"W labiryncie": Jak dziś wygląda serialowa Ewa Glinicka?
Agnieszka Robótka-Michalska była pierwszą aktorką w Polsce, która na własne życzenie zrezygnowała z głównej roli w serialu "W labiryncie". Czy dziś tego żałuje? Co słychać u ekranowej Ewy? Zobaczcie, jak obecnie wygląda.
Agnieszka Robótka-Michalska
Agnieszka Robótka-Michalska
Ta absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie rozpoczęła swoją karierę od epizodycznej roli w serialu "Zmiennicy". Równolegle do występów na ekranie oglądać ją można było na stołecznych scenach Teatru Dramatycznego oraz Nowego. Z czasem artystka związała się z Teatrem Kwadrat.
Agnieszka Robótka-Michalska
Aktorka nie spodziewała się, że popularność przyniesie jej produkcja, będąca wówczas antenowym debiutantem. Przez 52 odcinki wcielała się w rolę Ewy Glinickiej w serialu "W labiryncie".
Chociaż pierwsza polska telenowela okazała się przełomem w jej karierze, aktorka niespodziewanie zdecydowała się zniknąć z ekranu. Zrobiła coś, na co odważyłoby się niewielu artystów.
Agnieszka Robótka-Michalska
- Może faktycznie byłam aktorką niepokorną? Marzyło mi się coś więcej. Chciałam grać ambitne role. Gdy jest się młodym, inaczej podejmuje się decyzje - wspomina w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Agnieszka Robótka-Michalska
Jak przyznała po latach, udział w telenoweli zablokował jej wiele dróg.
- Musiałam odpokutować jako aktorka serialowa. Proszę pamiętać, że to były zupełnie inne czasy. Wtedy serial traktowany był jako najniższa kategoria spośród wszelkich form filmowych. To odium automatycznie spadało na aktorów, którzy w tych serialach grali. Jednak mogę stwierdzić z uśmiechem, że najwięksi ówcześni przeciwnicy i krytykanci seriali dziś sami grają główne role w tasiemcach - dodała w dalszej części wywiadu.
Agnieszka Robótka-Michalska
Po odejściu z serialu praktycznie zniknęła z ekranów. Co jakiś czas pojawiała się jedynie w epizodycznych rolach. Fani seriali kojarzyć ją mogą m.in. z "Czterdziestolatka. 20 lat później", "Klanu", "Na dobre i na złe", "Rodziny zastępczej" czy "Pensjonatu pod Różą". Żadna z tych kreacji nie przyniosła jej takiego rozgłosu jak postać Ewy z "W labiryncie".
Agnieszka Robótka-Michalska
Ostatnio aktorka pojawiła się w programie "Dzień Dobry TVN", w którym opowiedziała o czasach występów w popularnym serialu sprzed lat. Czy sława była dla niej uciążliwa?
- Wspominam to dobrze. Byłam rozpoznawalna, ale wtedy nie było jeszcze paparazzi. Owszem, ludzie mnie zaczepiali, ale to było raczej miłe. Nie było agresywne.
Agnieszka Robótka-Michalska
Aktorka wyjawiła też, dlaczego, mimo bycia jedną z najbardziej znanych telewizyjnych gwiazd, zrezygnowała z dalszej gry w telenoweli?
- Po pierwsze, tak mi się ułożyło życie. Miałam okazję wyjechać zagranicę i skorzystałam z tego. A po drugie, czułam, że pomimo popularności i tego, że wszyscy co środę mnie oglądają, grana przeze mnie postać nie rozwijała się. Ona musiała być nieszczęśliwa. Scenarzyści mówili mi, że widzowie kochają, że taka jest. Wiedziałam więc, że w każdym kolejnym odcinku moja postać będzie miała pod górkę. I trochę mnie to znudziło - zapewniała w programie stacji TVN.
Agnieszka Robótka-Michalska
Z czasem aktorka miała już serdecznie dość granej przez siebie bohaterki.
- Postać Ewy mnie denerwowała. Grzeczna, niemal bez wad, do tego jeszcze chorowita i z pokorą znosząca wszystkie możliwe ciosy od losu – na dłuższą metę było to dla mnie nie do wytrzymania - wspominała na łamach "Tele Tygodnia".
Agnieszka Robótka-Michalska
Po odejściu z "W labiryncie" jej kariera wyhamowała. Czy dziś podjęłaby inną decyzję niż przed laty?
- Tak musiało być. Wyjechałam, robiłam inne rzeczy, rozwijałam się. Traktuje to jako fajną przygodę, jako epizod w moim życiu. I koniec. Fajnie było, ale się skończyło - zapewniała w rozmowie w "Dzień Dobry TVN".
W tym roku aktorka kończy 48 lat. Trzeba przyznać, że od czasu występu w produkcji TVP niemal w ogóle się nie zmieniła.