W pewnym momencie potrzebny był psycholog. Wyboista droga do sławy Grzegorza Halamy

Dziś Grzegorz Halama, gwiazda programu "Mistrzowie kabaretu" Telewizji WP, uchodzi za jednego z najzabawniejszych ludzi branży. Ale prywatnie nie zawsze było mu do śmiechu.

W pewnym momencie potrzebny był psycholog. Wyboista droga do sławy Grzegorza Halamy
Źródło zdjęć: © East News
Grzegorz Kłos

07.06.2019 | aktual.: 07.06.2019 16:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W młodości był chłopakiem nieśmiałym, ze skłonnością do depresji. Pochodzi z małej miejscowości, dlatego długo zmagał się z ogromnymi kompleksami i czuł się gorszy od "miastowych" kolegów.

Szybko też musiał się nauczyć samodzielności. Jego ojciec zmarł, zaś mama wyjechała za granicę. Samotny i opuszczony, długo szukał swojej ścieżki. Gdyby nie pomoc psychologa, nie wiadomo, jak potoczyłyby się jego losy.

Potem Grzegorzowi Halamie wreszcie zaczęło się układać. Robił karierę, znalazł żonę i został ojcem. Problemy pojawiły się, gdy kabareciarz postanowił rozstać się z małżonką, a ta wyjechała do Wielkiej Brytanii, zabierając dzieci ze sobą.

''Wyróżniałem się''

Urodził się w Świdwinie. Był dzieckiem zdolnym i ambitnym, a o karierze aktorskiej marzył od najmłodszych lat.

- Swoją sceniczną artystyczną przygodę zaczynałem, mając czternaście lat – opowiadał kilka lat temu w magazynie "Świat i ludzie". - Na początku była poezja śpiewana, gra na gitarze, śpiew.

Ale Halama był utalentowany również na innych polach.

- Urodziłem się w małym miasteczku, bez wielkich możliwości, ale wykazywałem różne zdolności. Mając 11 lat, pisałem powieść fantastyczno-naukową i wiersze - mówił. - Wyróżniałem się na tle innych dzieci w moim wieku.

Ucieczka z rodzinnej miejscowości

Już jako nastolatek robił wszystko, aby jak najszybciej się wyrwać.

- Miałem dziwne przeświadczenie, że decydując się na szkołę przy domu, niezbyt wiele mogłoby się w moim życiu wydarzyć - mówił w magazynie "Świat i ludzie".

To dlatego zdecydował się wyjechać do Koszalina i pójść do technikum elektroniczno-elektrycznego. Jednak nie zrezygnował ze swoich marzeń o występowaniu. Wkrótce dołączył do kabaretu Bez Oparcia i uwierzył, że być może ma szansę na karierę jako artysta sceniczny.

''Zawsze byłem pod kreską''

Przez jakiś czas próbował dostać się do szkół aktorskich, jednak szczęście mu nie dopisywało.

- Zawsze byłem tym pierwszym pod kreską, że niby dobrze, ale jednak czegoś brakowało - tłumaczył w "Świat i ludzie". - Tułałem się i szukałem swojego miejsca. Zdawałem do szkoły pedagogicznej w Słupsku. Przez dwa-trzy miesiące uczyłem się w Studium Psychotronicznym w Łodzi.

Potem trafił do wojska, którego szczerze nie znosił. Nieszczęśliwy i zrezygnowany, nie mógł nawet liczyć na wsparcie rodziców.

- Gdy byłem w wojsku, mój tata zmarł, a gdy miałem 18 lat mama wyjechała do USA. Nie miałem żadnej kontroli rodzicielskiej. Nie była to dla mnie komfortowa sytuacja, bo jako 20-latek zostałem bez rodziców - opowiadał.

Skłonności depresyjne

Był nieśmiały, nie miał żadnych znajomości. Jego przyszłość nie rysowała się w różowych barwach.

- To był dla mnie trudny moment życia. Miałem skłonności depresyjne - wspominał.

I gdyby nie pomoc pewnej osoby, pewnie całkowicie by się załamał.

- Trafiłem do świetnej pani psycholog, niezwykłej społecznej aktywistki mającej serce do trudnej, czy też nieradzącej sobie z problemami młodzieży - mówił.

To ona pomogła mu uwierzyć w siebie i namówiła, by walczył o swoje. Mimo przeciwności losu, chłopak z małego miasta, ze skłonnościami do depresji dostał się na szczyt.

Filmowa przygoda

Wreszcie Halama mógł mówić o prawdziwym szczęściu. Jego występy kabaretowe podobały się widzom i stał się coraz częstszym gościem w rozmaitych programach telewizyjnych.

Zagrał też w kilku filmach, m.in. w "Nie kłam, kochanie", "Polskie gówno" czy "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". Wystąpił też gościnnie w serialach "Niania" i "Na dobre i na złe".

Korespondencyjny ojciec

Układało mu się również prywatnie. W kabarecie Strzały z Aurory poznał Dorotę, która wkrótce została jego żoną. Uchodzili za świetnie dobraną parę i razem wychowywali dwójkę dzieci.

Ale szczęście nie trwało długo. Wkrótce gazety doniosły, że Halama rozstał się z żoną i związał się z inną kobietą. Po rozwodzie była żona kabareciarza spakowała walizki i wraz z dziećmi poleciała do Wielkiej Brytanii. Dla Halamy był to prawdziwy cios.

- Nie stać mnie, żeby jeździć raz w miesiącu do Anglii - mówił kilka lat temu w programie "Uwaga. Kulisy sławy". - Relacja z dziećmi jest właściwie niemożliwa. W tej chwili była małżonka wyjechała do Anglii. Zgodziłem się na ten wyjazd pod warunkiem, że dzieci będą regularnie przyjeżdżać. Niestety, skończyło się tak, że jestem korespondencyjnym tatą i jest mi szalenie przykro.

Dziś o życiu prywatnym Halamy wiadomo niewiele. Kabareciarz jest bardziej powściągliwy w mówieniu o życiu osobistym. Jeśli udziela wywiadów, to opowiada głównie o kulisach pracy. A tej ma pod dostatkiem. Można go teraz oglądać m.in. w reklamie telefonii komórkowej oraz programie "Mistrzowie kabaretu" emitowanym tylko na kanale Telewizja WP.

Najbliższe odcinki "Mistrzów kabaretu" już w piątek 7 czerwca od godz. 20.00. W programie największe gwiazdy polskiego kabaretu i stand-upu. Stacja dostępna jest naziemnie na ósmym multipleksie (MUX8), na platformie NC+ (kanał: 73) oraz w najlepszych sieciach kablowych, w tym m.in.: UPC (kanał 116/158), Vectra (128), Multimedia (38), Netia (30), Inea (28), Toya (25) oraz wielu innych.

Źródło artykułu:WP Teleshow
grzegorz halamamistrzowie kabaretutelewizja wp
Komentarze (91)