak wyjawiła ekipa podczas spotkania na planie jeszcze w maju, wrócimy nie tylko w znajome miejsca, ale udamy się w zupełnie nowe lokacje. Trafimy do m.in. grającej istotną rolę, malowniczej winnicy w Witryłowie i na Ukrainę, której w serialu będzie jeszcze więcej niż dotąd.

Obraz
© HBO

- Żyjemy tu i teraz i opowiadamy o tym, co jest tu i teraz. A to teraz bardzo się zmieniło. Obywatele Ukrainy mają dużo łatwiejszy ruch graniczny, niż gdy kręciliśmy drugi sezon. A w związku z tym, że jesteśmy krajem, który przyjmuje imigrantów, mamy dużo imigrantów zarobkowych - wyjaśnił Bogumił Lipski, zaznaczając, że tym razem źródła głównej intrygi i związanej z nią zbrodni będą miały miejsce właśnie po obu stronach granicy.

- Teoretycznie są tu legalnie, teoretycznie zarabiają, ale kwestia przymuszania ich do pracy, warunków, w jakich obozach pracują, jest dla nas istotna. Chcemy przybliżyć, rozjaśnić ludziom ten proceder. Nie będzie głównym wątkiem, ale bardzo ważnym tłem opowieści - dodał Lipski.

Obraz
© HBO | Adam Golec

Olga Chajdas dodała, że ekipa serialu nigdy nie bała się poruszania bieżących, istotnych, ale i kontrowersyjnych tematów. W poprzednim sezonie była to m.in. działalność nacjonalistów na terenie Bieszczad. W tym pojawią się kolejne. - W "Watasze" aktualny kontekst społeczny zawsze był bardzo ważny. Tak jest i tym razem, dlatego też kwestia obozów pracy i "human traffickingu" w Polsce i Europie jest bardzo istotna - dodała Chajdas.

Nowi gracze

Nie jest tajemnicą, że także pod względem fabularnym zmienił się układ sił. Dużo większą rolę odegra to, co będzie się działo bezpośrednio w samej straży. Spore zmiany wprowadzi przede wszystkim pojawienie się nowego gracza - pułkownika Kuczera.

- Pojawiam się z zewnątrz i jestem wysoko postawionym oficerem. Będę musiał przełknąć ego i pychę, zgodzić się z pewnego rodzaju nieprzewidywalnością. Do tej pory wszyscy mi podlegali. Nagle znajdę się w rzeczywistości, w której zdecydowanie nie jest tak, jak w biurze w Przemyślu - powiedział Borys Szyc o swojej roli.

Obraz
© HBO | Krzysztof Wiktor

- Wejście do ekipy było trudne na początku, ale pomagało mi to, że moja postać była z zewnątrz. Plusem oczywiście jest to, że z wieloma aktorami znam się długo - dodał.

Pułkownik grany przez Szyca nie jest jedyną nową postacią. Po drugiej, ukraińskiej stronie także pojawia się silny gracz. W dodatku... nieoczywisty. Na czele dużo groźniejszej ukraińskiej mafii, z którą zmierzą się strażnicy, stanie kobieta.

- Moja bohaterka stoi w totalnej opozycji do mnie. Jest tak smakowicie mroczna. Nie jest potworem, ma swoje powody, by robić to, co robi. Uważam, że każdy antagonista w jakiś sposób usprawiedliwia swoje czyny, a ona musi przetrwać, w dodatku w bardzo brutalnym, męskim świecie - wyjawiła Evgenia Akhremenko, która wciela się w główną antagonistkę.

Obraz
© HBO | Krzysztof Wiktor

Rosyjska aktorka przyznała, że gdy dołączyła do obsady, została świetnie przyjęta i szybko nawiązała dobry kontakt z ekipą serialu. - Już sam casting był przyjemnością. Gdy spotkałam się z Olgą, okazała się fantastyczną reżyserką, która miała jasną wizję, jaka ma być ta bohaterka. Granie tej postaci i odkrywanie mojej mrocznej strony było dla mnie przyjemnością - dodała.

Siła kobiet

Fakt, że główną antagonistką jest kobieta i że prokurator Dobosz jest jeszcze bardziej znaczącą postacią, nie jest przypadkiem. Wszystkie kobiety w trzecim sezonie "Watahy" są bardzo silnymi postaciami. Jak przyznała ekipa serialu, a szczególnie Leszek Lichota, nie bez znaczenia pozostaje, że cały sezon realizują dwie reżyserki: Olga Chajdas i Kasia Adamik.

- Jeżeli spojrzymy na scenariusze, kobiety często mają role użytkowe względem mężczyzn. W tym sezonie rzeczywiście trzonem emocjonalnym i fabularnym są kobiety. I fajnie, bo pokazujemy, że nie muszą pełnić funkcji, ale też mogą prowokować sytuacje. To zdecydowanie serial o silnych kobietach. Rzeczywiście jest tak, że mężczyźni wciąż grają ważną rolę, ale udało nam się wzmocnić role kobiet i są one nieoczywiste - tłumaczyła Chajdas.

Obraz
© HBO | Krzysztof Wiktor

- Wreszcie mamy wyważenie, pod względem partnerstwa i konfliktów. Jest dobra równowaga, obie strony są równorzędnymi partnerami. Myślę, że to jest coś, co odróżnia trzeci od poprzednich sezonów - podsumował Bogumił Lipski.

Trzeci sezon "Watahy" zadebiutuje na HBO jesienią. Serial reżyserują Olga Chajdas i Kasia Adamik. Na ekranie pojawią się m.in. Leszek Lichota, Aleksandra Popławska, Andrzej Zieliński, Dagmara Bąk, Maciej Mikołajczyk, Jacek Lenartowicz, Jarosław Boberek, Mariusz Saniternik, Andrzej Konopka, Piotr Żurawski, Borys Szyc i Evgenia Akhremenko.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (86)
Zobacz także