W "Ślubie od pierwszego wejrzenia" trwa jej koszmar. Mąż przebrał się z jednorożca
Od samego początku Martyna była rozczarowana Przemkiem. Zresztą, nie kryła tego, że wizualnie nie jest spełnieniem jej marzeń. Niestety, jego charakter też pozostawia wiele do życzenia. Przebranie jednorożca było gwoździem do trumny w relacji programowego małżeństwa.
30.10.2018 | aktual.: 30.10.2018 10:34
Trzecią parą, którą poznali widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia", byli Martyna oraz Przemek. On wykształcony, pełen energii i poczucia humoru, ona zdystansowana i spokojna. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której się dogadają.
Martyna podczas lotu do Barcelony oznajmiła Przemkowi, że w ankiecie zaznaczała, iż przyszły mąż nie ma być rudy, gruby i niski... A w Stopnicy na ceremonii się rozczarowała. Wystarczyło zresztą spojrzeć na jej reakcje.
Choć wygląd to nie wszystko, mężczyzna mógł nadrobić charakterem. Niestety, jego szaleństwo przerosło Martynę. W minionym odcinku poszli zwiedzać Barcelonę. Tyle, że Przemek postanowił przebrać się za... jednorożca.
Po minach Martyny można było stwierdzić, że spełnia się jej najgorszy koszmar. Chociaż nie spodobał się jej pomysł stroju męża, nie powiedziała mu tego. Zaznaczyła, że nie chce, żeby Przemek zmieniał się pod jej naciskiem.
Internauci też zareagowali. "Ten jednorożec chyba jednak niepotrzebny", "Zamiast odstawiać performance, powinien zająć się żoną", "Nie no jak dla mnie to trochę przesadził z tym strojem, ja też bym była wściekła i zażenowana", "Z tym kostiumem zrobił duży błąd" - czytamy w komentarzach na Facebooku. Niektórzy podpowiadają uczestniczce, żeby uciekała.