Waldemar Milewicz wierzył, że prawdziwy reporter musi być w centrum wydarzeń. Kula dosięgła go w Iraku
Waldemar Milewicz był jednym z najsłynniejszych reporterów wojennych po 1989 r. Żył z poczuciem, że śmierć może nadejść w każdej chwili. Wyjazd do Iraku w 2004 r. był jego ostatnim.
Milewicz zginął 7 maja od postrzału na drodze, niedaleko za Bagdadem. To była jego kolejna wyprawa do "jądra ciemności". Wcześniej widział piekło m.in. w Kambodży, na Bałkanach, w Somalii, Abchazji i Czeczenii. Strach nie był obcy, ale nie miał wiele zrozumienia dla korespondentów, którzy się boją i redukują swoje relacje do minimum. On wolał iść "na maksa".