W nowym "Uchu prezesa" szkolenie z propagandy. Faworyt jest jeden
Sztuka komunikacji
Na platformie Showmax można już oglądać 24. odcinek popularnego serialu. Tym razem prezes będzie chciał przeszkolić członów partii, tak aby mówili jednym głosem. W odcinku "Pełzająca dyktatura" zapoznamy się z tajnikami propagandy partii rządzącej. Kto okaże się najlepszy w tej dziedzinie?
Czas na zmianę
Po raz pierwszy w "Uchu prezesa" pojawił się słynny aktor Wiktor Zborowski, który znany jest z bardzo krytycznych wypowiedzi dotyczących obozu rządzącego. Artysta wcielił się w rolę Ryszarda Terleckiego i trzeba przyznać, że w autentycznie wypadł w tej roli.
Szef klubu parlamentarnego zawitał do gabinetu prezesa wraz z rzeczniczką partii, Beatą Mazurek. Często razem udzielają wywiadów w sejmie, co nie zawsze wychodzi im najlepiej. Prezes sugeruje im, żeby lepiej się rozdzielili, ponieważ znaczna różnica wzrostu powoduje, że konferencje wyglądają komicznie i ludzie się z nich śmieją. Ryszard i Beata proszą prezesa by ich nie rozdzielał.
Nadzieja w Dominiku
W tym samym czasie w sejmie dziennikarka pyta Dominika Tarczyńskiego o to, dlaczego PiS izoluje się od Unii Europejskiej. Polityk mówi, że jeszcze nie wie, co odpowiedzieć na pytanie, ponieważ nie dostał "przekazu dnia" od przełożonych. Wcześniej gdy Mariusz rozmawiał z prezesem w gabinecie, chwalił Dominika za energiczność. Zdaniem doradcy prezesa Tarczyński przed kamerami radzi sobie dużo lepiej niż Mazurek i Terlecki, których nazwał "kapiszonami".
Szkolenie
Prezes chce mieć pewność, że wszyscy w partii będą używać propagandowego języka i mówić jednogłośnie. W tym celu w gabinecie zjawił się Adam Bielan, który miał popracować z Beatą i Ryszardem. Tłumaczył dlaczego opozycja zawsze jest "totalna" i "antypolska". Wyjaśniał, żeby podczas udzielania wywiadu postępować jak prezes. Zawsze siać w odbiorcach niepokój co do opozycji i prowokować spekulacje.
Wirtuoz propagandy
W czasie oczekiwania na "przekaz dnia" Dominik pokazywał reporterce, jak spędził z ukochaną wakacje w Miami. Chwalił się zdjęciami i przy okazji wspomniał, że niektórym wcale nie udziela wywiadów, więc dziennikarka powinna być wdzięczna. Gdy wreszcie dostał wiadomość ze stanowiskiem w sprawie Unii Europejskiej, wyszarpał kobiecie mikrofon i sam nagrał emocjonalną "setkę" do kamery.
Skuteczna lekcja
Po intensywnej lekcji z Adamem Bielanem Beata Mazurek i Ryszard Terlecki próbowali wygłosić propagandową mowę. Na koniec rzecznik prasowa przyznała, że choć to zadziwiające, to ona naprawdę wierzy w to, co mówi. Pozostali zebrani w gabinecie podzielili jej zdanie, jedynie prezes skwitował sprawie wymownym milczeniem.
Trzeba przyznać, że był to wyjątkowo zabawny epizod. Jesteście ciekawi, co czeka nas w kolejnym odcinku?