Viki Gabor o dziwnych sytuacjach na koncertach. Raz na scenę wtargnął nieproszony fan
Viki Gabor w najnowszym wywiadzie opowiedziała o zaskakujących sytuacjach z fanami. Jak wyznała młoda piosenkarka, jej wielbiciele potrafią nie raz ją zaskoczyć, chociażby podczas koncertów.
16.12.2022 | aktual.: 16.12.2022 12:32
Viki Gabor właśnie wydała swoją drugą płytę, którą promowały m.in. single "Toxic Love" oraz "Cute" nagrany z Margaret. W najnowszym wywiadzie z Plejadą młodziutka wokalistka opowiedziała o dziwnych sytuacjach, które miały miejsce podczas jej koncertów.
Zwyciężczyni Eurowizji Junior przyznaje, że niektóre zachowania fanów potrafią ją naprawdę zaskoczyć. - Na jednym z koncertów nagle na scenę wparował jakiś gościu. Nie wiedziałam, o co chodzi - wyznała Plejadzie Gabor dodając, że jednak nie wystraszyła się, gdy to zobaczyła. - Raczej miałam z tego bekę. On był w moim wieku, więc wiedziałam, że nic mi nie grozi z jego strony. Mój menadżer zareagował od razu i chłopak został sprowadzony ze sceny. Potem dalej bawił się na koncercie, więc jak go zobaczyłam, to zapytałam, czy wszystko z nim w porządku - opowiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Innym razem jakiś gościu krzyczał do mnie, żebym wzięła go na scenę, bo założył się o to z kumplem o 500 zł. Stwierdziłam, że mu pomogę i zaprosiłam go do siebie, mówiąc przez mikrofon do jego kolegi, żeby był fair i dał mu tę kasę za wygrany zakład - powiedziała.
Viki przyznała również, że czasami zdarzają się ciekawe propozycje ze strony jej wielbicieli. Raz fan przyszedł na jej koncert z transparentem: "Umów się ze mną na randkę". - Zobaczyłam to ze sceny i od razu powiedziałam mu, że to się nie uda. Ale on czekał na mnie po koncercie, licząc, że zmienię zdanie. Raz jeszcze wyjaśniłam mu, że nie jestem zainteresowana. On wtedy poprosił, żebym go chociaż zaobserwowała na Instagramie. Stwierdziłam, że to mogę zrobić. Dałam mu więc follow i podkreśliłam, że możemy być znajomymi i tyle, żeby na nic więcej nie liczył. Ale to była dziwna sytuacja - wyznała Viki Gabor.